Miniona noc okazała się wyjątkowo piorunująca na Wyspach Brytyjskich. Po upalnym dniu z temperaturą dochodzącą w rejonie Londynu do 34 stopni w cieniu, nadeszły burze, które przyniosły ulewne deszcze i silny wiatr. Brytyjczycy mieli problem ze spokojnym snem ponieważ budziły ich donośne grzmoty i niemal nieustające błyski, niczym dyskotekowy stroboskop. Przez całą noc odnotowano aż 42 tysiące wyładowań elektrycznych.

Wszystko wskazuje na to, że już w niedalekiej przyszłości krainą geniuszy staną się Chiny, a to wszystko za sprawą powszechnych modyfikacji genetycznych, które pozwolą znacząco podnieść zdolności intelektualne dzieci.

Wyż Iwona, który znajduje się nad Bałtykiem, zapewnia pogodne niebo niemal nad całą zachodnią połową Europy. Świetnie widoczne jest to na zdjęciu satelitarnym, które jest wolne od chmur od Portugalii i Hiszpanii aż po Niemcy i Czechy. Niestety, u nas wyż pogodnego nieba nie przynosi, bo nad większym obszarem kraju dominują niskie chmury warstwowe, które miejscami przynoszą słabe opady deszczu lub mżawki. Pogodnie jest tylko na zachodzie, południowym wschodzie i wschodzie kraju.

Ocieplenie klimatu nie próżnuje. Najszybciej ociepla się Arktyka, czyli jeden z najzimniejszych obszarów naszej planety. To właśnie tam w ostatnich dniach odnotowano nowy rekord temperatury. Polarnicy mówią o fali upałów.

Mapa temperatury powierzchni ziemi wykonana przez satelitę meteorologicznego Sentinel-3 potrafi przerazić. W najcieplejszych regionach Hiszpanii i Francji wczoraj po południu grunt nagrzał się do niemal 50 stopni. Takie temperatury są zwykle notowane w krajach pustynnych Bliskiego Wschodu. Jednak, gdy spojrzymy na temperatury powietrza, to wszystko staje się jasne. Wczoraj we Francji były nawet 42 stopnie. Jutro ma być jeszcze goręcej.

Wał szkwałowy to jedno z najbardziej malowniczych zjawisk atmosferycznych. Jest zapowiedzią nadciągającej burzy, dlatego stanowi wyraźne ostrzeżenie, że niebawem pogoda się załamie i może stać się groźna, dlatego jak najszybciej trzeba znaleźć bezpieczne schronienie. Tym bardziej taka wskazówka jest cenna, gdy znajdujemy się na morzu. Wał szkwałowy wczoraj ujrzeli na atlantyckim wybrzeżu południowo-zachodniej Francji urlopowicze i załogi łodzi i statków. Zobaczcie też wy.

W pasie od Pomorza i Warmii przez Mazowsze i Ziemię Łódzką po Małopolskę i Podkarpacie jest pochmurno, miejscami ze słabymi, przelotnymi opadami deszczu lub mżawki. Na pozostałym obszarze jest pogodnie, zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie, nawet bezchmurnie. Wiatr wieje słabo z zachodu. Temperatura wynosi od 16 stopni na wschodzie do 21 stopni na południowym zachodzie.

To już drugie tak znaczące gradobicie w Meksyku. Tym razem gruba warstwa gradzin zablokowała ruch drogowy w stanie Oaxaca. Wcześniej podobne krajobrazy po burzy można było spotkać w Guadalajarze.

Ciśnienie jest lekko podwyższone i będzie się nieznacznie wahać. Jego zróżnicowanie jest niewielkie, dlatego wiatr będzie dzisiaj słaby. Barometry pokazują od 1017 hPa na północnym wschodzie do 1019 hPa na zachodzie kraju.

Dzisiaj na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej termometry wskazały 29 stopni w cieniu. Od jutra w zachodnich regionach kraju spodziewamy się upału, początkowo niedużego, jednak z każdym dniem nasilającego się.

Upał staje się nie do wytrzymania. We Francji po południu temperatura przekroczyła 40 stopni. Najgoręcej było w miejscowości Brive, gdzie odnotowano aż 42 stopnie. Wśród miast, gdzie odnotowano historyczne rekordy znalazło się Bordeaux z 41 stopniami. Paryż, gdzie temperatura sięgnęła 38 stopni, stał się drugą najgorętszą stolicą Europy. Goręcej było tylko w Madrycie w Hiszpanii, tam odnotowano 39 stopni.

Lubicie podziwiać mroczne chmury burzowe? Zobaczcie zanikającą komórkę nad Bydgoszczą z ostatniej niedzieli.

Chmury wysokiego piętra pierzasto-warstwowe sprzyjały wczoraj po południu powstawaniu ciekawego zjawiska optycznego zwanego „halo słoneczne”. W wyniku padania i załamywania się promieni słonecznych na sześcioramiennych kryształkach lodu unoszących się na wysokości kilku kilometrów nad ziemią, wokół Słońca pojawił się tęczowy pierścień.

Z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie w 50. rocznicę pierwszego lądowania człowieka na Księżycu został wyniesiony na orbitę ziemską statek kosmiczny Sojuz MS-13 z trzema astronautami (Rosjaninem Aleksandrem Skworcowem, Amerykaninem Andrew Morganem i Włochem Lucą Parmitano, na pokładzie, którzy po 6-godzinnym locie dotarli bezpiecznie na pokład Stacji Kosmicznej. Start rakiety wyglądał spektakularnie. Niebo pomalowały wyziewy z silników rakiety nośnej.

Wczorajsze popołudnie bardzo gorąco minęło za kołem polarnym. Na północnych krańcach Skandynawii, nad Morzem Arktycznym, termometry pokazały 30 stopni w cieniu. Upalna aura sprzyja nie tylko wysuszaniu się roślinności, ale także pożarom lasów.

W Warszawie w ostatnich dniach lustro wody w Wiśle opadło do zaledwie 40 cm. Jest więc niższe od tego sprzed 2 miesięcy aż o ponad 5 metrów! Zaledwie kilkanaście cm zostało do historycznego rekordu z sierpnia 2015 roku. Wisłę można przejść na nogach. W najgłębszym miejscu poziom rzeki sięga mniej więcej do pasa.

Znów to się stało! W Kudowie-Zdroju bezmyślni rodzice poszli na zakupy, pozostawiając swoje 1,5-roczne dziecko w upalny dzień w samochodzie w pełnym słońcu. Przechodnie zauważyli, że chłopczyk nie reaguje na pukanie w szybę, jest spocony i ma zamknięte oczy. Wybili szybę i podali dziecku napój. Przybyli po chwili na miejsce rodzice dziecka tłumaczyli, że pozostawili uchyloną na 3 cm szybę. Na szczęście dziecku nic się nie stało.

Indyjska Agencja Kosmiczna poinformowała o pomyślnym starcie misji Chandrayaan-2 na Księżyc. Rakieta GSLV Mk III wzbiła się w niebo o 11:20 czasu polskiego. Indie ponownie staną się czwartym krajem, który tego dokonał.

W ostatni weekend nad południową Polską przechodziły gwałtowne burze, którym towarzyszyły ulewne deszcze. Nasz czytelnik Rafał sfilmował nad Małopolską jedną z nich, którą możecie zobaczyć na przyspieszonym nagraniu. Polecamy obejrzenie całości materiału, ponieważ widoki były niesamowite, szczególnie podczas przetaczania się chmury szelfowej.

W Wesołówce w woj. świętokrzyskim sfilmowano uderzenie pioruna, które określono jako „bliskie”. Jednak czy rzeczywiście błyskawica uderzyła aż tak blisko? Okazuje się, że nie. Wystarczy tylko przeliczyć ile czasu upłynęło od pojawienia się pioruna do usłyszenia grzmotu, pamiętając, że dźwięk porusza się z prędkością 340 metrów na sekundę. W tym przypadku były to przynajmniej 3 sekundy, co oznacza, że piorun znajdował się kilometr od obserwatora.