Czy pogoda może zmieniać losy wojen? Idealnym przykładem jest bitwa stoczona latem 1917 roku w wiosce Passchendaele koło Ypres w Belgii. Starciu koalicji na czele z Wielką Brytanią, Francją i Kanadą z Cesarstwem Niemieckim towarzyszyły wyjątkowe ulewy. Padało nie tylko intensywnie, lecz również całymi dniami.
W efekcie nizinne tereny zmieniły się w bagna, które wypełniały leje powstałe po upadających pociskach. Żołnierze w pełnym rynsztunku zapadali się pod ziemię, niczym na ruchomych piaskach.
Na obszarze zaledwie jednego kilometra zginęło 275 tysięcy ludzi. Morze błota uniemożliwiało użycie czołgów, przez co linia frontu przesunęła się na rzecz aliantów zaledwie o 8 kilometrów.
Wojna pod Passchendaele, październik 1917 roku. Dane: Wikipedia.
Historycy szacują, że łącznie na tym obszarze zginęło lub odniosło rany 500 tysięcy żołnierzy alianckich i 250 tysięcy niemieckich. Trzeba zauważyć, że niecały rok później, gdy pogoda była zdecydowanie korzystniejsza, Niemcy odzyskali prawie cały utracony wcześniej obszar pod Passchendaele.
Skutek bitwy był żaden, ponieważ pomimo ogromnych strat po obu stronach potyczka zapisała się jako nie rozstrzygnięta. To uświadamia nam, jak beznadziejna bywa wojna, gdy giną setki tysięcy ludzi, chcąc zagarnąć niewielki skrawek bagnistej ziemi.
Źródło: