Tropikalne burze są jednymi z najbardziej niszczycielskich zjawisk na świecie. Na ich koncie są setki tysięcy ofiar śmiertelnych i kolosalne szkody materialne. Podczas, gdy tornado ma średnicę najwyżej kilku kilometrów, cyklony tropikalne rozciągają się na obszarze nawet tysięcy kilometrów, mogąc równać z ziemią kilka krajów jednocześnie.
Nad gorącymi wodami Pacyfiku kilka dni temu narodził się kolejny w tym sezonie cyklon tropikalny. Za sprawą unoszącej się pary wodnej, formacja burzowa gwałtownie przybierała na sile aż osiągnęła nie tylko zawrotne rozmiary, ale też olbrzymią prędkość wiatru.
Mowa o tajfunie imieniem Jebi, który właśnie osiągnął najwyższą kategorię w skali Saffira-Simpsona. Huraganowa piątka oznacza, że średnia prędkość wiatru przekracza 250 kilometrów na godzinę, a pojedyncze porywy dochodzą do nawet 300 km/h. Ciśnienie w oko cyklonu, w centralnej części formacji, spadło do zaledwie 915 hPa.
Póki co tajfun nie zagraża obszarom zamieszkanym, ale to się niebawem zmieni, ponieważ na podstawie danych satelitarnych wiemy, że w nocy z poniedziałku na wtorek (3/4.09) dotrze nad Japonię. Oczywiście, za sprawą wkroczenia nad chłodniejszą powierzchnię Pacyfiku, żywioł osłabnie, ale nie całkowicie.
Wiatr przekraczający 150 km/h, a także ulewne deszcze i duży przypływ sztormowy mogą poczynić spore szkody, zwłaszcza na południu Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie w ostatnim czasie doszło do powodzi stulecia, która kosztowała życie ponad 225 osób, a straty materialne sięgnęły 7 miliardów dolarów. Kataklizm przypominała uderzenie tsunami.
Mieszkańcy jeszcze nie poradzili sobie ze skutkami jednego żywiołu, a lada chwila przyjdzie im zmierzyć się z kolejnym. Władze Japonii rozpoczęły ewakuacje najbardziej zagrożonych obszarów nadbrzeżnych, gdzie może dojść do znacznego przypływu sztormowego.
Huraganowy wiatr może natomiast łamać drzewa, zrywać dachy i uszkadzać linie energetyczne, powodując masowe przerwy w dostawach prądu, nieprzejezdność dróg i mostów oraz problemy z komunikacją.
Nie wiemy jeszcze, czy Jebi pozostanie tym najsilniejszym cyklonem do końca sezonu. Zwykle najbardziej intensywne formacje burzowe szaleją nad północno-zachodnim Pacyfikiem we wrześniu i w październiku.
W ubiegłym roku najpotężniejszym cyklonem na świecie był tajfun Lan, który w drugiej połowie października spustoszył Wyspy Karolińskie, Filipiny, Japonię i Koreę Południową. Zginęło 17 osób, a straty sięgnęły 2 miliardów dolarów.
Źródło: TwojaPogoda.pl / JMA / NRL.