Maj niemal w całej Polsce okazał się suchy, a miejscami nawet bardzo suchy. Najmniejsze ilości deszczu spadły na Śląsku, w Wielkopolsce, na wschodnim Pomorzu, Warmii, Mazurach i Suwalszczyźnie. Sumy opadów były tam o połowę, a miejscami nawet o 3/4, mniejsze niż zazwyczaj w maju. Tylko lokalnie za sprawą burz, padało ulewnie i przez to doszło do lokalnych podtopień. Tak było m.in. w Białymstoku i Gorzowie Wielkopolskim, gdzie miesięczna norma opadów została przekroczona nawet 2-krotnie.
Po suchym maju najtrudniejsza sytuacja na polach ma obecnie miejsce na Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, na Ziemi Łódzkiej i w północnej części Śląska. Sucho jest też miejscami na północy i północnym wschodzie. Zupełnie problemów z niedostatkiem opadów nie ma w południowych regionach Górnego Śląska i Małopolski.
Jednak czy jest na tyle sucho, aby miało to wpływ na uprawy rolnicze? Najnowszy raport w tej sprawie właśnie opublikował Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach (IUNG). Zgodnie z wymogami Obwieszczenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracowano wartości klimatycznego bilansu wodnego dla wszystkich gmin Polski (2478 gmin).
Wskaźnik Klimatycznego Bilansu Wodnego w okresie 1 kwietnia - 31 maja 2017. Dane: IUNG.
Zrobiono to w oparciu o kategorie gleb. Określono w tych gminach aktualny stan zagrożenia suszą rolniczą dla następujących upraw: burak cukrowy, drzewa owocowe, krzewy owocowe, rzepak i rzepik, truskawki, zboża jare i zboża ozime.
W okresie od 1 kwietnia do 31 maja 2016 roku nie stwierdzono wystąpienia suszy rolniczej na obszarze Polski. Wartości Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), na podstawie których dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą, są na większości obszarów Polski ujemne.
W całej Polsce odnotowano wartości KBW wyższe od -110 mm, średnia wartość dla kraju wynosiła -55 mm i była niższa względem poprzedniego okresu sześciodekadowego o 44 mm. Mimo znacznego obniżenia wartości KBW, należy stwierdzić, że aktualnie nie ma zagrożenia suszą rolniczą w Polsce.
Najniższe wartości KBW od -100 do -109 mm notowano na terenie Pojezierza Mazurskiego, Polesia Lubelskiego oraz na Pobrzeżu Gdańskim. Niskie wartości od -80 do -100 mm odnotowano na obszarze Wyżyny Lubelskiej, Pojezierza: Wschodniobałtyckiego, Poznańskiego, we wschodnich rejonach Lubuskiego oraz na Pobrzeżu Koszalińskim. Na pozostałym obszarze Polski wartości KBW wynosiły od poniżej -50 do -80 mm.
Pogodowy bilans miesięcy
Kwiecień w tym roku był zimny, temperatura powietrza wahała się od 5 do ponad 8 stopni. Najcieplej było na Nizinie Śląskiej oraz w Kotlinie Sandomierskiej (ponad 8 stopni) i w tych rejonach temperatura była w normie. Im dalej w kierunku północno-wschodnim tym było zimniej. Najzimniej było na północy kraju od 5 do 6 stopni. Na Wyżynie Małopolskiej, we wschodnich rejonach Pojezierza Pomorskiego oraz w zachodniej części Pojezierza Mazurskiego temperatura była niższa od wartości wieloletnich od 0,5-1,0 stopnia.
W kwietniu stwierdzono na obszarze Polski niskie opady. Opady poniżej 30 mm wystąpiły na Ziemi Lubuskiej, stanowiły na tych obszarach od 70 do 90 procent normy wieloletniej. Na znacznej powierzchni kraju notowano opady od 30 do 50 mm tj. od 100 do 130 procent normy. Natomiast bardzo wysokie od 50 do 140 mm zanotowano na Przedgórzu Sudeckim, Nizinie: Śląskiej, Podlaskiej, Mazowieckiej, Wyżynie: Śląskiej, Krakowsko-Częstochowskiej, Małopolskiej oraz we wschodniej części Pojezierza Mazurskiego, stanowiące na tych terenach od 130 do 230 procent normy wieloletniej. Szczególnie wysokie opady odnotowano na Podhalu i w Tatrach od 140 do ponad 260 mm, na tych obszarach stanowiły one od 230 do ponad 250 procent normy wieloletniej.
Pierwsza dekada maja była pod względem termicznym bardzo zróżnicowana, najcieplej było we wschodniej części kraju z temperaturą powyżej 10°C, a najzimniej w północnych rejonach Polski od 6 do 7 stopni. W drugiej dekadzie tego miesiąca wschodnie tereny były zdecydowanie najzimniejsze z temperaturą powietrza od poniżej 13 do 14 stopni, zaś najcieplej było w zachodnich obszarach Polski z temperaturą od 15 do ponad 16,5 stopnia. Natomiast trzecia dekada maja była na znacznych terenach kraju bardzo ciepła od 16 do ponad 17,5 stopnia. Jedynie na północy kraju było zimniej od 14,5 do ponad 16 stopni.
W maju opady atmosferyczne również były bardzo zróżnicowane. W pierwszej dekadzie stwierdzono obfite opady w wielu rejonach kraju: na Nizinie Szczecińskiej, Pojezierzu Pomorskim, na Mazowszu, Wyżynie Małopolskiej oraz na Podkarpaciu, wynosiły od 20 do 50 mm. Na pozostałym obszarze kraju notowano opady od 5 do 20 mm. W drugiej dekadzie tego miesiąca były już zdecydowanie mniejsze. Najwyższe od 10 do 30 mm notowano w zachodnich, północno-zachodnich oraz w południowo-wschodnich rejonach kraju. Na pozostałych terytorium Polski były mniejsze, wahały się od 5 do 10 mm, a nawet notowano je poniżej 5 mm. Natomiast w trzeciej dekadzie maja były już większe, na znacznym obszarze kraju wynosiły od 10 do 20 mm, a w Polsce północno-zachodniej i południowo wschodniej notowano opady od 20 do 50 mm. Jedynie w północno-wschodnim terenie kraju notowano niskie opady wynoszące poniżej 5 mm.
Ostatnio występujące warunki pogodowe sprawiły, że nastąpiło w monitorowanym okresie znaczne obniżenie wartości KBW, co świadczy, że obecnie występuje coraz większy deficyt wody dla roślin uprawnych. Jednakże należy też stwierdzić, że zapas wody (zwłaszcza z kwietnia) nie powoduje, że występujące niedobory wody są zbyt duże.
Prognoza długoterminowa
Początek czerwca przyniósł nam opady pochodzenia burzowego, które miejscami okazały się bardzo intensywne. Najwięcej deszczu spadło w regionach zachodnich, południowych i centralnych, gdzie suma opadów przekroczyła 15 mm, miejscami dochodząc nawet do 50 mm. Najsłabiej padało na wschodzie, a zwłaszcza na Lubelszczyźnie.
Tymczasem prognozy długoterminowe wskazują na dalsze opady, zarówno długotrwałe wielkoskalowe, jak i przelotne konwekcyjne. W perspektywie następnego tygodnia największych sum opadów oczekujemy w północnej połowie kraju, a najmniejszych na południu. Znacznie więcej deszczu spadnie między 15 a 23 czerwca, tym razem w całym kraju. Nic nie wskazuje na to, aby przynajmniej do trzeciej dekady czerwca zagrażała nam susza.
Źródło: IUNG.