Jeśli jest Wam gorąco, to mamy coś w sam raz na ochłodę prosto z Argentyny, gdzie na wyżej położonych obszarach panuje zima, z resztą podobnie jak na całej południowej półkuli Ziemi. Zapominalskim przypominamy, że pory roku są tam przeciwne względem tych z północnej półkuli, więc gdy u nas jest lato, to u nich zima, a gdy u nas wiosna, to u nich jesień, i na odwrót.

Holendrzy błagali o deszcz, który mógłby złagodzić potworny żar, z którym zmagają się od kilku dni. Termometry pokazują w cieniu nawet 38 stopni. Ich prośby zostały wysłuchane. Nad wieloma regionami kraju przeszły burze, które przyniosły mnóstwo deszczu. Padało tak obficie, że doszło do podtopień. Zobaczcie, jak to się skończyło.

Butelka wody powinna być Waszym atrybutem. Gdziekolwiek się znajdujecie, butelkę wody mineralnej powinniście mieć przy sobie. W ciągu doby należy spożyć co najmniej 1,5 litra wody w przypadku lekkiej pracy i nawet ponad 3 litry w przypadku ciężkiej fizycznej pracy. Unikajcie słońca, nie przemęczajcie się i nośnie nakrycie głowy.

Niedawno ożywiono niesporczaki, które były zamrożone przez 30 lat, a teraz Rosjanie informują o wskrzeszeniu nicieni, które liczą sobie 30 tysięcy lat.

Lipiec był pierwszym deszczowym miesiącem od kwietnia, który złagodził suszę. Wśród większych miast najwięcej deszczu spadło w Białymstoku, Krakowie i Trójmieście, około 140-145 mm. W przypadku stolicy Podlasia odnotowano aż dwukrotność normy opadów. Najmniej deszczu spadło w Opolu, poniżej 50 mm, co stanowi zaledwie połowę normy miesięcznej. Bardziej deszczowy lipiec mieliśmy ostatnio w 2016 roku.

Wielu z nas czekało na upał, ale gdy się już pojawił i nie ustępuje od dłuższego czasu, mamy go serdecznie dość. Wypatrujemy ochłodzenia, które jest widoczne w prognozach krótkoterminowych. Kiedy temperatura wreszcie spadnie?

Dzisiaj burze mogą się pojawiać na większym obszarze kraju. Najsilniejsze będą na południu, wschodzie i północnym zachodzie kraju. W strefie żółtej w ciągu jednej godziny może spaść do 30-50 mm deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 3 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 90 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie.

W Chinach buduje się gdzie popadnie, bez żadnych norm budowlanych. Skutki przeludnienia są opłakane. Na jednym z budowanych właśnie osiedli mieszkaniowych zapadła się ziemia, a wraz z nią droga. Niewiele brakowało, aby runęły też wieżowce. Geolodzy łapią się za głowę i pytają, jak można budować w miejscu, które zagrożone jest osuwiskami po każdym większym deszczu, a przecież trwa pora mokra.

Miejscami na północnym wschodzie i południowym wschodzie chmurzy się i tam też występują przelotne, ale chwilami intensywne opady. Grzmi jedynie na pograniczu z Rosją. Na pozostałym obszarze jest słonecznie, przeważnie bezchmurnie. Wiatr wieje słabo ze wschodu. Termometry pokazują od 20 stopni na południu i południowym wschodzie do 24 stopni na północnym zachodzie kraju.

Dzisiaj burze mogą się pojawiać niemal w całym kraju, jednak te najbardziej gwałtowne przejdą nad regionami północno-zachodnimi i południowo-wschodnimi. Uważać powinni m.in. plażowicze nad Bałtykiem. Na poniższym nagraniu możecie zobaczyć, co będzie się działo nad Waszymi głowami.

Ciśnienie jest lekko podwyższone i kolejny dzień z rzędu będzie się nieznacznie wahać. W tej chwili na barometrach mamy od 1018 hPa na zachodzie i południu do 1021 hPa na północnym wschodzie kraju. Biomet pozostaje niekorzystny.

Mars znajduje się tej nocy najbliżej Ziemi od 15 lat. Od Czerwonej Planety dzieli nas "zaledwie" 57 milionów kilometrów, podczas gdy średnia odległość zwykle wynosi 78 mln km, a największa nawet 400 mln km. Tak blisko poprzednim razem Czerwona Planeta znajdowała się w sierpniu 2003 roku, gdy dzieliło nas 56 milionów kilometrów, a tym samym Mars był najbliżej Ziemi aż od 60 tysięcy lat! Kolejnym razem Mars bliżej znajdzie się dopiero we wrześniu 2035 roku.

Rosja to największy kraj na świecie, 55 razy większy pod względem powierzchni od Polski. Granicę zachodnią i wschodnią dzieli ponad 6 tysięcy kilometrów, a to oznacza też olbrzymie różnice temperatury. Dzisiaj w tym samym czasie, gdy w Jakucji był minus 1 stopień i prószył śnieg, to w Mordowi zmierzono w cieniu aż 40 stopni.

W Słubicach przy granicy z Niemcami po południu temperatura sięgnęła w cieniu 35 stopni, a więc jak dotychczas najwyższej wartości od początku tego roku. Niewykluczone, że jutro będzie o 1 stopień cieplej. Upał rozlał się niemal po całej Polsce, nie dotarł jedynie miejscami na południe i na wybrzeże.

Największa dzisiejsza burza przeszła i nadal wędruje przez część Podkarpacia, Lubelszczyzny i Kielecczyzny, zmierzając na północny zachód, w kierunku południowego Mazowsza i północnej Małopolski. To tzw. Mezoskalowy Układ Konwekcyjny (MCS), któremu towarzyszy charakterystyczny wał chmurowy, ulewny deszcz, burze, grad i porywisty wiatr. Według danych IMGW w ciągu jednej godziny spada nawet 25 mm deszczu. Zachowajcie ostrożność!

Kolejny upalny dzień w Uppsali w Szwecji zakończył się potężną ulewą, która zatopiła ulice, podziemne parkingi i stacje metra. Mieszkańcy postanowili skorzystać z wyjątkowej okazji i popływać sobie po zalanym metrze na pontonach.

W Emiratach Arabskich szaleje burza piaskowa, z powodu której niewiele widać. Pustynny pył nadciągnął tuż po całkowitym zaćmieniu Księżyca i nie odpuszcza od 4 dni. W ciągu dnia niebo jest żółto-pomarańczowe, a widoczność nie przekracza kilku kilometrów. Chwilami, gdy mocniej wieje, nie widać niczego w promieniu kilkuset metrów. Na drogach doszło już do ponad tysiąca wypadków, w których zginęła 1 osoba, a 44 zostały ranne. Służby alarmowe otrzymały 16 tysięcy wezwań od mieszkańców.

Rosyjski kosmonauta z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej uwiecznił przepiękne obłoki srebrzyste, które świecą w porze letniej nad obszarami położonymi na umiarkowanej i wysokiej szerokości geograficznej, w tym również nad Polską. Unoszą się one na wysokości 75-85 kilometrów, a więc nawet 7-8 razy wyżej niż wierzchołki chmur burzowych Cumulonimbus. Wiemy już, że są to kryształki lodu osadzające się na pyle meteoroidowym.

Pierwsza połowa tego roku była nadzwyczaj sucha, co doprowadziło do największych szkód na polach od bardzo wielu lat. Wstępne szacunki rządu są katastrofalne, ponieważ straty mogą przekraczać miliard złotych. Jaką pomoc otrzymają rolnicy?

W niedzielny wieczór nad Rzeszowem przeszła burza, podczas której nasz czytelnik uwiecznił coś, co według opowieści naocznych świadków, do złudzenia przypominało piorun kulisty, czyli najrzadszą postać błyskawicy.