Wiedzieliście kiedyś tradycyjny barograf tygodniowy? Tak właśnie dawniej mierzyło się i zapisywało ciśnienie atmosferyczne. Urządzenie działa bardzo podobnie, jak sejsmograf. Gdy pasek się skończy, to się go wymienia na nowy. Dzisiaj ciśnienie mierzy się przeważnie w formie elektronicznej, aby wyniki trafiały do komputera, a stamtąd np. do internetu. Ciśnienie mierzą też barometry, które wiszą na ścianie nie w jednym domu, ale one nie zapisują pomiarów.

Krótka, ale gwałtowna burza przeszła około godziny 15:00 nad Warszawą. Superkomórka przyniosła ulewny deszcz, błyskawice, grad i porywisty wiatr. Najgwałtowniejsze zjawiska wystąpiły w zachodniej, centralnej i północnej części stolicy. Doszło do lokalnych podtopień. W ostatnim czasie burze przetoczyły się też nad Gorzowem Wielkopolskim, Poznaniem, Łodzią i Bydgoszczą.

Coraz więcej komórek burzowych piętrzy się nad woj. lubuskim, wielkopolskim, łódzkim, mazowieckim i podlaskim. Uprzedzamy, że możliwe są tam ulewne deszcze, gradobicia i porywisty wiatr, które mogą powodować szkody materialne. Zachowajcie ostrożność!

Góry Zagros w południowo-wschodnim Iranie skrywają ciekawą formację. To lodowiec solny, który wypłukiwany jest przez wodę, która spływa w doliny. Solna kopuła ma średnicę aż 14 kilometrów. Formacja powstała w wyniku potężnych trzęsień ziemi, które nawiedzają ten region od niepamiętnych czasów. Ta część Iranu wciąż jest słabo zbadana, a dowodem na to jest fakt, że solny lodowiec nadal nie doczekał się oficjalnej nazwy.

Chińczycy nie muszą jeździć na pogranicze USA i Kanady, aby zobaczyć Niagarę, jeden z najpiękniejszych wodospadów świata. Mają swój własny, w środkowej części kraju na Żółtej Rzece. Nazywa się Hukou i jest niezwykle urokliwie położony, bo masy wody przedzierają się przez kanion, dzięki czemu corocznie odwiedzają go miliony turystów. Wodospad ma średnicę 30-40 metrów, a w sezonie powodziowym nawet 50 metrów. Podziwiajcie jego piękno w obiektywie drona:

Niezwykle malownicze i zarazem przerażające zjawisko pojawiło się na hiszpańskim wybrzeżu. Popołudniową sielankę plażowiczów przerwały opary wydobywające się z morza i unoszące się ponad budynkami w kierunku nadbrzeżnego wzgórza. To nic innego, jak mgła morska. Dochodzi do niej, gdy po gorącym dniu nad ogrzaną od promieni słonecznych powierzchnię morza napływa chłodniejsza masa powietrza.

Północna połowa kraju jest zachmurzona, miejscami z przelotnymi opadami deszczu. Najmocniej pada na zachodnim Pomorzu. W południowej połowie kraju jest pogodnie, przeważnie bezchmurnie. Wiatr wieje słabo i umiarkowanie z południa. Temperatura waha się od 15 stopni nad morzem do 25 stopni na południu.

W strefie pomarańczowej w godzinę może spaść do 50 mm (lokalnie 80 mm) deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 5 cm i uszkadzać dachy, karoserie aut i uprawy. Porywisty wiatr do 100 km/h, może zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie. Możliwe są trąby powietrzne! W strefie żółtej może spaść do 30 mm (lokalnie 50 mm) deszczu, z gradem do 3 cm i wiatrem do 90 km/h. W strefie zielonej deszcz do 15 mm, grad do 1 cm i wiatr do 80 km/h.

Czy my dobrze widzimy? Gigantyczna fala powodziowa na rzece Jangcy w Chinach porwała cały budynek hotelu? W rejonie miasta Chongqing w wyniku ulewnych deszczy i powodzi ucierpiało już 12 milionów ludzi. Wiele z nich straciło dach nad głową o dobytek życia.

Ciśnienie spada, dopiero pod wieczór zacznie rosnąć. W tej chwili barometry pokazują od 1009 hPa (obniżone) na północy do 1016 hPa (podwyższone) na południu kraju. Biomet pozostanie niekorzystny.

Piątek na przeważającym obszarze kraju zapowiada się gorąco. Termometry pokażą od 28 do 30 stopni w cieniu. Chłodniej będzie tylko na północy, gdzie odnotujemy zaledwie 20 stopni. Z zachodu na wschód kraju będzie wędrować chłodny front atmosferyczny z deszczem i burzami, które mogą być intensywne. Najpóźniej złamanie pogody dotrze na południe i południowy wschód kraju, gdzie najdłużej utrzyma się słoneczna i sucha aura.

Środkowo-zachodnią część amerykańskiego stanu Minnesota nawiedziła seria tornad, które okazały się niszczycielskie w skutkach. Ciemne leje zniszczyły lub uszkodziły wiele farm, wyrwały drzewa z korzeniami i połamały słupy energetyczne. Niestety, zginęła 1 osoba.

Zapraszamy na nasz profil na Instagramie i zachęcamy do polubienia. Codziennie będzie na Was czekać nowa porcja pięknych fotografii polskiej przyrody.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło nad Jeziorem Solińskim w Bieszczadach. Spłoszony jeleń przepłynął przez jezioro i z impetem przebiegł przez plażę pełną rodzin z małymi dziećmi. Tylko cudem nikt nie ucierpiał. Zobaczcie nagranie.

W 2009 roku odbył się największy eksperyment meteorologiczny w historii, o nazwie Vortex-2. Naukowcy dokładnie prześledzili rozwój tornada, które przeszło nad hrabstwem Goshen w stanie Wyoming. W pewnym momencie kamera uchwyciła przerwanie się zewnętrznej części leja kondensacyjnego. Można było dosłownie zajrzeć do środka tornada. Ten bardzo cienki lejek w samym środku to nic innego, jak silny prąd unoszącego się ciepłego powietrza z powierzchni ziemi. Piękne, ale i przerażające zjawisko.

Gdybyśmy cieszyli się z pierwszego śniegu tak, jak chińskie pandy, to może żyłoby nam się lepiej...

Wystarczyło jedno ukąszenie misia przez pszczołę. Odwet okazał się tragiczny w skutkach. Zginęło wiele rodzin pszczelich. Niestety, to częste zjawisko, ponieważ w Bieszczadach dziko żyje około 200 niedźwiedzi.

Wiecie, co to jest? To ziarna pyłku różnych roślin uchwycone pod mikroskopem elektronowym. Każdy ma inny kształt, rozmiar, wagę i kolor. Część z nich jest prawdziwą zmorą alergików, ponieważ zawierają one alergeny, które mogą powodować poważne dolegliwości, w tym nawet napady duszności.

Za pomocą superszybkiej kamery, która rejestruje nawet 100 tysięcy klatek na sekundę, udało się uwiecznić dość rzadkie wyładowanie ziemia-chmura. Zazwyczaj pioruny tworzą się w chmurach i uderzają w ziemię, jednak zdarza się, że gdy wokół pojawia się sporo wyładowań dodatnich, wówczas następuje zmiana pola elektrycznego oraz jego wzmocnienie.

Księżyc jest równie piękny, gdy patrzymy na niego z powierzchni ziemi, jak i z ziemskiej orbity. Tą drugą możliwość mają, niestety, tylko astronauci, a wśród nich Włoch Paolo Nespoli, który specjalnie dla Was uwiecznił Srebrny Glob przeciskający się między modułami i panelami słonecznymi Stacji Kosmicznej.