Dzisiaj rano został otwarty szlak na Giewont, w miesiąc po tragicznej burzy, która rozpętała się nad Tatrami i pozbawiła życia 4 osoby, a ponad 150 zraniła. Władze TPN zamknęły szlak z powodu zerwania łańcuchów w szczytowych partiach góry, głównie na skutek uderzenia pioruna. Łańcuchy naprawiono, wyremontowano też nawierzchnię szlaku.

Nad gorącymi wodami Morza Arabskiego narodził się cyklon tropikalny imieniem Hikaa, który jeszcze dzisiaj wieczorem uderzy we wschodnie wybrzeża Omanu, a następnie składające się na niego chmury burzowe dotrą nad Jemen i południowe krańce Arabii Saudyjskiej. Przyniesie ulewy i huraganowe wiatry. Deszcze spadną na pustynne obszary, gdzie spękana gleba nie będzie w stanie w krótkim czasie pochłonąć dużych ilości deszczówki. W efekcie może dojść do tzw. błyskawicznych powodzi.

Jedną z oznak rozpoczynającej się jesieni są przymrozki, które z biegiem dni będą coraz częstsze i silniejsze. Dziś pierwszy raz poniżej zera było na wysokości ludzkiej głowy. Sezon na skrobanie samochodowych szyb uznajemy za otwarty.

Rzut oka na trajektorię wsteczną napływających nad Polskę mas powietrza i już wiemy, że oddychamy masą polarno-morską, która kilka dni wcześniej przemieszczała się nad Wyspami Brytyjskimi. Dociera do nas przez Morze Norweskie i południową Skandynawię. Jej temperatura wynosi, w zależności od zachmurzenia, od 15 do nieco ponad 20 stopni. Jednak nocą i o poranku, za sprawą promieniowania ciepła przy pogodnym niebie, jest poniżej 10 stopni, z lokalnymi przymrozkami.

Piękną pogodę mamy dzisiaj o poranku w Tatrach. Niebo jest błękitne, a w dolinach unoszą się malownicze mgły z wypromieniowania. Korzystajcie, ile możecie, ponieważ to ostatni tak ładny dzień w najbliższym czasie. Do końca dnia powinno być słonecznie i od 7 stopni na szczytach do 17 stopni w doinach, zaś jutro czeka nas załamanie pogody z deszczem i ochłodzeniem. Warunki turystyczne pogorszą się.

Na północy i wschodzie kraju jest pogodnie, przeważnie bezchmurnie. Na pozostałym obszarze jest pochmurno. Dominuje zachmurzenie niskimi chmurami warstwowymi, które miejscami przynoszą opady mżawki i zamglenia. Wiatr wieje słabo ze wschodu. Temperatura wynosi od 1 stopnia na Suwalszczyźnie do 11 stopni na krańcach zachodnich.

Ciśnienie jeszcze jest stabilne, jednak w godzinach południowych zacznie spadać. W tej chwili barometry pokazują od 1015 hPa (w normie) na zachodzie do 1021 hPa (wysokie) na północnym wschodzie kraju. Warunki biometeorologiczne zaczną się powoli pogarszać.

Tak wygląda Ziemia w pierwszy dzień astronomicznej jesieni. Około godziny 6:00 rano czasu lokalnego każdego dnia Słońce, Ziemia i każdy satelita geosynchroniczny tworzą kąt prosty, zapewniając widok terminatora, krawędzi między oświetloną a nieoświetloną częścią kuli ziemskiej. Kształt tej linii między nocą a dniem zmienia się w zależności od pory roku, co oznacza różne długości dni i różne kąty padania promieni słonecznych.

Cyklon tropikalny Karen, który przechodzi nad Karaibami, przynosi potężny sztorm na wyspach Trynidad i Tobago.

Przed nami zimna noc i poranek. Przyczyną będą rozpogodzenia za sprawą których ciepło intensywnie będzie promieniować z gruntu w przestrzeń kosmiczną. O świcie termometry pokażą przeważnie poniżej 10 stopni. Najzimniej będzie na północnym wschodzie, gdzie niewykluczone, że pierwszy raz w tym sezonie na wysokości 2 metrów temperatura spadnie poniżej zera. Pamiętajcie o ciepłym odzieniu, a jeśli jeździcie samochodem, to także o skrobaczkach do szyb.

Rozpoczęła się jesień. Za mniej niż miesiąc będziemy cieszyć się jej złotą odmianą.

W sieci pojawił się filmik nagrany przez turystów, którzy zbliżyli się do wulkanu Krakatau akurat w momencie jego nagłej erupcji. Nagranie, które mogli przypłacić życiem, ujawniło, że tworzy się nowy stożek.

Ekolodzy zorganizowali symboliczny pogrzeb szwajcarskiego lodowca Pizol, który przed 2006 roku stracił 80-90 procent swojej objętości. Tylko w 2018 roku roztopiła się niemal połowa tego, co jeszcze pozostało. Całkowicie ma zniknąć do 2030 roku. Nie ma już szansy na jego uratowanie. Aktywiści są zdania, że podobny los czeka kolejne alpejskie lodowce wraz z postępującym ociepleniem klimatu. Ostatnio pożegnano także lodowiec Okjökull na Islandii.

O poranku rozpocznie się astronomiczna jesień. Moment ten nazywany jest fachowo równonocą jesienną, ponieważ długość dnia powinna się zrównać z długością nocy. Tak się jednak dziś nie stanie. Będziemy na to musieli poczekać. Dlaczego?

Na wyspie Trinidad i Tobago na Karaibach zbudził się błotny wulkan Piparo. Mieszkańcy okolicznych wiosek usłyszeli donośny huk. Z wyrwy w ziemi zaczęły się unosić fontanny błota. Wulkan wybucha średnio co około 25 lat, ostatnio był aktywny w 1997 roku.

Przyszłość lotnictwa będzie należała właśnie do takich futurystycznych maszyn. Pozwolą one nie tylko na oszczędności w zużyciu paliwa, ale również na loty z większymi prędkościami i mniejszą awaryjność.

Bardzo jasny meteor przeleciał nad Cieśniną Bacha, oddzielającą kontynentalną Australię od wyspy Tasmania. Był widoczny w rejonie Melbourne. Oślepiający błysk, zmieniający noc w dzień, możecie zobaczyć na poniższym nagraniu.

W pasie od Pomorza przez Kujawy, Warmię i Mazowsze po Lubelszczyznę jest pochmurno, jednak z każdą godziną chmury zaczynają się przecierać i pojawiają się przejaśnienia, a nawet rozpogodzenia. Kolejną strefę zachmurzenia mamy na południu kraju, gdzie przynosi ona opady głównie w Tatrach i na Podhalu oraz Podbeskidziu. Wiatr wieje ze wschodu. Temperatura jest uzależniona od zachmurzenia i wynosi od 9-10 stopni w strefie chmur do 19-20 stopni na pogodnym Śląsku.

Cyklony tropikalne szaleją na trzech oceanach. Najgroźniejszym z nich jest tajfun Tapah, który niesie ulewy i wichury w Japonii i obu Koreach. Zginęły 3 osoby, a ponad 20 zostało rannych. Z kolei jutro cyklon Hikaa przyniesie ulewy w pustynnym Omanie, Jemenie i południowej Arabii Saudyjskiej. Może dojść do powodzi. Także jutro cyklon Karen przetoczy się nad Portoryko i Wyspami Dziewiczymi. Z kolei cyklon Jerry nawiedzi Bermudy.

Tegoroczne lato było dla większości z nas wprost wymarzone, ale z małym wyjątkiem, który niektórym popsuł cały urlop. Nigdy wcześniej w dziejach polskiej meteorologii nie było tak gorącego okresu wakacyjnego.