FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Uwaga! Kremy z filtrem UV są niebezpieczne

Większość z nas ufa kremom z filtrem UV, które mają nas chronić przed poparzeniami słonecznymi podczas opalania się. Jednak testy naukowe wykazały, że nie są one tak skuteczne, jak zapewniają producenci i mogą nam zrobić krzywdę. Dlaczego?


Fot. Pixabay.com / hans.

Czy kremy z filtrem ultrafioletowym dostatecznie chronią nas przed poparzeniami słonecznymi i rakiem skóry? Niestety odpowiedź na to pytanie nie jest tak oczywista, jakby się mogło nam do tej pory wydawać. Wszystko oczywiście przez pieniądze.

Zaniepokojenie pojawiło się po ostatnich bardzo szczegółowych testach przeprowadzonych przez naukowców z Laboratorium Farmaceutyki Przemysłowej na Uniwersytecie w Nancy we Francji. Okazuje się, że producenci umyślnie zawyżają stopień zabezpieczenia wobec indeksu UV.

Na przykład dzięki kremom z najwyższym dopuszczalnym wskaźnikiem 50 i 60, zgodnie z instrukcją producenta, możemy 50 lub 60 razy dłużej przebywać na słońcu niż bez zastosowania jakiegokolwiek kremu. Tymczasem testy wykazały, że bezpieczny czas opalania w rzeczywistości jest o połowę krótszy.


Fot. Pixabay.com / chezbeate.

Być może to jest właśnie przyczyną aż trzykrotnego wzrostu liczby osób, które zachorowały na raka skóry w ciągu ostatnich 25 lat. Naukowcy ostrzegają wszystkich zażywających kąpieli słonecznych, aby wybierali kremy z wyższym wskaźnikiem filtra UV niż jest to nam potrzebne.

Nie zrobią nam one krzywdy, a szansa, że uchronią przed poparzeniami jest większa niż w przypadku kremów tzw. dostosowanych do aktualnego poziomu UV. Minusem jest to, że będziemy się musieli dłużej opalać, aby osiągnąć taką opaleniznę, jak przy użyciu kremu z niższym filtrem, ale to chyba lepsze niż groźba raka. Oczywiście producenci twierdzą inaczej.

Pamiętajcie też, aby nakładać na skórę grubą warstwę kremu, ponieważ dopiero taka powłoka ochronna zapobiega wnikaniu do skóry właściwej niebezpiecznych promieni UV. Możemy też opalać się bez kremów, albo stosować naturalne sposoby jak np. olejek z pestek malin lub kokosowy. Nigdy nie przesadzajmy z przebywaniem w Słońcu. Krótka ekspozycja nikomu jeszcze krzywdy nie zrobiła, a wręcz przeciwnie, bo witamina D ze Słońca jest nam potrzebna.

Groźne są też okulary przeciwsłoneczne

O tej porze roku na ulicach, w sklepach czy w miejscach wypoczynku, stoiska z okularami przeciwsłonecznymi mnożą się jak drożdże. Kuszą nas one wyjątkowo niskimi cenami. Jednak i tutaj jest haczyk, który może boleśnie dać nam się we znaki. Otóż wiele modeli okularów po atrakcyjnych cenach pochodzi z Chin i nie posiadają one żadnych europejskich atestów.


Fot. Pixabay.com / webandi.

Nie chronią nas one przed promieniami ultrafioletowymi i mogą spowodować uszkodzenie wzroku. Dlaczego? Ponieważ to, że okulary mają ciemne szkła wcale nie znaczy, że są bezpieczne. Ciemne szkło powoduje, że źrenice rozszerzają się, aby złapać więcej światła i tym samym lepiej widzieć, wówczas, jeśli filtr jest słaby, promieniowanie wnika do oka i je uszkadza.

Dlatego należy sprawdzić atest w postaci naklejki na okulary lub na dołączonej ulotce (EN 166:2001, CE lub ISO 9001:2000), a jeśli nadal mamy wątpliwości można się udać do optyka i poprosić o bezpłatny test mocy filtra.

Tradycyjne okulary przeciwsłoneczne są polecane jedynie wówczas, gdy jasność otoczenia nie zmienia się. Natomiast jeśli docierają do nas, co jakiś czas lub bez przerwy, bardzo jasne refleksy, np. pochodzące z wyłaniającego się zza drzew lub budynków słońca, promieni odbijających się od karoserii samochodowych lub innych przedmiotów, to wówczas szczególnie polecane są okulary polaryzacyjne, ponieważ likwidują one wszelkie promieniowanie odbijające się i docierające do naszych oczu.


Fot. Pixabay.com / cegoh.

Okulary z filtrem polaryzacyjnym są idealnym rozwiązaniem dla kierowców, sportowców i wszystkich tych, którzy aktywnie spędzają czas na wolnym powietrzu, zwłaszcza w miejscach, gdzie występuje silny kontrast usłonecznienia.

Źródło:

prognoza polsat news