W krajach Bliskiego Wschodu fajerwerki nie wystrzeliły w powietrze. Dlaczego? Ponieważ kraje islamskie posługują się kalendarzem księżycowym i świętowały rozpoczęcie nowego 1440 roku w nocy z 10 na 11 września. Tak było m.in. w Iranie, Arabii Saudyjskiej oraz w niektórych regionach Maroka, Somalii i Egiptu. Wyjątkiem był kosmopolityczny Dubaj w Emiratach Arabskich, gdzie największy pokaz świateł odbył się na najwyższym budynku świata, 828-metrowej wieży Burj Dubai.

Mieszkańcy Koszyc, Nowej Słupi, Lubowidza, Pierzchnicy, Szydłowa i Wielbarku powitają 2019 rok wyjątkowo hucznie, bo o północy ich gminy staną się miastami. Koszyce posiadały już prawa miejsce w latach 1374-1869, z kolei Nowa Słupia stanowi jeden z najważniejszych punktów turystycznych w Górach Świętokrzyskich. W sumie w Polsce będzie już 936 miast. Status miasta to zmiana wizerunkowa, prestiż i możliwość przyciągania inwestorów i starania się o fundusze rozwojowe.

Niebo nad Karkonoszami w ostatni dzień 2018 roku zechciało się wreszcie rozpogodzić. Turyści, którzy weszli na szczyt Śnieżki mogli zachwycać się malowniczymi krajobrazami tzw. morza chmur, a także szreni, którą pokryte są wszystkie budynki, z obserwatorium meteorologicznym na czele. Śniegu jest około metra, a na termometrze minus 6 stopni.

Zakopane jest obecnie jedną z najzimniejszych miejscowości w Polsce. Krajobrazy są iście bajkowe, ponieważ śnieg prószy przy minus 2 stopniach. Wokół jest zimowo. W Chorzowie, gdzie na Stadionie Śląskim odbędzie się sylwestrowa impreza organizowana przez Telewizję Polsat, jest 1 stopień i przelotnie pada. Niebawem opady ustąpią. W Warszawie jest najcieplej, 4 stopnie, ale jest też pochmurno.

Wśród najpopularniejszych miejsc na świecie, gdzie Polacy coraz chętniej witają Nowy Rok, znajduje się Egipt, Turcja i Wyspy Kanaryjskie. Jest tam po prostu ciepło. W Egipcie w ciągu dnia temperatura dochodzi do 20 stopni, jeszcze cieplej jest na Kanarach, nawet 25 stopni. Niestety, w Turcji przełom roku jest mokry i chłodny, np. w Antalya pada i jest tylko 10 stopni.

O godzinie 16:00 w nowy rok wkroczyli mieszkańcy Tokio w Japonii. Na głównym placu w mieście zebrał się spory tłum, mimo, że było zimno, bo zaledwie 2 stopnie. Japończycy powitali 2019 rok w nieco innym wydaniu niż np. Australijczycy. Obyło się bez pokazu fajerwerków. Mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni spędzą pierwszy dzień nowego roku wśród rodziny. Jest to dla nich dzień zadumy, przeanalizowania złych uczynków z zeszłego roku i przygotowania planów na rozpoczynający się rok.

2018 rok zdecydowaliśmy się zakończyć sielankowym zdjęciem typowego polskiego krajobrazu.

W tej chwili 2019 rok witają mieszkańcy oraz turyści przybyli do wschodniej Australii. W momencie, gdy w powietrze ponad Zatoką Sydney, w tle słynnej opery, wzbijają się sztuczne ognie, temperatura sięga bardzo przyjemnych 23 stopni, jednak aura kaprysi, ponieważ przelotnie pada, a w oddali także grzmi. Zobaczcie, jak pięknie prezentuje się pokaz fajerwerków:

Nie tylko kapsuła Dragon od SpaceX i CST-100 od Boeinga niebawem będą dostarczały ładunki i astronautów na pokład kosmicznego domu. Do gry wchodzi również firma Sierra Nevada Corporation ze swoim Dream Chaserem.

W samo południe naszego czasu północ wybiła na Nowej Zelandii, gdzie w Wellington, Auckland i Christchurch temperatura sięgała od 15 do 20 stopni, niebo było pochmurne, ale na szczęście nie padało. Zobaczcie pokaz fajerwerków w Auckland:

Punktualnie o godzinie 11:00 czasu polskiego na wyspach Kiribati, Samoa i Tonga na Oceanie Spokojnym tysiące ludzi jako pierwsi na świecie powitali 2019 rok. Gdy wybiła północ niebo nad tymi równikowymi wyspami chmurzyło się, a miejscami padało i grzmiało. Temperatura mimo nocy wynosiła od 27 do 30 stopni. O tej porze roku panują niezbyt sprzyjające warunki, z uwagi na szczyt pory deszczowej przypadający na styczeń. W ciągu miesiąca spada tam do 300 mm deszczu.

Sylwester i Nowy Rok miną pod znakiem kapryśnej pogody, która w niektórych regionach kraju będzie psuć zabawę „pod chmurką”. Spodziewamy się ulewnych deszczy, zawiei śnieżnych i porywistego wiatru. Gdzie będzie najgorzej?

Wieczorem i w nocy w górach spadło nawet 20 cm śniegu. Najwięcej białego puchu przybyło na Podhalu i w Tatrach. W Zakopanem leży już 25 cm śniegu i wciąż go przybywa, a temperatura na lekkim minusie sprawia, że się nie roztapia. Widoczność jest znacznie ograniczona, dlatego ratownicy odradzają wypraw w góry.

Dominuje pochmurna aura, jednak z coraz większymi przejaśnieniami. Na wschodzie i południowym wschodzie pojawiają się opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Wiatr wieje już słabiej z północnego zachodu. Temperatura wynosi od 0 stopni miejscami na wschodzie do 2-3 stopni na większym obszarze.

Jedno z najbardziej niesamowitych zdjęć mijającego roku wykonał Alexander Gerst, niemiecki astronauta, przez okno Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Z wysokości 400 kilometrów obserwował on potężny huragan Florence zbliżający się do wschodnich wybrzeży USA. Żywioł przyniósł tam ulewy i katastrofalne w skutkach powodzie, w których zginęło 20 osób.

Poranek w Szwajcarii minął pod znakiem huraganowych podmuchów wiatru, które wzniecały zamiecie śnieżne. Niebo o wschodzie Słońca przybrało intensywną czerwono-pomarańczową barwę, jakby świat się miał zaraz skończyć.

Ciśnienie do późnych godzin wieczornych będzie rosnąć. W tej chwili barometry pokazują od 1018 hPa (lekko podwyższone) na wschodzie do 1028 hPa (wysokie) na zachodzie kraju. Warunki biometeorologiczne będą się powoli poprawiać.

Nad Karpatami oraz terenami przyległymi przechodzą intensywne opady śniegu, które przy porywistym wietrze mają postać zawiei śnieżnych, znacznie ograniczających widoczność. Mocno sypać będzie do sylwestrowego późnego popołudnia. W tym czasie spadnie nawet od 10 do 20 cm świeżego śniegu. Drogi w południowej części województwa śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego mogą być nieprzejezdne, możliwe są też uszkodzenia drzewostanu i przerwy w dostawach prądu.

Gdy na drogach panują warunki zimowe, należy zachować szczególną ostrożność. Jednak nie wszyscy biorą sobie do serca tę radę. Niestety, źle się to kończy, co możecie zobaczyć na poniższej kompilacji.

Co najmniej 50 osób zginęło podczas przechodzenia tropikalnej burzy imieniem Usman nad Filipinami. Doszło tam do powodzi i osunięć ziemi. Wiele domów zostało tam zalanych aż po same dachy. Ratownicy robili, co mogli, aby uratować jak najwięcej ludzi, ale nie zawsze zdążyli na czas. Od początku roku tropikalne cyklony pozbawiły życia w tym wyspiarskim kraju setki osób.