Pierwszy porządny powiew zimy w sezonie zawsze kończy się paraliżem, ponieważ jeszcze w pełni nie przyzwyczailiśmy się do zimowych warunków atmosferycznych. Przez następnych kilkadziesiąt godzin z tego powodu czeka nas sporo problemów.
Przyczyną będzie układ niskiego ciśnienia, który dotrze do nas z południa kontynentu. Niże docierające z tego kierunku zawsze niosą mnóstwo wilgoci. Często stwarzają zagrożenie powodziami, ale tym razem temperatury będą oscylować w okolicach zera i lekko poniżej niego, co oznacza, że zamiast deszczu sypać będzie śnieg i to w dużych ilościach.
W środę (29.11) od województw południowych przez wschodnie i centralne po północno-wschodnie wędrować będzie strefa przelotnych opadów deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Nie będą one jeszcze silne. Mimo to spaść może od 1 do 3 cm śniegu, lokalnie nieco więcej.
Znacznie mocniejsze opady czekają nas począwszy od nocy ze środy na czwartek (29/30.11), najpierw na południu kraju, a od godzin porannych w czwartek (30.11) już w wielu regionach południowej, wschodniej i centralnej części kraju. Będą to opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Z biegiem dnia natężenie opadów będzie się zwiększać i coraz częściej zamiast deszczu będzie padać śnieg.
Szczególnie intensywnych opadów śniegu, miejscami o charakterze śnieżyc, a przy podmuchach wiatru do 50 km/h także zawiei śnieżnych, spodziewamy się na Śląsku, w Małopolsce, na Kielecczyźnie, Ziemi Łódzkiej, Mazowszu, Warmii, Mazurach i Suwalszczyźnie. W nocy z czwartku na piątek (30.11/1.12) najsilniejsze opady śniegu przeniosą się nad województwa centralne i północne, a od południa opady zaczną słabnąć.
Ile spadnie śniegu? Na zachodzie i krańcu południowo-wschodnim nie spodziewamy się utworzenia pokrywy śnieżnej. Na pozostałym obszarze spadnie przeważnie od 3 do 7 cm, a w pasie od Śląska i Małopolski przez Ziemię Łódzką i Mazowsze po Warmię, Mazury i Suwalszczyznę nawet od 7 do 12 cm. Na pogórzu spadnie 15-20 cm śniegu, a wysoko w górach 20-30 cm.
Śnieg padający przy temperaturze w pobliżu zera jest bardzo wilgotny, a przez to ciężki, może więc powodować łamanie się gałęzi, uszkodzenia linii energetycznych oraz przerwy w dostawach prądu. Drogi będą śliskie, niektóre nieprzejezdne. Problemy mogą się też pojawić w ruchu kolejowym i lotniczym. Jeśli więc planujecie podróż, sprawdźcie czy nie ma opóźnień.
Dodatnia temperatura w ciągu dnia oznacza, że spadły śnieg będzie się na bieżąco roztapiać, zmieniając się w błoto pośniegowe. W nocy na skutek mrozu breja będzie zamarzać, przez co będzie ślisko i bardzo niebezpiecznie.
W weekend (2-3.12) nieduże opady śniegu mogą się też pojawiać w dzielnicach zachodnich. Poprószy jednak tylko miejscami. W przyszłym tygodniu czeka nas ocieplenie, które sprawi, że śnieg będzie znikał, wrócą też opady deszczu.
Jak postępować podczas śnieżyc?
1. Należy na bieżąco usuwać nadmiar śniegu z ulic i chodników, aby przechodnie nie łamali kończyn i aby przejście było drożne.
2. Konieczne jest usuwanie dużych ilości śniegu z dachów budynków, zwłaszcza o wielkiej powierzchni, ponieważ ciężar mokrego, a następnie zbitego śniegu może spowodować zawalenie się dachu, a nawet całego budynku.
3. Podczas podróż samochodem należy zmniejszyć prędkość jazdy i dostosować ją do warunków atmosferycznych panujących na drodze. Należy również włączyć światła i bacznie obserwować drogę oraz pobocze.
4. Należy wcześniej niż zwykle wyjechać do pracy lub szkoły, ponieważ możliwe są większe korki.
5. Piesi i rowerzyści znajdujący się na poboczu powinni założyć odblaskową kamizelkę, aby być widocznym.
6. Jeśli wybieramy się w podróż lotniczą lub kolejową, należy zorientować się czy z powodu śnieżycy nie doszło do opóźnień w ruchu samolotów lub pociągów.
Źródło: TwojaPogoda.pl