Minionej nocy rozpoczęła się astronomiczna jesień. Moment ten nazywany jest fachowo równonocą jesienną, ponieważ długość dnia powinna się zrównać z długością nocy. Tak się jednak dzisiaj nie stanie. Będziemy na to musieli poczekać jeszcze kilka dni. Dlaczego?

Nad zachodnie regiony wkroczyły ciągłe i chwilami obfite opady deszczu, które kierują się w głąb kraju. Wraz z nimi zaczął wzmagać się wiatr, jednak zdecydowanie nasili się on wieczorem. W nocy w całym kraju spodziewamy się obfitych deszczy z porywistym wiatrem, który może miejscami przekraczać 100 km/h. Niewykluczone są również burze. To właśnie podczas nich padać i wiać będzie najmocniej.

Przejścia ośrodków niskiego ciśnienia nad Polską zawsze są niebezpieczne, ponieważ towarzyszące im wichury, ulewy, a często także burze, powodują szkody i stwarzają zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia. Tym razem nie będzie inaczej.

Na polach uprawnych w rejonie miejscowości Idstein w Niemczech tańcowały jednocześnie trzy bliźniacze trąby pyłowe. Zjawisko to powstaje w pogodny dzień za sprawą dużego pionowego kontrastu temperatury powietrza.

Kolejna erupcja indonezyjskiego wulkanu Anak Krakatau, który powstał około 90 lat temu i nadal się rozrasta. To pozostałość po olbrzymim wulkanie, który pod koniec dziewiętnastego wieku wyzwolił jedną z największych erupcji w dziejach ludzkości. Na skutek wybuchu oraz fal tsunami zginęło ponad 30 tysięcy osób.

Tornado spustoszyło przedmieścia Ottawy, stolicy Kanady. Ciemny lej wyrywał drzewa z korzeniami, przewracał słupy energetyczne, niszczył samochody i obracał w gruzy budynki. Rannych zostało 30 osób, w tym 5 poważnie.

Kosmiczne śmieci stają się coraz większym zagrożeniem dla przyszłych dalekich misji kosmicznych, instalacji krążących po ziemskiej orbicie i wszystkich mieszkańców naszej planety.

Noc i poranek w północnej i wschodniej części kraju przyniosły temperatury spadające poniżej 10 stopni. Najzimniej było miejscami na Podlasiu i Mazowszu, zaledwie 6 stopni. Przy gruncie m.in. w Białymstoku i Ostrołęce były zaledwie 2 stopnie. To skutek bezchmurnego nieba i intensywnego wypromieniowania ciepła z gruntu i warstwy powietrza zalegającej bezpośrednio nad nim.

Choć lato dobiegło końca, to jednak przed nami jeszcze babie lato. Czy przełom września i października przyniesie nam jeszcze ciepłe i słonecznie dni? A może babie lato nas w tym roku nie będzie rozpieszczać?

Chmury ustąpiły, ujawniając ośnieżone tatrzańskie szczyty. Śnieg spadł powyżej wysokości 1800 metrów n.p.m., a więc można go podziwiać zarówno na Kasprowym Wierchu, jak i na Rysach. W nocy i jutro w górach szaleć będą wichury, połączone z ulewnym deszczem i śnieżycami. Porywy wiatru mogą przekraczać 120 km/h. Wyprawy na szlaki lepiej odłożyć do czasu poprawy pogody. Zobaczcie, jak wyglądają oprószone śniegiem Tatry w obiektywie kamer TOPR-u:

Poranek przynosi przejaśnienia i rozpogodzenia, jednak są miejsca, gdzie jest pochmurno, zwłaszcza w głębi kraju. Przelotnie pada na Ziemi Łódzkiej, Mazowszu i Podlasiu, gdzie deszcze są słabe, a także na wschodnim wybrzeżu, gdzie z kolei pada ulewnie. Wiatr wieje dość silnie z południowego zachodu. Temperatura wynosi zaledwie około 10 stopni.

Ciśnienie jeszcze jest stabilne, jednak po południu z każdą kolejną godziną będzie spadać coraz szybciej. Do późnego wieczora obniży się nawet o ponad 20 hPa. W tej chwili barometry pokazują od 1011 hPa (w normie) na północy do 1020 hPa (lekko podwyższone) na południu kraju.

U nas dzisiaj po południu termometry pokazywały miejscami tylko 11 stopni, tymczasem w Hiszpanii wciąż panował upał. W Andaluzji temperatura sięgała w tym samym czasie aż 38 stopni w cieniu! Napływa tam niezmiernie gorące powietrze znad zachodniej Sahary. Upalnie było też we Włoszech, gdzie notowano do 37 stopni, a w także w Portugalii, gdzie było 36 stopni.

Nad francuską Korsyką wieczorne niebo w czwartek przecięła oślepiająca kula. To meteoroid, który wszedł w ziemską atmosferę i rozpadł się na wysokości kilkudziesięciu kilometrów, w międzyczasie kilkukrotnie wybuchając. Zobaczcie to zjawisko, które na kilka chwil zmieniło czerń nocy w jasność dnia.

Odlatują do swojego drugiego domu, ale wrócą do nas już na wiosnę, gdy znów będzie ciepło.

Nad Pomorzem przez cały dzień przynoszą przelotne opady deszczu, które chwilami są ulewne, a także połączone z burzami. Napływ chłodnej masy powietrza nad wciąż ciepłe wody Morza Bałtyckiego skutkuje pojawianiem się trąb wodnych. W rejonie Łeby spadło już 30 mm deszczu, a to jeszcze nie koniec. Oto malownicza trąba wodna, która pojawiła się dzisiaj nad wodami Morza Bałtyckiego:

Porywisty wiatr, który szalał w ostatnim czasie nad Polską, powodował rozległe zamiecie pyłowe. To skutek długotrwałej suszy, która sprawiła, że wierzchnia warstwa gleby uległa erozji. Piasek i pył poderwany został przez gwałtowne podmuchy wiatru, na drogach ograniczając widoczność niemal do zera i stwarzając zagrożenie wypadkami.

Z dnia na dzień odebrał nam lato i zamienił je na jesień. Poznajcie olbrzyma, za sprawą którego temperatura spadła nawet o 15 stopni, zrobiło się zimno, deszczowo i wietrznie. Czym jest i skąd się wziął?

Na wybrzeżach Norwegii wieje nawet z prędkością 155 kilometrów na godzinę. Huraganowy wicher przynosi tam ten sam niż, którego front atmosferyczny przyniósł nam deszcz, wiatr i duże ochłodzenie. Zobaczcie, jak wygląda taka ekstremalnie sztormowa aura w rejonie latarni morskiej Lindesnes na najdalej wysuniętym na południe skrawku Norwegii.

Pogoda w górach lubi zmieniać się jak w kalejdoskopie, jednak przejście z lata do zimy dla górali i turystów zawsze jest dużym wydarzeniem. Z 20 stopni nie zostało już nic. Lada dzień będzie biało i nawet poniżej 10 stopni mrozu.