FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Norwegowie uciekają przed tsunami, które może zmyć z powierzchni ziemi ich malownicze miejscowości

Według geologów w każdej chwili może dojść do osunięcia się ściany fiordu Geiranger w Norwegii, a to może się skończyć katastrofalnym w skutkach tsunami. Z tego powodu właśnie ewakuowano mieszkańców najbardziej zagrożonych miejsc.

Malowniczy fiord Geiranger w Norwegii. Fot. Twitter / @BestEarthPix.
Malowniczy fiord Geiranger w Norwegii. Fot. Twitter / @BestEarthPix.

Tsunami to jedno z najbardziej niszczycielskich zjawisk przyrodniczych, które występuje na naszej planecie od zarania dziejów. Jednak większość z nas po raz pierwszy usłyszała o nim dopiero w 2004 roku, gdy gigantyczne fale uderzyły w wybrzeża kilkunastu krajów położonych nad Oceanem Indyjskim. Zginęło wówczas 300 tysięcy ludzi.

Kataklizm powtórzył się w 2011 roku w Japonii. Wschodnie wybrzeża tego kraju zostały zmyte do Pacyfiku, co doprowadziło do awarii w elektrowni atomowej. Do dziś jej okolice nie nadają się do zamieszkania z powodu skażenia.

Tsunami zagraża wszystkim nadmorskim miejscowościom i może powstać zarówno na skutek trzęsienia ziemi, upadku meteorytu lub osunięcia się ziemi. Ten ostatni powód spędza sen z powiek mieszkańcom brzegów malowniczego fiordu Geiranger w Norwegii.

Katastrofa niemal w każdej chwili

Naukowcy od 9 lat alarmują, że w ścianach fiordu pojawiają się szczeliny, które systematycznie się pogłębiają. Norwescy geolodzy umieścili w szczelinach nowoczesne czujniki, których zadaniem jest monitorowanie na bieżąco przesuwania się ściany fiordu. Ostatni alarm został ogłoszony w 2014 i 2015 roku. Wówczas ziemia przesuwała się o 7 cm w ciągu doby.

Osunięcie ściany fiordu Geiranger w 1905 roku. Fot. YouTube / The Wave - Official Trailer.

Po przerwie sytuacja znów stała się poważna za sprawą występujących w regionie ulewnych deszczy. Od kilku dni szczeliny znów gwałtownie się poszerzają, nawet o 12-20 cm na dobę, co może oznaczać, że w każdej chwili ściana fiordu może się osunąć.

W miniony piątek (10.08) ruchy były największe dotąd obserwowane, wobec czego geolodzy zdecydowali się na ewakuację 11 mieszkańców z domostw znajdujących się bezpośrednio u stóp stoku górskiego. Wczoraj (11.08) ludność wróciła do domów, bo deszcze ustały. Jednak nikt nie przespał spokojnie nocy obawiając się najgorszego. Władze ostrzegają, że kolejna ewakuacja, już siódma, może nastąpić w każdej chwili.

Lokalizacja powiększającej się szczeliny w ścianie fiordu Geiranger. Fot.YouTube / NRK.

W najczarniejszy, scenariuszu masy ziemi upadając na dno fiordu spowodują powstanie tsunami o wysokości co najmniej 10-piętrowego wieżowca, choć niektóre symulacje wskazują, że tsunami mogłoby mieć nawet 85 metrów. Olbrzymie statki wycieczkowe, zabierające na swój pokład setki turystów, nie będą miały żadnych szans w starciu z żywiołem.

Ściana wody zmyje wszystkie domki położone na urokliwych półkach fiordu, w tym największe wioski Hellesylt, Geiranger i Tafjord. Problem polega na tym, że droga ucieczki może zostać odcięta przez tsunami. Mieszkańcy są edukowani, gdzie należy się schronić, aby ujść z życiem.

Malowniczo położona miejscowość Hellesylt we fiordzie Geiranger. Fot. Wikipedia / Trail of Ant's.

O tyle o ile ludności zamieszkującej stoki fiordu może się udać uciec na wyżej położone obszary i uniknąć zmycia przez tsunami, tak już pasażerowie statków będą zdani sami na siebie. Olbrzymi statek pasażerski w obliczu przewidywanych rozmiarów tsunami będzie wyglądać jak łódeczka na wietrze. Krajobraz najpiękniejszego fiordu w Norwegii zmieni się nie do poznania na całe lata.

Tsunami wysokie na pół kilometra

Jak bardzo niebezpieczne może być tsunami w takim fiordzie, świadczy zdarzenie, które miało miejsce 9 czerwca 1958 roku. W zatoce Lituya u wybrzeży Alaski wystąpiło bardzo silne trzęsienie ziemi. Spowodowało ono odklejenie się od podłoża mas zwietrzeliny skalnej i jej gwałtowne ześlizgnięcie się po bardzo stromym stoku do wód głębokiego na około 130 metrów fiordu.

Spowodowało to "wypchnięcie" mas wody we wszystkich kierunkach, najsilniejsze na przeciwległy stok fiordu, gdzie zasięg pionowy fali był najwyższy. Tsunami miało największą w notowanej historii wysokość aż 524 metrów! Tak, to nie pomyłka!

Film o prawdziwym zagrożeniu

Mogący zdarzyć się w każdej chwili kataklizm stał się kanwą filmu katastroficznego pt. "Fala", który 25 grudnia 2015 roku trafił do polskich kin. Obraz warty jest obejrzenia nie tylko z powodu realizmu scen, lecz przede wszystkim faktu, że oparty jest on na prawdziwym, a nie wymyślonym, zagrożeniu.

Norwegowie przyjęli film z niepokojem. Szczególnie przerażeni byli sami mieszkańcy opisywanych wiosek, bo zdali sobie sprawę, że żywioł może ich dopaść w każdej chwili. Film postanowiono wyemitować na salach kinowych w wycieczkowcach, które wpływają codziennie do fiordu, jednak z powodu mogącej wybuchnąć paniki, wycofano się z tego pomysłu.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NRK.

prognoza polsat news