Coś dla tych, którzy nie mogą się już doczekać zimy. Na południowej półkuli, gdzie trwa astronomiczna zima, biały puch pojawia się głównie w górach. Tak jest m.in. w Alpach Australijskich, gdzie właśnie przybyła pokaźna biała kołderka. Amatorzy śnieżnego szaleństwa ani chwili nie czekając udali się na stoki, aby wyszaleć się do woli.

Ciśnienie od wczorajszego wieczora powoli rośnie i tak też będzie przez cały dzień. W tej chwili barometry pokazują od 1014 hPa (w normie) na północnym wschodzie do 1020 hPa (lekko podwyższone) na zachodzie kraju. Warunki biometeorologiczne wreszcie będą korzystne.

Jeszcze dzisiaj w wielu regionach kraju mieliśmy upał, który na Śląsku Opolskim dochodził nawet do 33 stopni w cieniu. Jutro będzie przeważnie tylko od 22 do 25 stopni, a w regionach północnych zaledwie 21 stopni. Gorące zwrotnikowe powietrze zostanie zastąpione przez dużo chłodniejszą i bardziej rześką masę polarno-morską.

Nad Mazowszem i Lubelszczyzną przeszła samotna komórka burzowa, której towarzyszyły ulewy i porywisty wiatr. @Martyna uwieczniła niesioną przez nią ścianę deszczu na wysokości miejscowości Garbatka, między Radomiem a Puławami, w pobliżu pogranicza woj. mazowieckiego i lubelskiego.

Nie, to nie jest narodowa potrawa Tunezji. To gradziny nazbierane przez jedną z gospodyń domowych po gwałtownej burzy.

Przez południową i wschodnią część kraju przechodzi strefa zbieżności wiatru wzdłuż której piętrzą się chmury, które miejscami, obecnie na Lubelszczyźnie, przynoszą burze i ulewne deszcze. Nad Pomorze wkracza z kolei strefa zachmurzenia, raczej bez opadów, która związana jest z chłodnym frontem atmosferycznym. Widać to po rozkładzie temperatur. W powietrzu zwrotnikowym wciąż jest 28-29 stopni, a w polarno-morskim już tylko 21-22 stopnie.

Zobaczcie lot ponad olbrzymimi chmurami Flammagenitus, które unoszą się nad pożarami lasów w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska. Chmury te potrafią sięgać wysokości kilkunastu kilometrów, mieć średnicę kilkudziesięciu kilometrów i nieść ze sobą ulewne deszcze, gradobicia, wichury i oczywiście błyskawice.

Od kilku dni niebo nad Polską jest mętne, koloru mlecznego. Błękit, który zwykle jest intensywny, tym razem wydaje się zamglony. To skutek docierania nad Europę pyłu pochodzącego z olbrzymich pożarów lasów w zachodniej Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Dym pokonuje tysiące kilometrów wraz z wiatrem i barwi nasze niebo. Po przejściu frontu atmosferycznego, opadach i nasileniu się wiatru, sytuacja wróci do normy.

Kalifornię strawił największy pożar lasu we współczesnej historii. Jego ikoną będzie bohaterski wyczyn strażaka Jeremy'ego Stoke'a, który ostrzegł mieszkańców przed nadciągającym żywiołem, w ten sposób ratując im życie. Niestety, poświęcił własne.

W miejscowości Lida w północno-zachodniej Białorusi pojawiła się malownicza trąba lądowa. Zjawisko to tym różni się od tradycyjnej trąby powietrznej, czyli tornada, tym, że do utworzenia się nie potrzebuje superkomórki burzowej, a dokładniej mezocyklonu. Trąby lądowe są zwykle słabsze od trąb powietrznych i dużo stabilniejsze. Tym razem obyło się bez szkód i ofiar, ale za to widok był nieziemski.

Od kilkunastu dni obserwujemy wzmożoną aktywność sejsmiczną w różnych regionach świata, której zwieńczeniem stało się najpotężniejsze trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło naszą planetę od 2015 roku. Są setki ofiar i tysiące zrujnowanych domostw.

W Carloforte na włoskiej Sardynii udało się sfilmować bliskie uderzenie pioruna najprawdopodobniej w maszt jachtu.

Największa powódź, jaka nawiedziła indyjski stan Kerala w ostatnim stuleciu, kosztuje już ponad miliard dolarów i życie 350 osób. Suche opisy nie oddają tego, z czym tak naprawdę mierzą się mieszkańcy regionu. Zobaczcie nagranie, które wywołuje ciarki na plecach.

Europejska Agencja Kosmiczna przeprowadziła bardzo ciekawy eksperyment, dzięki któremu będziemy mogli w przyszłości sterować różnymi robotami eksplorującymi obce planety.

Turyści podczas sztormowej pogody licznie zjeżdżają się do małej francuskiej miejscowości Saint-Malo położonej w Bretanii, o mury której rozbijają się olbrzymie fale. Mieszkańcy nie zbliżają się do falochronów, bo przekonali się na własnej skórze, że może się to źle skończyć. Jednak turyści rządni wrażeń nie baczą na zagrożenie.

Polska może się poszczycić dwoma parkami ciemnego nieba, gdzie zanieczyszczenie sztucznym oświetleniem jest na tyle małe, że pozwala dostrzec wszystkie gwiazdy. Właśnie powstał największy taki rezerwat w Europie. W którym kraju?

U nas wciąż mamy lato, jednak na południowej półkul Ziemi panuje astronomiczna zima. W Andach, najwyższych górach Ameryki Południowej, leżą największe na tle roku ilości śniegu. Ośnieżony łańcuch górski ciągnący się m.in. przez Chile i Argentynę, możecie podziwiać na zdjęciu satelitarnym. Zaznaczyliśmy Santiago, stolicę Chile, a także Aconcaguę, najwyższy szczyt Andów, Argentyny i obu Ameryk.

Pojawiające się wielokrotnie w ciągu dnia przelotne opady deszczu, związane z chmurami konwekcyjnymi, nazywane są potocznie "prysznicami". Dlaczego? Świetnie widoczne jest to na przyspieszonym nagraniu z ubiegłego miesiąca, ukazującym taki właśnie dzień w Warszawie. Dominuje dość słoneczna aura, jednak od czasu do czasu przechodzą ulewne deszcze.

Poranek jest pogodny, tylko miejscami chmurzy się, a na Śląsku przelotnie pada. Wiatr wieje słabo z zachodu. Temperatura wynosi około 20 stopni. W ciągu dnia lokalnie na południu, wschodzie i w centrum może przelotnie popadać i zagrzmieć. Na pozostałym obszarze będzie słonecznie. Termometry pokażą na ogół około 30 stopni.

Wschodzące słońce odbija się paletą gorących barw w wodach Zatoki Św. Wawrzyńca, na granicy kanadyjskich prowincji Quebec i Nowa Fundlandia. Taki widok tylko z wysokości 400 kilometrów.