Tak pięknie prezentowały się ostatnio obłoki srebrzyste nad Podhalem, widziane ze szczytu Kasprowego Wierchu.

Przemysł kosmiczny w naszym kraju rozwija się w szybkim tempie. Polskie firmy i uczelnie biorą udział w wielu przełomowych misjach kosmicznych. Teraz nadszedł więc czas na coś nowego.

Anglicy w tym roku długo czekali na pierwszy upał. Wczoraj się go doczekali, ponieważ temperatura z dnia na dzień skoczyła o całe 10 stopni i na ulicach Londynu sięgnęła w cieniu 34 stopni. Czerwień był bardzo chłodny, z temperaturą rzadko przekraczającą 25 stopni. Zdarzało się, że nie było nawet 20 stopni, a nocami poniżej 10 stopni. Gorąco zrobiło się w sam raz na weekend.

Oto dowód na to, że uliczne termometry w największy upał potrafią pokazywać totalnie bzdury. W hiszpańskiej Saragossie przechodnie niemal omdleli na widok 51 stopni. Tymczasem w rzeczywistości było dużo chłodniej, ale i tak potwornie gorąco, bo 42 stopnie w cieniu. Do amatorskich termometrów podchodźcie więc z dużą dozą ostrożności i pamiętajcie, aby nigdy nie mierzyć temperatury w pełnym słońcu, bo wówczas nie otrzymujecie pomiaru temperatury, lecz nagrzanego termometru.

Wraca bardzo niebezpieczna aura, która może nie tylko zagrażać naszemu zdrowiu i życiu, ale również powodować szkody materialne. Najpierw po raz kolejny zmierzymy się z silnym upałem, a potem nadejdą gwałtowne burze, które go zakończą.

Od kilku dni termometry we Włoszech pokazują około 40 stopni w cieniu. Jedni próbują się ochłodzić lodami lub wentylatorami, a inni wpadają na dość nietypowe pomysły, np. chłodzą się w sklepowych lodówkach...

Poranek jest przeważnie bezchmurny. Nigdzie nie pada. Temperatura szybko rośnie i sięga już 21-23 stopni w cieniu. Wiatr wieje słabo z południowego zachodu. W ciągu dnia utrzyma się słoneczna pogoda, temperatura prawie wszędzie przekroczy 30 stopni. Deszcze i burze pojawić się mogą dopiero wieczorem w zachodnich województwach.

Ciśnienie przez cały dzień będzie powoli spadać. W tej chwili barometry pokazują od 1013 hPa (w normie) na północnym wschodzie do 1020 hPa (lekko podwyższone) na południowym wschodzie kraju. Warunki biometeorologiczne z powodu wysokiej temperatury będą się pogarszać.

Ostatni dzień weekendu minie pod znakiem upału. Termometry pokażą przeważnie od 30 do 33 stopni. Największy żar będzie panować w zachodnich województwach, gdzie temperatura sięgnąć może nawet powyżej 35 stopni. Wszędzie będzie słonecznie, na ogół bezchmurnie, bez kropli deszczu. Pamiętajcie, aby unikać przebywania w pełnym słońcu (o ile nie będziecie się opalać) i koniecznie pijcie duże ilości wody mineralnej.

Do Polski napływa nie tylko gorące, ale też wyjątkowo suche powietrze. Późnym popołudniem wilgotność względna powietrza spadła przeważnie poniżej 30 procent, ale były miejsca jeszcze suchsze. Na zachodzie kraju spadła poniżej 20 procent, a przy granicy z Niemcami do ledwie 17 procent. Było więc niemal tak sucho, jak na pustyni.

Na zachodzie kraju termometry po południu pokazały powyżej 30 stopni w cieniu. Najcieplej było na stacji IMGW w Słubicach, przy granicy z Niemcami, gdzie odnotowano dokładnie 31 stopni. Wśród miast wojewódzkich upał panował na ulicach Wrocławia, Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego. Na pozostałym obszarze kraju notowano przeważnie od 26 do 28 stopni. Najchłodniej było w Ustce, gdzie temperatura nie przekroczyła 22 stopni. Jutro upał rozleje się po niemal całym kraju.

Nad Polską mamy dzisiaj lazurowe niebo, które we wschodnich województwach upiększają białe obłoczki. To chmury kłębiaste Cumulus, które zwykle są zwiastunem ładnej pogody. I tak właśnie jest. Uroczo!

Trąby powietrzne zdarzają się w Polsce coraz częściej, powodują zniszczenia i odbierają ludzkie życie. Czy mamy jakąkolwiek możliwość ich wcześniejszego przewidywania, aby uniknąć ofiar? A może powinniśmy brać przykład z Amerykanów?

Na mrozowisku z okolicach Terespola przy granicy z Białorusią dzisiaj rano temperatura spadła do 7,8 stopnia, a przy gruncie nawet do 0,8 stopnia. Naprawdę niewiele brakowało do przymrozka.

Podczas wysokiej temperatury i intensywnego promieniowania słonecznego mamy do czynienia z bardzo złą jakością powietrza. Wszystko przez trujące gazy, które emitowane są zarówno przez zakłady przemysłowe, jak i silniki samochodów. Jak się przed nimi chronić?

Nad Warszawą o poranku pojawiła się nietypowa chmura o nazwie Asperitas. Po raz pierwszy zaobserwowano ją w 2005 roku w Nowej Zelandii, a oficjalnie nadano jej nazwę na łamach Międzynarodowego Atlasu Chmur w 2017 roku. Chmura przypominała wzburzone i falujące morze.

Za nami zimna noc i poranek. Temperatura miejscami na zachodzie, w centrum i na wschodzie spadła poniżej 10 stopni. Jeszcze zimniej było przy gruncie. Na stacjach IMGW w Siedlcach, Łodzi i Jeleniej Górze odnotowano zaledwie 5 stopni. Kolejna noc będzie już cieplejsza. Termometry pokażą od 12-13 stopni na wschodzie do 16-17 stopni na zachodzie kraju.

Po bardzo gorącym końcu czerwca wszyscy zastanawiamy się, jaki będzie lipiec. Czy równie upalny, co czerwiec, a może diametralnie inny, z deszczem i chłodami? Jaka aura panować będzie podczas Twojego urlopu?

Poranek jest przeważnie bezchmurny. Jedynie miejscami na Lubelszczyźnie i Mazurach chmur jest więcej. Wiatr wieje porywiście z północnego zachodu. Temperatura wynosi od 17-18 stopni na wschodzie do 22 stopni na południowym zachodzie.

Słoneczko pośród szumiącego zboża. Esencja polskiego lata.