Zgodnie z zapowiedziami po bardzo ciepłej i słonecznej sobocie pogoda zacznie się zmieniać. W niedzielę ochłodzi się, zaś w poniedziałek zacznie bardzo mocno wiać, a także obficie padać, zarówno deszcz, jak i śnieg. Krajobrazy mogą się zabielić.

O wiośnie w miejscowości Skarsvagw Norwegii nikt nie słyszał. Tam wciąż panuje zima, o czym świadczy nagranie.

Ciśnienie, które jest wysokie, zaczyna gwałtownie spadać. Jutro o tej porze będzie niższe nawet o ponad 10 hPa. W tej chwili barometry pokazują od 1023 hPa na północnym wschodzie do 1029 hPa na zachodzie kraju. Warunki biometeorologiczne zaczną się pogarszać.

Mieliśmy przepiękną sobotę. W większości regionów kraju niebo było bezchmurne i błękitne. Poważnie chmurzyło się tylko na Pomorzu i tam też zaczęło padać. Temperatura okazała się niezwykle przyjemna. Najcieplej było na Dolnym Śląsku, gdzie termometry pokazały w cieniu nawet 21 stopni. Mieszkańcy postanowili powitać wiosnę krótkimi rękawkami, a niektórzy nawet krótkimi spodenkami. Nikt z tego powodu nie zamarzł.

Wczorajsze rozpogodzenia sprawiły, że za pomocą satelity meteorologicznego mogliśmy podejrzeć, gdzie na Bałtyku utrzymuje się jeszcze pokrywa lodowa. Okazuje się, że niemal całe morze jest od niej wolne, poza Zatoką Fińską i Zatoką Botnicką. Ta ostatnia jest najdalej położoną na północ zatoką naszego morza, gdzie ubiegłej zimy pokrywa lodowa miała grubość nawet 30-50 cm. Najszybciej roztapia się ona u wybrzeży Szwecji.

Do Ziemi jeszcze nie dotarł wiatr słoneczny, więc w atmosferze nie rozpętała się burza geomagnetyczna i nie ma z niej zorzy polarnej. Pozostaje nam cierpliwie czekać, bo prognozy NASA wskazują, że sytuacja w nocy ulegnie zmianie i jest szansa na ujrzenie zorzy z obszaru Polski. Tymczasem źródło wiatru słonecznego, czyli grupa 11 plam o numerze 2736, osiągnęła olbrzymie rozmiary. Tak wygląda obecnie, gdy zaczyna chować się za niewidoczną z Ziemi stroną tarczy.

Wystarczy wiatr osiągający 80 km/h, aby zerwać dach z 4-piętrowego budynku mieszkalnego.

Zima okazała się łagodna, dzięki czemu wielu z nas zaoszczędziło na opłatach za ogrzewanie. Wyjątkowo ciepły marzec sprawił, że kaloryfery coraz częściej są zimne. Jednak kiedy sezon grzewczy ostatecznie dobiegnie końca?

Pilot Airbusa A320 podczas przelotu nad Australią uwiecznił o zachodzie Słońca trzy wędrujące obok siebie chmury burzowe (Cumulonimbus Incus). Ich wierzchołki w kształcie kowadła sięgały wysokości kilkunastu kilometrów nad powierzchnię ziemi.

Za kilka dni minie 152. rocznica sprzedaży przez cara Aleksandra II półwyspu Alaska. Za kwotę 7 milionów 200 tysięcy dolarów w złocie zakupili ją Amerykanie. Jednak Rosjanie złota nie otrzymali, bo statek go transportujący zatonął. Umowa minęła po 99 latach, a więc w 1966 roku. Według niektórych rosyjskich historyków, Alaska została wydzierżawiona, a nie sprzedana, wobec czego Rosjanie mogą sobie rościć do niej prawo zwrotu.

Na Podhalu zakwitły już pierwsze krokusy. Lada chwila te żółte i fioletowe kwiatki zaczną pojawiać się także w najpopularniejszych miejscach w Tatrach. Władze regionu poszukują wolontariuszy, którzy będą chronić krokusy przed rozdeptującymi je turystami.

Lasy to jedno z polskich dziedzictw narodowych. Mieszkańcy obszarów pustynnych mogą nam ich tylko pozazdrościć. Spacer po lesie, o każdej porze roku, to idealny sposób na stres i przepracowanie. Oddychając świeżym powietrzem, wsłuchując się w śpiew ptaków i szum drzew, można naładować wewnętrzne baterie na długie dni. W czwartek obchodziliśmy Międzynarodowe Święto Lasów, więc zapraszamy Was do obejrzenia galerii najpiękniejszych krajobrazów leśnych.

W bikini na stoku narciarskim? Czemu nie?! W rosyjskim Soczi właśnie pobito rekord świata w jednoczesnym zjeździe po stoku 800 narciarzy i snowboardzistów w skąpym stroju. Okazuje się, że ocieplenie klimatu sięga nawet świata mody i skłoniło młodzież do pokazania swojego nowego stylu. Bicie rekordu przyciągnęło setki gapiów. Każdy chciał przekonać się na własne oczy czy ubranie na „globalne ocieplenie” w mrozie i śniegu rzeczywiście zdaje rezultat. Przekonajcie się sami.

Ciśnienie przez cały dzień będzie powoli spadać, ustabilizuje się dopiero wieczorem. W tej chwili wynosi od 1026 hPa (wysokie) na północnym zachodzie do 1031 hPa (bardzo wysokie) na wschodzie kraju. Warunki biometeorologiczne będą korzystne, jednak w północnych regionach wraz z pojawianiem się opadów mogą przechodzić w niekorzystne.

Sobota zapowiada się bardzo ładnie. Przeważnie będzie słonecznie, dopiero po południu lub wieczorem miejscami w północnych regionach zachmurzy się i może przelotnie popadać, a nawet zagrzmieć. Termometry wskażą od 12 stopni na wschodzie przez 15-17 stopni na większym obszarze do nawet 20 stopni na zachodzie kraju.

Z każdym dniem jest coraz cieplej. Po południu termometry w większości regionów kraju pokazały od 10 do 13 stopni. Najcieplej było tam, gdzie przez cały dzień było najbardziej słonecznie i można było odczuć tzw. efekt fenu, a więc w południowej części Dolnego Śląska. W Jeleniej Górze u stóp Karkonoszy temperatura sięgnęła w cieniu aż 17 stopni.

Lawina śnieżna stoczyła się ze zboczy Rysów na szlak turystyczny. Na szczęście w tym czasie nikt na nim się nie znajdował. To już kolejna lawina w tym rejonie w ostatnich miesiącach. Poprzednie porywały turystów, którzy odnosili obrażenia. Obecnie w najwyższych polskich górach obowiązuje najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Ratownicy mimo to zalecają ostrożność.

Rzadko kiery o tej porze roku na Śnieżce zdarza się aż tak piękna pogoda. Dzisiaj było nie tylko słonecznie i ciepło, ale też niemal bezwietrznie. Wczesnym popołudniem niebo nad Równią pod Śnieżką było zupełnie wolne od chmur i błękitne, temperatura sięgała 6 stopni, a średnia prędkość wiatru spadła do 7 km/h, i to bez porywów. Turyści mogli liczyć na wyśmienite warunki na szlakach.

Superkomórki są piękne, ale bywają też niszczycielskie. Tak prezentowała się jedna z nich nad Węgrami.

U nas corocznie obserwujemy najazd turystów na Polanę Chochołowską w Tatrach, gdzie kwitną krokusy, tymczasem w kanionie Walker nad jeziorem Elsinore w Kalifornii ma miejsce właśnie inwazja turystów na tamtejsze wzgórza pełne kwitnących maków, zwanych też pozłotkami. Tych drobnych kwiatków jest najwięcej od 30 lat, ponieważ po raz pierwszy po historycznej suszy spadły dostateczne ilości deszczu, tak potrzebnego roślinności porastającej wzgórza.