FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Ma tysiąc kilometrów średnicy i niesie wiatr o prędkości ponad 200 km/h. Nadciąga niszczycielska Florence

Do amerykańskich stanów Karolina Północna i Południowa zbliża się potężny Huragan Florence. Swoje domy opuściły już setki tysięcy ludzi. Wielu z nich nie będzie miało już do czego wracać. Oto najnowsza relacja z oka żywiołu.

Zdjęcie satelitarne Huraganu Florence. Fot. NASA / NOAA.
Zdjęcie satelitarne Huraganu Florence. Fot. NASA / NOAA.

Już tylko godziny dzielą nas od uderzenia Huraganu Florence we wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Wszystko wskazuje na to, że będzie to w tej części kraju jeden z najpotężniejszych cyklonów od wielu lat.

Władze nakazały ewakuację kilku milionów ludzi, którzy zamieszkują w odległości kilku lub kilkudziesięciu kilometrów od atlantyckiego wybrzeża. Tamtejszym zabudowaniom zagrażają nie tylko huraganowe wiatry, które będą osiągać nawet 200 km/h, ale także wysokie fale.

Sztorm, najwyższy w skali Beauforta, oznacza, że fale mogą mieć nawet kilkanaście metrów wysokości. Jednak jeszcze poważniejszym zagrożeniem będzie przypływ sztormowy, który może podnieść poziom morza nawet o 3-4 metry w porównaniu ze stanem normalnym.

Aktualna lokalizacja i prognozowana trasa huraganu Florence. Fot. Weather Underground.

Słona morska woda może wdzierają się nawet kilka kilometrów w głąb lądu, a przy tym zatapiać i niszczyć budynki i infrastrukturę oraz uprawy na polach i w sadach. Piękne plaże obu Karolin zmienią swój wygląd na całe lata.

Przedstawiciele koncernów energetycznych ostrzegają, że w trakcie huraganu prąd przestanie płynąć nawet do 3 milionów odbiorców. Co więcej, energia elektryczna nie będzie płynąć do domów nawet przez kilka tygodni.

Nic więc dziwnego, że ci mieszkańcy, którzy zdecydowali się pozostać w swoich domach i bronić dobytku przed włamywaczami, których na terenach dotkniętych kataklizmem z pewnością nie będzie brakować, dosłownie opustoszyli sklepy z żywności o długiej dacie ważności, środków pierwszej potrzeby, baterii, świec i paliwa.

W obu Karolinach druga połowa tygodnia minie pod znakiem totalnego paraliżu. Będą zamknięte szkoły, zakłady pracy, budynki użyteczności publicznej. Dojdzie do chaosu w ruchu drogowym, kolejowym i lotniczym. Odwołano wszelkie imprezy, nawet te najważniejsze. Ewakuowano nie tylko zwykłych mieszkańców, ale też żołnierzy z baz wojskowych oraz więźniów.

Prognozy są zatrważające. Mimo, że huragan przejściowo osłabł do trzeciej kategorii, to jednak przed uderzeniem w USA znów nasili się do czwartej, przedostatniej kategorii. To oznacza, że wiatr może osiągać około 200 km/h.

Huraganowy wiatr będzie niszczyć całe budynki, łamać i wyrywać z korzeniami drzewa, powalać słupy energetyczne i wszelkie inne przedmioty narażone na potężną siłę wiatru. Deszcz z kolei może powodować powodzie, ponieważ w 1-2 dni spadnie około 500 mm deszczu, czyli tyle, ile na nasze miejscowości spada przez cały rok.

Zdjęcie Huraganu Florence z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Fot. NASA.

Pierwsze symptomy zbliżającego się huraganu będą odczuwalne już dzisiaj (13.09) w postaci obniżającego się ciśnienia, nasilającego się wiatru i zwiększającego się zachmurzenia. Jutro (14.09), gdy huragan zacznie ocierać się o wybrzeże, sytuacja stanie się bardzo trudna. Nie będzie już czasu na ewakuację.

Oko Florence najprawdopodobniej wkroczy nad ląd gdzieś nad pograniczem Karoliny Północnej i Południowej, między Myrtle Beach a Wilmington, w sobotę (15.09). Jako że oko będzie wędrować powoli i dotrze w głąb lądu znacznie dalej, niż wskazywały na to wcześniejsze prognozy, skutki żywiołu mogą się okazać katastrofalne.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NHC / NOAA.

prognoza polsat news