Katastrofalne ulewy nawiedziły Japonię. W ciągu zaledwie kilku dni spadło tam tyle deszczu, ile w naszych miejscowościach notuje się przez ponad 2 lata. Krajobrazy przypominają uderzenie tsunami sprzed 7 lat.

Na początku lipca 1928 roku Polskę nawiedziła fala upałów, po której nadeszło kolosalne ochłodzenie. Temperatura z dnia na dzień spadła o 20 stopni. Skutkiem były burze, które przetaczając się przez cały kraj pochłonęły rekordową liczbę ofiar.

Tajfun Maria opuszcza już Tajwan, ale zanurza się nad wschodnią część kontynentalnych Chin. Z linii wybrzeża w głąb lądu uciekło kilkaset tysięcy ludzi. Część z nich nie będzie miała już do czego wrócić, ponieważ żywioł zniszczy ich miejscowości. Poza huraganowym wiatrem i ulewnymi deszczami, żywioł niesie też przypływ sztormowy i wysokie fale morskie. Tak tajfun prezentuje się na nocnym zdjęciu satelitarnym:

Wulkan Anak Krakatau (Dziecko Krakatau) po raz kolejny wybuchł. Pióropusz popiołów wzbił się na wysokość kilku kilometrów. Z powodu zagrożenia opadaniem bomb wulkanicznych nie wolno zbliżać się do wulkanu na mniej niż 3 kilometry. Anak to pozostałość po potężnym wulkanie Krakatau, który odpowiada za jedną z największych erupcji w spisanej historii. 40-metrowe tsunami zabiło 40 tysięcy ludzi. Popioły pokryły w ciągu kilku lat 70 procent kuli ziemskiej.

Studenci Politechniki Śląskiej wzięli udział ze swoim ciekawym bolidem w słynnych zawodach pojazdów napędzanych alternatywnymi źródłami energii Shell Eco-marathon w Londynie.

Rozpoczęły się zapowiadane przez nas zmiany w pogodzie. Druga dekada lipca zapowiada się dużo bardziej deszczowo niż pierwsza. Miejscami spadnie tyle deszczu, że susza zmieni się w podtopienia. W których regionach kraju tak będzie?

Dzisiaj mija 2. rocznica tornada szkwałowego, które zdewastowało kemping nad jeziorem Narie w rejonie Kretowin k. Morąga w woj. warmińsko-mazurskim. Żywioł sięgnął ziemi około godziny 14:30 na obszarze leśnym, wśród którego znajdowały się kempingi. Powyrywał z korzeniami lub połamał setki drzew. Upadały one na przyczepy kempingowe, domy letniskowe, samochody i drogi. Pomimo dużych zniszczeń, na szczęście nikt nie ucierpiał.

Polscy polarnicy, którzy zimują na stacji im. Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego u wybrzeży Półwyspu Antarktycznego, sfilmowali przemarsz jedynych zimowych gości, którzy odwiedzają o tej porze roku Polaków, czyli pingwinów białobrewych.

Na zachodzie, południu i w centrum kraju jest przeważnie pochmurno i deszczowo. Opady mają charakter ciągły oraz umiarkowane i duże natężenie. Warunki drogowe są niekorzystne. Na północy i wschodzie utrzymuje się dość pogodna aura, choć chmur przybywa, ale jeszcze nie pada. Wiatr wieje ze zbieżnych kierunków, a na termometrach mamy od 15 stopni na południowym zachodzie do 22 stopni na środkowym wschodzie.

Z powodu przelotnych opadów będzie dzisiaj parno i duszno, co może źle wpływać na nasze samopoczucie. Jest jednak przynajmniej jedna dobra wiadomość, ciśnienie znajduje się na optymalnym poziomie, nie jest ani za wysokie, ani też zbyt niskie. Barometry pokazują od 1013 hPa w centrum kraju, gdzie znajduje się niż atmosferyczny, do 1015 hPa na północy.

O tej porze roku, gdy dzień trwa najdłużej, nie chcemy zmarnować ani jednej jego minuty. Chcemy dniem cieszyć się, jak najdłużej. Gdzie w naszym kraju Słońce chowa się za horyzontem najpóźniej? Na wyspach Uznam i Wolin. W Świnoujściu słoneczko zaszło o godzinie 21:32. Dla porównania najwcześniej stało się to w Bieszczadach, o godzinie 20:35, czyli całą godzinę wcześniej.

Zdania, co do dzisiejszej pogody, są podzielone. Nic dziwnego, bo w zachodniej połowie kraju było pochmurno, deszczowo, burzowo i chłodno, zaś we wschodniej połowie gorąco, słonecznie i sucho. W tym samym czasie, gdy na Mazowszu czy w Małopolsce było 29 stopni, to na Ziemi Lubuskiej zaledwie 15 stopni. Najzimniejszym miastem okazały się Słubice, które zwykle są biegunem ciepła.

Czasem nawałnice nawiedzają duże miasta. Nowy Jork wcale nie jest wyjątkiem. Niewykluczone, że nad Wielkim Jabłkiem narodziło się niewielkie tornado. Na poniższym nagraniu z jednego ze skrzyżowań w Park Slope na Brooklynie możecie zobaczyć, jak porywisty wiatr niszczy witrynę sklepową. 3 minuty zgrozy w wielkim mieście.

Tajfun Maria zaczął pustoszyć Tajwan i południowe krańce Japonii. Przynosi potężny sztorm z falami o wysokości nawet kilkunastu metrów, a także kilkumetrowym przypływem sztormowym, ulewami i huraganowym wiatrem osiągającym średnią prędkość 175 km/h. Za pomocą animacji zdjęć satelitarnych możemy zajrzeć w oko tajfunu, gdzie ciśnienie spadło do 940 hPa.

Chociaż wydaje nam się, że najbardziej deszczową porą roku jest jesień, to jednak w rzeczywistości jest nią lato, czyli okres, kiedy bierzemy urlopy i marzymy o tym, aby w wypoczynku nie przeszkodziły nam deszcze. Dlaczego?

W Polsce o upale, który może być niebezpieczny, mówimy wówczas, gdy temperatura w cieniu przekracza 30 stopni. Jednak jest państwo na naszym kontynencie, w którym przed upałem ostrzega się, gdy termometry pokazują już 27 stopni. Dlaczego?

Taki widok dla mieszkańców Kaszub jest zbawienny podczas panującej niezwykle intensywnej suszy. Rolnicy rozkładali już ręce, jednak jest szansa, że w najbliższych kilkudziesięciu godzinach spadnie sporo deszczu, który przynajmniej troszkę poprawi sytuację na polach.

Już ponad 130 osób zginęło w największej od ponad 35 lat powodzi, jaka nawiedziła rejon Hiroszimy i Okayamy w Japonii. Spadło tam w ciągu kilku dni tyle deszczu, ile normalnie spada u nas przez cały rok. Efekt to wielka woda, która zalała wiele miejscowości niczym tsunami. Zobaczcie dramatyczną akcję ratowania mieszkańców jednego z porywanych przez powódź domów.

Jak się tworzą chmury burzowe w ciepły i słoneczny dzień? Możecie to zobaczyć na poniższym nagraniu w przyspieszeniu. Małe, niegroźne chmury kłębiaste, zmieniają się w potwory, które przynoszą ulewy, gradobicia i porywisty wiatr.

Oto fantastyczna burza, która przeszła nad Sofią, stolicą Bułgarii, widziana z pokładu samolotu.