FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Deszcze, burze i ochłodzenie z dnia na dzień o 15 stopni

Kilka następnych dni przyniesie nam bardzo dynamiczną pogodę. Najpierw będzie bardzo ciepło, bo nawet do 20 stopni. Jednak szybko nadejdą burze i obfite deszcze, po których temperatura z dnia na dzień spadnie nawet o 15 stopni, a deszcz zmieni się w śnieg.

Wtorek (4.04) zapowiada się jeszcze ciepło, a nawet bardzo ciepło, ponieważ na przeważającym obszarze kraju termometry po południu pokażą od 16 do 19 stopni. Najcieplej będzie na południu i południowym wschodzie, nawet około 20 stopni w cieniu.

Możemy też liczyć na sporo przejaśnień i rozpogodzeń. Jedynie na północnym zachodzie przez większą część dnia będzie pochmurno i mglisto.

W dzielnicach południowych zaczną się piętrzyć chmury kłębiaste, które po południu i wczesnym wieczorem mogą przynieść lokalne burze z ulewnym deszczem, a miejscami także drobnym gradem i porywistym wiatrem. Największe ryzyko burz obejmuje Sudety i Karpaty oraz przyległe do nich obszary. Tam też natężenie burz może być największe, bo nawet umiarkowane.

W środę (5.04) czekają nas większe zmiany w pogodzie, ponieważ prawie wszędzie spadnie deszcz, w dodatku może być on intensywny i padać nieustannie przez kilka godzin. Najbardziej deszczowo będzie na południu, wschodzie i w centrum.

Tam po południu mogą się pojawiać na ogół słabe burze. To właśnie w ich czasie padać będzie najbardziej intensywnie. Od północnego zachodu zacznie bardzo mocno wiać, jednocześnie ochładzać się.

W najcieplejszym momencie dnia na termometrach zobaczymy od nieco poniżej 10 stopni na wybrzeżu, do 20 stopni na środkowym wschodzie. Po opadach i burzach mocno się ochłodzi.

W czwartek (6.04) o wiosennych akcentach będziemy mogli już zapomnieć. Czeka nas olbrzymi spadek temperatury, ponieważ w większości regionów kraju po południu odnotujemy zaledwie od 6 do 9 stopni. Jedynie na zachodzie po rozpogodzeniach ociepli się do 10-11 stopni.

Z dnia na dzień ochłodzi się nawet o 10-15 stopni. Silny północno-zachodni wiatr będzie potęgować odczucie przeszywającego chłodu. Pamiętajmy o cieplejszym odzieniu, aby się nie przeziębić. Niemal w całym kraju popada, najmocniej i najdłużej na wschodzie.

Deszcz może przechodzić w deszcz ze śniegiem, drobny grad i krupę śnieżną, a na wyżej położonych obszarach również w sam śnieg. Na północnym zachodzie może słabo zagrzmieć. Na zachodzie z biegiem dnia opady ustaną, a niebo zacznie się przejaśniać.

W nocy z czwartku na piątek (6/7.04) w dzielnicach wschodnich temperatura spadnie do 2-3 stopni i tam opady mieszane są jeszcze bardziej prawdopodobne. Istnieje prawdopodobieństwo, że krajobrazy mogą się miejscami zabielić, choć stuprocentowej pewności nie mamy. Pamiętajmy, że im wyżej się znajdujemy, tym temperatura jest niższa i tym ryzyko śniegu jest większe.

Szybkie przejście z bardzo ciepłego powietrza do chłodu w kwietniu nie jest niczym nadzwyczajnym, zwłaszcza, że mówi o tym staropolskie przysłowie "kwiecień plecień". Jednak ostatnie dni były niemal rekordowo ciepłe, jak na początek kwietnia, termometry pokazywały nawet 26 stopni.

Powrót do normalnych temperatur, a także odchylenie się ich od normy, tym razem na minus, będzie bolesne w skutkach. Nic na to jednak nie możemy poradzić, musimy myśleć pozytywnie i przetrwać niesprzyjające warunki.

Źródło:

prognoza polsat news