Naukowcy chcieli dowiedzieć się, jak znacząco Huragan Irma podniesie poziom morza w stosunku do stanu uznawanego za normę. Na tej podstawie w przyszłości będzie można lepiej zabezpieczyć mieszkańców wybrzeży przed tym niezwykle niebezpiecznym zjawiskiem. Prognozowano, że Irma przyniesie przypływ sztormowy rzędu 5-6 metrów, a to oznacza, że słona morska woda była w stanie wedrzeć się nawet kilka kilometrów w głąb lądu, siejąc spustoszenie.
Jaki był przypływ sztormowy?
Na kilka dni przed uderzeniem Huraganu Irma we Florydę, gdy trasa żywiołu była znana z 80-90 procentowym prawdopodobieństwem, pracownicy Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) zamontowali na nabrzeżu mnóstwo czujników, których zadaniem miało być mierzenie tzw. przypływu sztormowego.