FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Takiego zdjęcia jeszcze nie widziałeś. 18 metrów od pioruna

Czegoś takiego jeszcze nie widzieliście. Austriacki fotograf bardzo długo polował na błyskawice. Chciał je uwiecznić z bliska, dlatego korzystał ze sprzętu wykonującego zdjęcia z dużej rozdzielczości. Wreszcie udało mu się zrobić zdjęcie swojego życia.

Błyskawica uwieczniona w Austrii z odległości 18 metrów. Fot. Peter Pammer / Facebook / @Meteo.Gr
Błyskawica uwieczniona w Austrii z odległości 18 metrów. Fot. Peter Pammer / Facebook / @Meteo.Gr

Widzicie najprawdopodobniej najbliższe zdjęcie błyskawicy, jakie komukolwiek udało się zrobić. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to jakiś przekręt, dzieło Photoshopa, ale nic bardziej mylnego. To prawdziwe zdjęcie, które wykonał austriacki fotograf Peter Pammer podczas gwałtownej burzy, która przechodziła nad Austrią w dniu 23 czerwca.

Jak twierdzi fotograf i zarazem łowca burz, udało mu się uchwycić piorun z odległości zaledwie 18 metrów. Żeby błyskawica nie "prześwietliła" zdjęcia, zastosował krótki czas otwarcia migawki. Mimo to wokół pioruna pojawiła się dość gruba, jasna aureola. W rzeczywistości błyskawica ma od kilku do kilkunastu centymetrów, najczęściej jednak grubość kciuka.

Główne wyładowanie, choć jest bardzo ciekawe, to jednak o wiele bardziej niesamowite są mniejsze pioruny, które uderzyły w grunt po jej prawej i lewej stronie. Wyglądają one jak strzały. Wokół miejsca uderzenia pioruna roślinność odchyliła się na boki, a w samym miejscu spaliła się.

Piorun to gigantyczna energia, w przybliżeniu około miliarda dżuli, za sprawą których 100-watowa żarówka może się świecić przez 3 miesiące. Ta energia pojawia się na zaledwie dziesiąte lub setne części sekundy.

Przypomnijmy, że w czerwcu udało się sfilmować bardzo bliskie uderzenie pioruna. Miało to miejsce w Holandii. Piorun niespodziewanie, bez żadnego ostrzeżenia, uderzył w drzewo znajdujące się kilkanaście metrów od niego, tuż za przydomowym ogródkiem, po drugiej stronie uliczki.

Kadr z filmu ukazującego uderzenie pioruna w drzewo w Holandii.

Na nagraniu nie widać dokładnie, gdzie uderzył piorun, dopiero analiza nagrania klatka po klatce ujawnia, że błyskawica strzeliła w drzewo, a gigantyczna energia spłynęła po korze do ziemi. Na końcu z kory uniósł się dym.

Niestety, nagranie jest dość słabej jakości, zrobione przez telefon komórkowy, dlatego nie sposób wyodrębnić klatki, na której błyskawica byłaby bardzo dobrze widoczna. Mimo to można zobaczyć moment, w którym uderza w drzewo.

Jeśli macie głośniczki lub słuchawki, to oglądając filmik koniecznie je włączcie, ponieważ całość obrazu dopełnia dźwięk. W momencie uderzenia pioruna nie było słychać charakterystycznego dźwięku grzmotu, czyli długiego pomruku, lecz szybki, ale donośny, przypominający raczej serię z karabinu aniżeli uderzenie pioruna.

Dzieje się tak dlatego, że uderzenie następuje blisko nas, więc fala dźwiękowa nie zdąża się rozproszyć, a tym samym ulec deformacjom. Jako, że temperatura pioruna sięga aż 30 tysięcy stopni powoduje gwałtowne i krótkotrwałe rozprężenie powietrza, po ustąpieniu którego spadek napięcia i temperatury powoduje odgłos grzmotu.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news