Jednak nic straconego, ponieważ Geminidy promieniować będą do 17 grudnia. Choć będzie ich każdej nocy coraz mniej, to jednak jest szansa, że gdy się wreszcie rozpogodzi, przynajmniej kilka z nich dostrzeżemy. Geminidy wyróżniają się tym, że ich gęstość jest nawet dwukrotnie większa od meteorów z innych rojów, a to oznacza, że spalają się dłużej i mogą dotrzeć dalej w głąb ziemskiej atmosfery. Ich ślady są spore i długo się utrzymują. Gdy ujrzycie „spadającą gwiazdę” nie zapomnijcie wypowiedzieć życzenia!
Zobacz na niebie Geminidy
Noc z czwartku na piątek przyniesie nam pokaz „spadających gwiazd”. Tym razem będą to Geminidy, które, jak ich łacińska nazwa wskazuje, będą wchodzić w ziemską atmosferę na wysokości gwiazdozbioru Bliźniąt, a dokładniej okolic Kastora, drugiej najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji. Są one pozostałością po rozpadzie planetoidy (3200) Phaethon. Potencjalnie możemy ujrzeć ok. 80 meteorów, jednak pogoda w całym kraju będzie fatalna, przeważnie uniemożliwiając obserwacje.