Na poniższym wykresie możecie prześledzić spadek ciśnienia, który towarzyszył przejściu Huraganu Irma nad wyspą Barbuda na Karaibach. Ciśnienie obniżało się od kilku dni, jednak największy spadek rozpoczął się około godziny 3:00 nad ranem czasu polskiego, gdy nad północną część wyspy docierało oko huraganu najwyższej, piątej kategorii. Do godziny 8:00 ciśnienie spadło z 1000 do 920 hPa. Imponujące!
Mamy złe wieści dla meteopatów, ponieważ ciśnienie bardzo szybko spada. Do wieczora będzie niższe nawet o 10 hPa. W tej chwili barometry wskazują od 1012 hPa na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Pomorzu do 1015 hPa w Małopolsce.
@Piotr zachwycił się nocnym pięknem Warszawy. Podświetlenie mostów odbija się w wodach Wisły.
Zobaczcie film wykonany w przyspieszeniu (timelapse) z wieczornej burzy nad włoską Puglią.
Są plusy deszczowej aury. To oczywiście wysyp przysmaków leśnego runa. Nasza czytelniczka @Dominika wybrała się na pierwsze jesienne grzybobranie i wróciła z koszem pełnym smakowitych grzybków. Pochwalcie się swoimi darami lasu. Zdjęcia wysyłajcie na: redakcja@twojapogoda.pl
We wrześniu dzień skraca się najszybciej na tle całego roku, bo każdej doby tracimy go aż 4 minuty. Jeśli dni są pochmurne i deszczowe, jak ma to miejsce ostatnio w większości regionów kraju, to wizualnie dzień jest znacznie krótszy, niż gdy niebo jest bezchmurne. Jasno zaczyna się robić około godziny 6:00, a ciemno już krótko po 19:00.
Najwcześniej dzień wstaje i kończy się na krańcach wschodnich kraju, a najpóźniej rozpoczyna i kończy się na krańcach zachodnich. Najdłuższy dzień mieliśmy dzisiaj na północnych krańcach Polski, gdzie trwał on 13 godzin 30 minut. Najkrótszy dzień panował na krańcach południowych, przez 13 godzin 15 minut.
Nad Zatoką Alaska pojawił się przepięknie uformowany układ niskiego ciśnienia. Chmury wirują w nim przeciwnie do ruchu wskazówek zegara w kierunku centralnej części formacji, czyli obszaru o najniższym ciśnieniu, spadającym poniżej 950 hPa. Dla mieszkańców Alaski to ostatni dzwonek, że rozpoczęła się krótka jesień, a zaraz za nią zjawi się długa i sroga zima, na nadejście której wszyscy powinni być już przygotowani.
Tropikalne huragany to nie jedyny żywioł, który nęka ostatnio USA. Są to również olbrzymie ilości dymu unoszące się z gigantycznych pożarów, które opanowały północno-zachodnie regiony. Lasy płoną w stanach: Waszyngton, Oregon, Kalifornia, Idaho i Montana. Dym gnany jest silnym wiatrem na zachód i południe, rozprzestrzeniając się po znacznej części Stanów Zjednoczonych. Możecie to zobaczyć na wczorajszym zdjęciu satelitarnym Ameryki Północnej:
Wędrówka dymu jeszcze lepiej widoczna jest na animacji zdjęć satelitarnych z najnowocześniejszego amerykańskiego satelity meteorologicznego GOES-16. Możemy zobaczyć jak gęste słupy dymu wydobywają się z ognisk.
Nad zachodnią częścią kraju od kilku godzin pojawiają się niezwykle malownicze chmury, które nazywane są Asperitas. Przypominają fale morskie. Pierwszy raz zaobserwowano je kilkanaście lat temu, a na łamy Międzynarodowego Atlasu Chmur trafiły dopiero w marcu tego roku. Zobaczcie chmury, których natury wciąż w pełni nie poznaliśmy, a które widoczne są teraz nad Dolnym Śląskiem i Wielkopolską.
Jako że chmura przypominała wzburzone i falujące morze, zdecydowano się na nazwę Undulatus Asperatus, która na łamach Atlasu Chmur została skrócona do Asperitas. Ta odmiana dotyczy chmur Altocumulus i Stratocumulus.
Chmury Asperitas nad Dolnym Śląskiem. Fot. TwojaPogoda.plNajbardziej rozpowszechnioną teorią, tłumaczącą powstawanie tych chmur, jest działalność gwałtownych prądów powietrznych. Jednak trafić też można na teorie spiskowe, które tłumaczą, że asperitasy to efekt działalności człowieka, a dokładniej skutek rozpylania przez samoloty chemicznych substancji, tzw. chemtrails lub też działalności anten HAARP, co tłumaczyłoby fakt, że są stosunkowo nowym zjawiskiem.
Chmury Asperitas nad Dolnym Śląskiem. Fot. TwojaPogoda.plWstrząs o sile M3.1, trwający przez niecałe 10 sekund, zbudził dzisiaj przed świtem mieszkańców Górnego Śląska, zwłaszcza Katowic, Sosnowca i okolic. Nastąpił on o godzinie 4:45, a jego epicentrum zlokalizowane było na terenie kopalni Murcki-Staszic, na głębokości około 900 metrów. 7 górników, którzy znajdowali się w rejonie tąpnięcia ziemi, zostało rannych. Dwóch trafiło do szpitala. Zgłoszono kilkadziesiąt szkód na powierzchni. Każdą z nich sprawdzi specjalna komisja.
Ostatni letni miesiąc to nie tylko kwitnące słoneczniki i żniwa na polach. Zobaczcie, co jeszcze działo się wokół nas w sierpniu. Oto galeria najpiękniejszych zdjęć z całej Polski.
Huragan Irma pędzi z prędkością 20 km/h w kierunku wschodniej części Wysp Karaibskich. Na pierwszy ogień pójdzie północny fragment łańcucha Wysp Zawietrznych, a także Wyspy Dziewicze i Portoryko. Już teraz huragan osiąga piątą, najwyższą kategorię w skali siły tego typu zjawisk, a to oznacza, że wiatr wieje ze średnią prędkością 280 km/h, w porywach 345 km/h. Mieszkańcy Karaibów przygotowują się na ulewy, powodzie, osunięcia ziemi i huraganowe wiatry. Tak Irma wygląda na zdjęciach satelitarnych:
Aktywiści z Greenpeace blokują wywóz drzew zajętych kornikiem, ściętych w Puszczy Białowieskiej w ubiegłym tygodniu. Blokada rozstawiona została na dwóch drogach w rejonie wsi Teremiski. W nocy protest trzeba było przerwać, ponieważ wiał porywisty wiatr, który mógł zagrażać osobom przypiętym do drzew na platformach znajdujących się na dużej wysokości.
Co ciekawe, aktywiści nie przypięli się do drzew, które zajęte zostały przez kornika, bo te podczas wichury mogłyby się złamać. Lasy Państwowe tłumaczą, że wycinane są tylko te drzewa, które są martwe.
Gdyby wichura o sile takiej, jak na Kaszubach, wystąpiła w Puszczy Białowieskiej, to nie pozostałoby tam ani jedno drzewo. Drzewa są osłabione gradacją kornika. Wichura o podobnej skali w puszczy mogłaby ją zniszczyć. Lasy Państwowe prowadzą działania mające na celu jej ochronę - napisało Ministerstwo Środowiska na Twitterze.
Pewna Amerykanka uratowała życie jaszczurce, która niemal utonęła w jej przydomowym basenie. Kobieta postanowiła zrobić coś niecodziennego, a mianowicie masaż serca. Człowiekowi, to oczywiste, ale gadowi? I wtedy stał się cud. Zobaczcie sami.
Minione lata przyniosły najwięcej zachorowań na grypę od ponad 40 lat. Na chorobę zapadały rocznie aż 4 miliony Polaków. W tym sezonie może być jeszcze gorzej, bo rozpoczyna się on największą liczbą zachorowań od lat. Lekarze biją na alarm.
Wzrost liczby zachorowań na grypę, i to lawinowo z roku na rok, niepokoi lekarzy z całej Europy. Rosyjscy lekarze już ostrzegli, że zimą i wczesną wiosną czeka nas epidemia grypy, jakiej nie było od wielu lat. Co więcej, odnotowanych zostanie również dużo więcej powikłań pogrypowych niż kiedykolwiek wcześniej... Przeczytaj cały artykuł
Miliony mieszkańców południowych wybrzeży USA wciąż nie otrząsnęło się po uderzeniu Huraganu Harvey, który spowodował w Teksasie powódź tysiąclecia. Pod wodą znalazło się kilkadziesiąt tysięcy domów, z których ewakuowano niemal 100 tysięcy osób. Kataklizm pochłonął życie co najmniej 51 osób. Straty materialne najsilniejszego huraganu w USA od 12 lat, a w Teksasie od 56 lat, sięgają już 70 miliardów dolarów. Zobaczcie, jak wygląda życie Teksańczyków po huraganie.
Pogoda ostatnio wyjątkowo zmienną jest, ale mamy świetną wiadomość. Wszystko wskazuje na to, że nasza prognoza 16-dniowa sprawdzi się i pierwszy weekend roku szkolnego będzie ciepły, miejscami nawet gorący, a do tego słoneczny.
Z każdym kolejnym dniem opadów powinno być coraz mniej, a to oznacza, że niebo coraz częściej będzie się przecierać ujawniając słoneczko. Będzie też coraz cieplej... Przeczytaj cały artykuł
@Klaudia uwieczniła pełen intensywnych barw zachód Słońca nad Wielkopolską.
Tylko na krańcach zachodnich niebo przejaśnia się i rozpogadza. Poza tym jest pochmurno z opadami deszczu i mżawki. Wiatr wieje słabo i umiarkowanie z zachodu, chwilami w porywach do 30-40 km/h. Wysoko w Sudetach jego prędkość przekracza 100 km/h. Temperatura przeważnie sięga 12-14 stopni, jedynie na wybrzeżu jest cieplej, do 17-18 stopni.
Ekopatrol w Houston uratował w ostatnich dniach z historycznej powodzi setki zwierząt, głównie psy i koty. Przestraszone i wycieńczone zwierzęta czekały bezradnie na pomoc na dachach domów i samochodów lub pływających po wodzie materacach. Podczas ewakuacji mieszkańcy Teksasu nie mogli zabrać ze sobą zwierząt. Jeśli uda się odnaleźć ich właścicieli, to pupile trafią ponownie w ich ręce. Te zwierzęta, które straciły swoich panów, znajdą nowy dom.