11 osób zmarło, a ponad 5 tysięcy trafiło do szpitali w wyniku fali upałów, która nawiedziła Japonię. W najcieplejszych regionach kraju notuje się 37 stopni. Wśród ofiar znalazł się młody tancerz Yohei Yamaguchi, który w 30-stopniowym żarze, w pełnym słońcu, przebrany za maskotkę tańczył podczas imprezy w parku rozrywki Hirakata w Osace. Mężczyzna poczuł się źle, zasłabł i stracił przytomność. Po przewiezieniu do szpitalu zmarł. Doznał odwodnienia i przegrzania organizmu.

Sobotnia ulewa, która nawiedziła Katowice, była nie tylko największą, jaka nawiedziła miasto w całej historii pomiarów meteorologicznych, ale też poczyniła poważne szkody. W kilkadziesiąt minut spadły 84 mm deszczu bijąc dotychczasowy rekord z 1972 roku wynoszący 81,6 mm. Zalanych zostało 46 obiektów miejskich, 35 należących do skarbu państwa oraz 54 obiektów prywatnych. Na wysokości oczyszczalni ścieków Gigablok poziom rzeki Rawy wzrósł o 4 metry!

Burze i deszcze przeszły, i nadal przechodzą, nad południowymi i zachodnimi regionami kraju. Dotychczas najmocniej padało w woj. śląskim, małopolskim, podkarpackim i świętokrzyskim. Lokalnie spadło nawet 40 mm deszczu, doszło do podtopień. Tak właśnie stało się w Wieliczce, co możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu od naszego czytelnika.

W ostatnich dniach, podczas kolejnej tego lata fali afrykańskich upałów, historyczne rekordy ciepła odnotowano w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Belgii i Luksemburgu. Czy rzeczywiście były 43 stopnie? Okazuje się, że to niemożliwe.

Naukowcy po wielomiesięcznych badaniach potwierdzili, że radioaktywny obłok, który dotarł nad Polskę, pochodził z zakładów chemicznych w Rosji. Promieniotwórczy izotop rozprzestrzenił się po niemal całym świecie. Rosja, która wszystkiego się wyparła, znów nas wszystkich oszukała.

Kilkukrotne fale ulew skończyły się podtopieniami w wielu miejscowościach. Tak też było wczoraj w Gostyniu w Wielkopolsce. Po południu spadło tam w sumie ponad 50 mm deszczu. Uprzedzamy, że podobne obrazki będzie można zastać także dzisiaj, głównie na południu kraju.

1,5 tysiąca razy w ciągu ostatnich dni strażacy interweniowali z powodu gwałtownych burz przy odpompowywaniu wody z rozlewisk oraz usuwaniu z dróg połamanych drzew i zabezpieczaniu uszkodzonych zadaszeń na budynkach. Wczoraj najwięcej szkód nawałnice poczyniły na Podlasiu. W Drozdowie k. Łomży wichura uszkodziła dachy i połamała drzewa.

Polacy wypoczywający w Grecji informują o 5-sekundowym wstrząsie, do którego doszło o godzinie 7:40 czasu lokalnego (6:40 czasu polskiego). Drżały ściany, szyby w oknach, z regałów spadały lżejsze przedmioty, kołysały się żyrandole. Trzęsienie ziemi miało siłę M5.0, a jego epicentrum było zlokalizowane w rejonie miejscowości Tílisos na Krecie, około 16 kilometrów na zachód od Heraklionu. Nie ma ofiar i poważniejszych szkód. Grecja jest krajem aktywnym sejsmicznie.

Środa, choć już upału nie przyniesie, będzie niespokojna. W popularnych wśród turystów miejscach mogą przejść gwałtowne burze, które stanowić będą zagrożenie dla zdrowia i życia, a także powodować szkody materialne. Gdzie należy na nie szczególnie uważać?

Na zachodzie i południu kraju chmurzy się, a miejscami przelotnie pada. W ciągu dnia w tych regionach spodziewamy się burz. Na pozostałym obszarze jest pogodnie i tak będzie również w następnych godzinach. Wiatr wieje słabo i umiarkowanie z północnego wschodu. Temperatura wynosi od 14 stopni na północnym wschodzie do 21 stopni na południu kraju.

Środa przyniesie nam ochłodzenie. Wreszcie odetchniemy z ulgą od męczącej parności. Temperatura będzie w najcieplejszym momencie dnia osiągać przyjemne od 18 stopni na Suwalszczyźnie do 26 stopni na Śląsku i w Małopolsce. Przelotne opady mogą pojawiać się miejscami na zachodzie, południu i północnym wschodzie. Na południu może też zagrzmieć.

Ciśnienie jest optymalne dla naszego samopoczucia i przez cały dzień będzie powoli rosnąć. W tej chwili barometry pokazują od 1010 hPa na południu do 1015 hPa na północy kraju.

Mistral szalejący na wybrzeżach południowych Włoch wywołał 3-metrowe fale sztormowe, które porwały 11-letnią dziewczynkę. Na szczęście ratownikom udało się ją uratować. Zobaczcie dramatyczną akcję ratowniczą.

Znad Arktyki nad zachodnią Rosję spłynęło wyjątkowo zimne powietrze, któremu towarzyszą opady deszczu. W ciągu dnia temperatura nie przekracza 10 stopni. W najzimniejszych miejscowościach dzisiaj po południu zmierzono zaledwie 7 stopni, zaś o poranku było blisko zera. Mieszkańcy są rozgoryczeni, że zamiast lata panują jesienne klimaty.

Markus Soeder, premier Bawarii i jednocześnie przewodniczący współrządzącej w Niemczech partii CSU, złożył zaskakującą propozycję. Chce chce, by obowiązek ochrony klimatu został wpisany do konstytucji Republiki Federalnej Niemiec. Jednak póki co pomysł nie wzbudził entuzjazmu nawet w jego własnym ugrupowaniu. Soeder stwierdził, że stoimy przed wyzwaniem stulecia, dlatego potrzebujemy zobowiązania na taką miarę.

W północnej połowie kraju jest już sucho, a w południowej nadal występują przelotne, ale chwilami ulewne deszcze, niekiedy połączone z burzami. Dotychczas największe sumy opadów odnotowano na pograniczu woj. mazowieckiego i podlaskiego, gdzie mogły one osiągać nawet 50 mm.

Wyjeżdżacie na wakacje i nie macie komu zlecić podlewania kwiatów? Co zrobić, gdy Słońce już czeka, aby usmażyć wypielęgnowane rośliny? Zobaczcie, jak stworzyć pomysłowy system nawadniania kwiatów nawet na 2 tygodnie nieobecności.

Dzisiaj są oddalonymi od wszelkiej cywilizacji osadami górniczymi, ale w przyszłości zmienią się w metropolie zamieszkiwane przez setki tysięcy ludzi, które będą się bogacić na skarbach Arktyki. Poznajcie przyszłe metropolie dalekiej północy.

Nad wodami wschodniego Atlantyku, na zachód od wybrzeży Francji i Anglii, znalazł się wczoraj głęboki niż atmosferyczny. Na zdjęciu satelitarnym był fantastycznie uformowany. Przypominał wir utworzony z chmur, które obracały się spiralnie, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, w kierunku centralnej części formacji, gdzie ciśnienie było najniższe. Dzisiaj ten układ niżowy przynosi ulewne deszcze i burze na Wyspach Brytyjskich i w północnej Francji.

Pasjonaci zjawisk pogodowych za własne pieniądze stawiają stacje meteo, a pomiary udostępniają publicznie dla dobra nauki. Tymczasem znajdują się tacy, którzy z bliżej nieokreślonych pobudek niszczą je i kradną sprzęt. Tak właśnie zdarzyło się naszemu czytelnikowi Pawłowi.