Hodowcy ryb, którzy przybyli nad brzeg największego jeziora w Indonezji, położonego w olbrzymiej kalderze superwulkanu Toba, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Na powierzchni wody unosiły się miliony ryb. Straty sięgają w przeliczeniu ponad miliona złotych.
Do podobnego incydentu doszło też przed dwoma laty. Wtedy woda również stała się mętna. Pobrano próbki wody i okazało się, że winna jest anomalnie wysoka temperatura dna, która spowodowała intensywne ogrzanie się wody.
Cieplejsze, pozbawione dostatecznych ilości tlenu, masy wody zaczęły się unosić ku powierzchni i zaduszać ryby. Pytanie brzmi, jaka jest przyczyna gwałtownego wzrostu temperatury dna jeziora? Wszystko wskazuje na działalność wulkaniczną.
Jezioro wypełnia bowiem największą kalderę wulkaniczną na świecie, która ma 100 kilometrów długości, 30 kilometrów szerokości i 505 metrów głębokości. Miejscowa ludność obawia się, że może to być zapowiedź zbliżającej się erupcji superwulkanu.
Nie ma się im co dziwić, ponieważ mieszkają na przysłowiowej beczce prochu. Na środku kaldery znajduje się duża wyspa, która powstała po największej erupcji w dziejach ludzkości. Obecnie mieszka na niej blisko 100 tysięcy ludzi, których życie po przebudzeniu się wulkanu znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jakby tego było mało, to jeszcze wzniesiono tam luksusowe kurorty dla majętnych turystów.
Toba po raz ostatni raz dawał o sobie znać 71 tysięcy lat przed naszą erą. Tamta erupcja otrzymała najwyższy stopień w Indeksie Eksplozywności Wulkanicznej (VEI). Wyemitowane przez niego gigantyczne ilości popiołów spowodowały globalne zaciemnienie.
W tym czasie do powierzchni ziemi docierały znacznie mniejsze ilości promieni słonecznych, powodując ochłodzenie klimatu poprzez spadek średniej globalnej temperatury o 3-5 stopni, a także masowe wymieranie gatunków.
Według niektórych teorii, ochłodzenie utrzymywało się w większym i mniejszym stopniu przez następne tysiąc lat. Wulkan wyprodukował też blisko 3 tysiące kilometrów sześciennych lawy, która całkowicie odmieniła krajobraz północnej Sumatry.
Informacje o tym, że wulkan Toba może wybuchnąć i to niemal w każdej chwili, pojawiły się już w listopadzie 2013 roku. Wówczas geolodzy na łamach Jakarta Post, najpoczytniejszej gazety w Indonezji, opublikowali wyniki swoich badań, z których wynika, że komora magmowa pod wulkanem Toba jest napełniona w takim stopniu, że erupcja jest nieunikniona.
Magma zebrana jest obecnie na głębokości od 20 do 100 kilometrów pod powierzchnią ziemi i grozi gigantyczną erupcją. Bez odpowiedzi pozostaje tylko pytanie, kiedy ona nastąpi. Superwulkany, podobnie jak upadki planetoid, są obecnie największym zagrożeniem dla życia na Ziemi. Z badań archeologicznych wiemy, że w przeszłości doszło do nich przynajmniej kilkukrotnie. Za każdym razem siały olbrzymie spustoszenie, zmieniając losy gatunków.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Mongabay / Nature.