Druga połowa lipca zapowiada się niebezpiecznie, ponieważ nie dość, że będzie bardzo gorąco, to jeszcze wyjątkowo wilgotno. Spodziewamy się częstych i intensywnych opadów, połączonych z burzami, które mogą powodować podtopienia.

Podróżnik Krzysztof Suchowierski minionej zimy przemierzył 220 kilometrów przez lodowate przestrzenie szwedzkiej części Laponii, od Abisko do Kvikkjokk. Podróż zajęła mu niemal miesiąc, od 18 stycznia do 13 lutego. Zobaczcie jego zmagania z naturą, które wynagradzały mu zapierające dech krajobrazy.

Potężny tajfun Maria, który uderzył w Tajwan, południowe krańce Japonii i wschodnie wybrzeże kontynentalnych Chin, przyniósł ze sobą ulewne deszcze i huraganowe wiatry. Fale sztormowe miały nawet kilkanaście metrów wysokości. Mimo potęgi żywiołu nikt nie zginął. To dowód na to, że systemy wczesnego ostrzegania zadziałały jak należy, a mieszkańcy wzięli sobie do serca przestrogi i nie ryzykowali.

Po ulewach pustynne pustkowia w Omanie zmieniają się w nurty rwących rzek, które porywają ze sobą wszystko to, co stanie im na drodze. Kto nie zdąży uciec, może źle skończyć.

Ciśnienie delikatnie rośnie, dopiero po południu zacznie nieznacznie się obniżać. W tej chwili barometry pokazują od 1009 hPa (lekko obniżone) na północnym wschodzie do 1018 hPa (lekko podwyższone) na zachodzie i południowym zachodzie kraju. Warunki biometeorologiczne przeważnie są niekorzystne, jedynie na krańcach zachodnich są korzystne.

Żar, który panuje w północnej Afryce, zaczyna kipieć w kierunku południowej Europy. Dlatego też od Hiszpanii przez Włochy po Grecję, Turcję i Cypr termometry pokazują około 40 stopni w cieniu. W wielu regionach, również tych popularnych wśród turystów, ogłoszono alarm. Zaleca się unikanie przebywania w pełnym słońcu i spożywanie dużych ilości napojów. Obecnie najgorętszym krajem w Europie są Włochy, zaś najzimniejszym Norwegia.

Nie tylko u nas przechodzą ulewy, które powodują podtopienia. Podobnie jest od kilku dni także u naszych sąsiadów. Na Litwie ulewy powodują spore szkody. W Wilnie podczas "oberwania chmury" zapadła się jezdnia. Na szczęście nikt nie został poszkodowany.

Naukowcy odnaleźli wreszcie niewielki meteoryt, który na początku czerwca spadł na pograniczu Botswany i Republiki Południowej Afryki. Był to fragment planetoidy 2018 LA, która została odkryta na 7 godzin przed tym, jak weszła w ziemską atmosferę. Mieszkańcy mówią, że wieczorem ujrzeli na niebie olbrzymią jasną kulę, która kilkukrotnie rozbłysła, zmieniając zapadający zmierzch w środek dnia. Kolejnym pojaśnieniom towarzyszyły donośne grzmoty.

Dramatyczne i zarazem bardzo niepokojące dane docierają do nas ze Stanów Zjednoczonych. Jak się okazuje, od początku tego roku na skutek pozostawienia w zamkniętym, nagrzanym samochodzie w pełnym słońcu zginęło już 22 dzieci. Bezmyślność ich rodziców woła o pomstę do nieba. Dla porównania w wyniku porażenia piorunami zmarło 13 osób.

Mamy kolejny już deszczowy dzień. Miejscami na południu, wschodzie i w centrum opadom, które są chwilami ulewne, towarzyszą słabe burze. Od @Ity otrzymaliśmy zdjęcie chmury szelfowej. Zawsze można znaleźć plusy takiej kapryśnej aury, np. nie trzeba myć samochodu, bo deszcz zastępuje myjnię. Na słoneczko przez cały dzień mogą liczyć mieszkańcy zachodnich regionów, a zwłaszcza Pomorza i Ziemi Lubuskiej, gdzie jest nawet bezchmurnie.

Chwile grozy przeżyli plażowicze wypoczywający na plaży na hiszpańskiej Minorce. Niespodziewanie pojawiła się tam trąba pyłowa, która zaczęła z impetem unosić parasole, leżaki i parawany. Tylko cudem nikomu nic się nie stało, bo niesione przez wiatr parasole mogły zadziałać jak pociski. Wcześniej podobny wir powietrzny szalał nad Morzem Tyrreńskim we Włoszech.

Piękna, w dodatku podwójna, tęcza przecięła niebo tuż po deszczu nad krakowskim rynkiem, w tle Bazyliki Mariackiej. Tęcza to biblijny znak przymierza między Bogiem a człowiekiem, które zawarte zostało po potopie.

Niewielu z nas lubi, gdy pada deszcz, mimo, że jest on stałym elementem naszego krajobrazu średnio przez 40 procent dni w roku. Są jednak na świecie miejsca, gdzie pada dzień w dzień przez okrągły rok, co dla mieszkańców jest powodem do dumy.

Mija 21. rocznica powodzi stulecia w dorzeczu Odry. Wczoraj posłuchaliśmy wspomnień Wrocławian, a dzisiaj dowiemy się najważniejszym faktów o tym dziejowym kataklizmie.

Dwie trzecie ludzi mieszkających w miastach i jedna trzecia mieszkańców wsi to meteoropaci. Dlaczego pogoda w mieście jest mniej korzystna dla naszego samopoczucia? Polscy naukowcy znają odpowiedź.

W miniony czwartek w okolicach Gryfic na zachodnim krańcu Pomorza, można było podziwiać niedużą trąbę lądową. Na chwilkę sięgnęła ona ziemi, ale nie spowodowała szkód. Jest to typ tornada, które nie powstaje na superkomórce burzowej, jak na to miejsce w przypadku tradycyjnej trąby powietrznej. Zjawisko trwa zwykle krótko i jest słabe, choć zdarzają się wyjątki.

Firma Blue Origin już w przyszłym roku zaoferuje zakup biletów na załogowe loty w kosmos swoją kapsułą dla wszystkich tych, którzy chcą przeżyć wyjątkowe emocje.

Ulewne deszcze występujące w rejonie Elbrusu, najwyższego szczytu łańcucha górskiego Kaukazu i zarazem Rosji, spowodowały rozległe osunięcia ziemi. Lawiny błotne zniszczyły mosty i jedyną drogę prowadzącą do kurortu u stóp góry, gdzie zatrzymało się pół tysiąca turystów, w tym Polacy. Są oni w tej chwili odcięci od świata. Trwa akcja udrażniania głównych szlaków. Z kolei ubiegłej zimy na kurort zeszła lawina śnieżna, niszcząc wiele samochodów.

Skutki suszy panującej od kwietnia są dramatyczne. Wciąż powiększające się dane wskazują, że żywioł poczynił szkody w 70 tysiącach gospodarstw rolnych, na obszarze o powierzchni ponad 12 tysięcy kilometrów kwadratowych, a więc porównywalnej wielkością do województwa śląskiego.

Nasz czytelnik @Gekon na początku lipca podczas swojego wypoczynku w Darłówku nad Bałtykiem uwiecznił jeden z kilku lejów kondensacyjnych formujących się trąb wodnych. Nie wiemy czy choć jeden dotknął powierzchni wody. Ten sfotografowany sięgnął co najmniej 70 procent odległości chmura-morze. Widok był niesamowity. Morskie tornada lubią pojawiać się u wybrzeży Darłówka. W ostatnich latach widywano je tam wielokrotnie.