Konieczna okazała się ewakuacja 20 tysięcy osób mieszkających na wzgórzach strawionych przez ogień, ponieważ zaczęło tam dochodzić do osuwisk. Według danych NWS wśród najbardziej mokrych miast znalazło się San Francisco, gdzie w dobę spadło 80 mm deszczu.
Po pożarach przyszły powodzie
Kalifornia nie ma dobrej passy do pogody. Najpierw wyjątkowo wysokie temperatury, susza i porywisty wiatr typu fenowego błyskawicznie rozprzestrzeniały największy pożar w historii tego stanu, a kiedy ku uciesze strażaków nadeszły deszcze, doprowadziły one do powodzi i osunięć ziemi. Jak podaje CNN, w rejonie Montecito lawina błotno-kamienna zabiła 6 osób, a 2 kolejne zginęły w wypadkach na śliskich drogach.