Po ostatniej śnieżycy Bieszczady są wręcz urocze. Tak jest w Łopience:

W wielu regionach kraju niebo przejaśnia się, a na południu także rozpogadza. Z opadami mamy do czynienia miejscami na zachodzie, gdzie pada deszcz, a także w centrum i na północy, gdzie z kolei sypie śnieg. Drogi mogą być więc śliskie. Wiatr wieje porywiście z południa i południowego zachodu w porywach do 40-50 km/h, a na terenach górzystych do 80-90 km/h. Temperatura wynosi od minus 2 stopni na północnym wschodzie do 6 stopni na południowym zachodzie.

W całym kraju wiatr zaczął się nasilać. Do godzin wieczornych najmocniej wiać będzie w południowej połowie kraju, gdzie na nizinach podmuchy zachodniego i południowo-zachodniego wiatru osiągać będą do 80 km/h, na pogórzu do 90 km/h, a w górach powyżej 100 km/h. Wiatr może powodować szkody materialne i stanowić zagrożenie, dlatego zachowajcie ostrożność.

Ciśnienie po przeszło dobie skończyło gwałtownie spadać. Jest obecnie niskie i do końca dnia będzie bardzo powoli rosnąć. W tej chwili barometry pokazują od 988 hPa (bardzo niskie) na Pomorzu do 1004 hPa (lekko obniżone) w Małopolsce.

Około północy w Sudetach rozpoczną się intensywne opady śniegu, którym towarzyszyć będzie wiatr w porywach przekraczający 100 km/h, wzniecający zawieje i zamiecie śnieżne. Sypać będzie intensywnie przez całą drugą połowę nocy oraz w pierwszej połowie dnia. Później opady osłabną, ale będą występować z krótkimi przerwami do piątkowego poranka. W tym okresie spaść może nawet od 10 do 20 cm śniegu.

Tej nocy patrząc wysoko nad południowy horyzont, w kierunku gwiazdozbioru Bliźniąt, będziemy mogli zobaczyć spadające gwiazdy, a dokładniej meteory w roju Geminidów. To materiał skalny pozostawiony przez planetoidę 3200 Phaethon. Drobne pyłki i kamienie, wielkości nie większej niż kilka centymetrów, z olbrzymią prędkością 35 kilometrów na sekundę wpadać będą z przestrzeni kosmicznej w atmosferę Ziemi.

Rekordowa susza i nadzwyczaj wysokie temperatury sprawiają, że Półwysep Iberyjski przeżywa jeden z największych kryzysów wodnych w historii. Na północnym zachodzie Hiszpanii ujęcia wodne wyczerpią się za 70 dni, ale wody pitnej starczy tylko do Bożego Narodzenia. Jeśli nie spadną deszcze, mieszkańców czekają suche krany. Już teraz zmuszeni są oni pić mętną wodę z dużą zawartością żelaza. Władze nie wykluczają wzrost cen wody.

Północne krańce Oceanu Atlantyckiego to ostatnio prawdziwa wylęgarnia głębokich układów niskiego ciśnienia, które wkraczając nad północną i środkową Europę, przynoszą nam wyjątkowo zmienną aurę, podczas której możemy się spodziewać dosłownie wszystkiego.

Na zachodzie i północnym wschodzie kraju niebo jest zupełnie wolne od chmur i błękitne. Na pozostałym obszarze mamy umiarkowane i duże zachmurzenie, zwłaszcza w centrum i na południowym wschodzie. Nigdzie jednak nie pada. Wiatr wieje słabo i umiarkowanie z południa i południowego zachodu. Temperatura wynosi od 1 stopnia na północy do 4 stopni na południowym zachodzie.

Potężne tornado przetoczyło się nad Republiką Południowej Afryki. Ciemny lej zdewastował 300 domów, pozbawiając dachu nad głową blisko tysiąc osób. Unoszące się w powietrzu szczątki z impetem spadały na uciekających w panice ludzi, raniąc około 50 osób. Krajobraz przypominał skutki bombardowania.

Wszyscy, którzy mają już dość skracającego się dnia, powinni się ucieszyć. Dzisiaj jest ten dzień, w którym Słońce schowa się za horyzontem najwcześniej w tym roku, a to oznacza, że od jutra zachody Słońca będą coraz to późniejsze. Jest jednak "ale".

Nie tylko w naszych górach halny miał siłę huraganu. Jeszcze mocniej wiało w Alpach. Tam wiatr typu fenowego osiągał w porywach nawet 180 kilometrów na godzinę. Najmocniej wiało na Zugspitze, najwyższym szczycie Niemiec, na wysokości niemal 3000 metrów. W dolinach fen siał spustoszenie łamiąc drzewa, zrywając dachy, a nawet obracając w strzępy domy z drewna. Taką demolkę fen poczynił na południu Austrii:

Na coraz większym obszarze kraju pojawiają się przejaśnienia i rozpogodzenia. Najwięcej chmur zgromadziło się nad regionami południowo-wschodnimi i tam miejscami słabo i przelotnie pada śnieg lub śnieg z deszczem. Wiatr wreszcie osłabł. Temperatura oscyluje blisko zera. Miejscami przy gruncie występują przymrozki, więc należy uważać na oblodzenie dróg.

Najbliższe noce i poranki przyniosą nam mróz, a to oznacza, że szyby samochodowe pokryje szron. W czwartek będzie jeszcze gorzej, bo deszcz może miejscami padać przy temperaturze w pobliżu zera, a to może się skończyć niebezpiecznym oblodzeniem. Miejmy nadzieję, że nie będzie aż tak źle, jak we włoskiej miejscowości Garessio, gdzie samochody pokryła gruba warstwa lodu, która wywołała u wielu kierowców wściekłość, gdy rano wybierali się do pracy.

W nocy ciśnienie gwałtownie rosło, ale nie na długo, bo właśnie zaczęło spadać. Z każdą godziną lecieć w dół będzie coraz szybciej. Jutro o tej porze będzie niższe nawet o 25 hPa. To oznacza kolejny kiepski dzień dla meteopatów. Barometry pokazują teraz od 1012 hPa (w normie) na północy do 1019 hPa (lekko podwyższone) na południu kraju.

Północne Włochy nawiedziły potężne ulewy i powodzie. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Ligurii, Piemoncie i Emilii-Romagnii, gdzie w ciągu jednej doby potrafiło spaść nawet 300 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi. Z brzegów wystąpiło wiele rzek, które podtopiły zabudowania, pola uprawne i drogi. Pod wodą znalazły się także niżej położone części Wenecji.

W Ojmiakonie, biegunie zimna północnej półkuli, w obecności Antona Safronowa, ministra rozwoju inwestycji w Jakucji, odbyło się uroczyste odsłonięcie LED-owego termometru, w miejscu, gdzie w latach 30. odnotowano minus 67 stopni. To największe wydarzenie w tej części Rosji na tle wielu lat. Termometr pokazał niemal minus 60 stopni. Władze i mieszkańcy mają nadzieję, że termometr przyciągnie turystów z całego świata, którzy będą chcieli zrobić sobie z nim selfie.

Tak wyglądają okolice Zürichu w Szwajcarii z pokładu samolotu. Spadło tam mnóstwo świeżego śniegu, który przykry pola uprawne, dachy zabudowań i ulice.

Halny narobił nam w pogodzie niezłego bigosu. Nie dość, że wysoko w górach osiągał nawet 155 km/h, a na pogórzu 137 km/h, a przy tym łamał drzewa, zrywał dachy i odcinał prąd, to jeszcze z jego powodu temperatura szalała. W Krakowie termometry pokazały 15 stopni, a w Przemyślu 14 stopni. Oto lista najcieplejszych i najbardziej wietrznych miejsc.

W expose premier Mateusz Morawiecki zapowiedział program walki ze smogiem, który ma być przede wszystkim programem wsparcia najuboższych, których nie stać dziś na czyste paliwo. Aby program poprawy jakości powietrza był optymalny, rząd będzie współpracować z zajmującymi się tym problemem organizacjami pozarządowymi. Morawiecki podkreślił też, że węgiel jest podstawą naszej energetyki, nie możemy i nie chcemy z niego rezygnować.