Przed nami niezwykły tydzień, ponieważ pogoda będzie szaleć, ale tym razem jak najbardziej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Drużyna pogodnych wyżów zacznie ściągać aż znad północnej Afryki nadzwyczaj ciepłe powietrze, które dotrze po samą Arktykę.
Już w poniedziałek (29.10) odczujemy pierwsze powiewy wracającego w wielkim stylu babiego lata. Do południowych i centralnych regionów kraju zacznie się wkradać bardzo ciepłe powietrze o temperaturze przekraczającej 15 stopni w cieniu.
Znad szczytów Sudetów i Karpat w stronę dolin wiać będzie porywisty wiatr typu fenowego, a więc suchy i ciepły, który miejscami na Śląsku i w Małopolsce ogrzeje powietrze, a termometry mogą tam pokazać od 20 do nawet powyżej 22 stopni.
Na zachodzie i północy kraju będzie jeszcze zalegać zimna masa powietrza, która w najcieplejszym momencie dnia podniesie temperaturę najwyżej do 6-8 stopni. Jednak tylko przejściowo, bo z biegiem godzin ciepłe powietrze będzie wędrować coraz dalej na północ i obejmować kolejne regiony Polski.
Przełomowy będzie wtorek (30.10), gdy już w całym kraju odnotujemy od 18 do 20 stopni, a miejscami nawet powyżej. Będzie sporo słońca, ale miejscami może się chmurzyć i przelotnie padać, a nawet grzmieć.
W następnych dniach pogoda nie zmieni się. Nadal będzie słonecznie i wyjątkowo ciepło. Będzie to o tyle nietypowe, że wkroczymy przecież w listopad, gdzie 20-stopniowe temperatury są niezwykle rzadką anomalią.
Pierwsze dni listopada ocierać się będą o historyczne rekordy dla całego miesiąca. Całkiem prawdopodobne, że padną nie tylko rekordowy dla poszczególnych miejscowości, ale również ogólnokrajowy rekord ciepła dla listopada.
W przypadku miejscowości, w zależności od regionu kraju, rekord oscyluje przeważnie w granicach od 16 do 19 stopni. Z kolei ogólnopolski rekord listopada odnotowany został 2 listopada 1968 roku w Makowie Podhalańskim i wynosi 23,5 stopnia.
Czwartek (1.11), a więc dzień Wszystkich Świętych, zapowiada się wiosennie. Nigdzie nie powinno padać. Na przeważającym obszarze kraju po południu odnotujemy od 17 do 20 stopni. Miejscami w województwach południowych i południowo-wschodnich będzie jeszcze cieplej.
Druga połowa tygodnia też będzie bardzo ciepła. Temperatury maksymalne w granicach od 15 do 20 stopni, a lokalnie powyżej, utrzymają się co najmniej do 8 listopada. Dodajmy, że norma dla początku listopada to zaledwie 8-10 stopni. To oznacza, że czekają nas nawet ponad 10-stopniowe anomalie temperatury, które zatrzęsą dotychczasowymi rekordami.
Skąd aż takie ciepło?
Wspomnieliśmy o pogodnych wyżach, które zdominują wschodnią, środkową i południową Europę. Za ich sprawą znad Afryki z naszym kierunku będą wędrować najcieplejsze, jakie możliwe są o tej porze roku, masy powietrza podzwrotnikowego.
Ekstremalnie ciepło będzie najpierw na Bałkanach, następnie w środkowej części Europy, a później już niemal na całym kontynencie. Wyjątkowo późnym babim latem będziemy się cieszyć nie tylko my, ale też mieszkańcy Rosji czy też Skandynawowie.
Głębokie niże, które ostatnio przynosiły nam deszcze, chłody i porywiste wiatry, zablokowane zostaną nad północnym Atlantykiem. Będą one w najbliższych dniach ściągać znad Arktyki zimne powietrze, które spłynie nad zachodnią Europę i popłynie ku północno-zachodniej Afryce.
W pasie od Islandii przez Wyspy Brytyjskie aż po Hiszpanię i dalej Maroko, temperatura spadnie blisko zera i miejscami, zwłaszcza na wyżej położonych obszarach, poprószyć śnieg. Tak właśnie stało się już w północnej Anglii, gdzie pierwszy raz w tym sezonie krajobrazy zabieliły się.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.