FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Podmorski wulkan grozi erupcją. Tsunami w każdej chwili może uderzyć w plaże Karaibów

Władze karaibskich krajów alarmują turystów, że ich zdrowie i życie jest w zagrożeniu, ponieważ lada chwila może wybuchnąć podwodny wulkan Kick'em Jenny. Jego erupcja może wyzwolić tsunami, które zrujnuje popularne plaże nad Morzem Karaibskim.

Fot. Twitter / @IEarthPictures.
Fot. Twitter / @IEarthPictures.

Blady strach padł na mieszkańców i turystów przebywających na wyspach karaibskich. Od kilku dni w rejonie podmorskiego wulkanu Kick'em Jenny dochodzi do całej serii wstrząsów. Wulkanolodzy natychmiast podnieśli poziom zagrożenia erupcją do stopnia żółtego.

Wulkan według nich może wybuchnąć niemal w każdej chwili. Dlatego Narodowe Organizacje Zarządzania Kryzysowego Saint Lucia (NEMO) i Grenady (NaDMA) wytyczyły strefę zakazu zbliżania się do wulkanu w promieniu 1,5 kilometra od jego krateru. Zakaz obowiązuje przede wszystkim kapitanów statków.

Jako że wulkan znajduje się pod wodą, około 8 kilometrów od północnych wybrzeży karaibskiej wyspy Grenada, to może wytworzyć wysokie fale tsunami, które mogą uderzyć w wybrzeża Karaibów, znajdujące się nad Morzem Karaibskim.

Pierwsza może ucierpieć Grenada, gdzie tsunami dotrze już w zaledwie 10 minut po erupcji, o ile oczywiście okaże się ona potężna. Do San Sebastian Vicente tsunami dotrze również w ciągu 10 minut, do Martyniki i Tobago w 30 minut, a do Barbadosu w 40 minut.

Więcej czasu na ewakuację obszarów nadbrzeżnych będą mieć władze Wysp Zawietrznych, Portoryko i Wenezueli, gdzie tsunami dotrzeć może w mniej niż 1,5 godziny. Jeśli tsunami będzie wysokie, to w zagrożeniu znajdą się też plaże Dominikany.

Tak poważnej sytuacji nie było od 3 lat, gdy rejon wulkanu również nawiedziła cała seria wstrząsów. Wtedy jednak wulkan nie wybuchł. Obecna aktywność rozpoczęła się w marcu. Zagrożenie jest na tyle duże, że władze poszczególnych krajów zaczęły ostrzegać mieszkańców i turystów. Robią to jednak bardzo sekretnie, ponieważ obawiają się wybuchu zbiorowej paniki, a przecież właśnie z turystyki te wyspy żyją.

Jedynym krajem, którego władze biją na alarm, jest Wenezuela. Podobnie, jak 3 lata temu, podano w oficjalnym komunikacie, że istnieje ryzyko uderzenia tsunami w północne wybrzeża jego kraju. Ostrzeżenia mają być aktualizowane w miarę rozwoju sytuacji.

Wulkan Kick'em Jenny po raz ostatni dawał o sobie znać 14 lat temu. Jednak wtedy i wielokrotnie wcześniej, erupcje były na tyle słabe, że niewidoczne nad powierzchnią morza. Inaczej było trzykrotnie, w 1939, 1974 i 1988 roku. Wówczas wybuchy okazały się na tyle silne, że powstały fale tsunami, ale nie spowodowały poważnych zniszczeń, poza uszkodzeniami łodzi oraz infrastruktury portów i przystani.

Pozostaje mieć nadzieję, że wulkan nie wybuchnie, a jeśli nawet, to nie spowoduje większych szkód. Wybierając się jednak na wybrzeża Morza Karaibskiego, warto wziąć to pod uwagę, bo ostrzeżeń w żadnym razie bagatelizować nie można.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NEMO / NaDMA.

prognoza polsat news