Pięknie kłębiąca się chmura burzowa nad czeskim Libercem. Zobaczcie to w przyspieszeniu.

Centrum niżu atmosferycznego nadal znajduje się nad Mazowszem. Świetnie wygląda to na animacji zdjęć satelitarnych. Nad regionem niebo przejaśnia się, ciśnienie wynosi 1004 hPa, a wokół Mazowsza wirują chmury deszczowe i burzowe.

Gwałtowne burze przeszły nad wschodnią częścią USA. Jak podają lokalne media, nawałnice łamały drzewa, zrywały dachy i uszkadzały linie energetyczne. Ulewny deszcz powodował podtopienia, a grad wielkości piłki tenisowej niszczył uprawy, dziurawił dachówki i uszkadzał karoserie samochodowe. Zginęły 3 osoby, w tym 11-letnia dziewczynka na którą spadła złamana gałąź.

Na wyjątkowo dziwaczny pomysł wpadły ostatnio władze Hawajów, które zamierzają wkrótce wprowadzić całkowity zakaz używania olejków do opalania, aby w ten sposób ratować morską faunę i florę. Czyżby przyroda znów była ważniejsza od zdrowia człowieka?

U nas wyraźnie się ochłodziło. Tymczasem gorące masy powietrza popłynęły dalej na północ i dotarły za koło polarne. Wczoraj po południu w północnych regionach Norwegii, Szwecji i Finlandii notowano w cieniu 20-25 stopni, a w centralnych i południowych nawet do 27-28 stopni. To temperatury, które nieczęsto występują tam latem, a co dopiero w maju.

Nad Warszawą i okolicami znajduje się samo centrum niżu atmosferycznego, w którym ciśnienie spadło do 1004 hPa. Pogoda w stolicy jest zróżnicowana. W południowych regionach wciąż pada deszcz, chwilami obficie, zaś na pozostałym obszarze miasta opady już ustały.

Układ niskiego ciśnienia przyniósł nam astronomiczne sumy opadów, biorąc pod uwagę, że ostatnich wiele tygodni minęło pod znakiem suszy. Miejscami spadło tyle deszczu, ile normalnie powinno przez pół miesiąca. Ile jeszcze spadnie?

Mazurskim leśnikom udało się uratować 300-letniego cisa, który w 2014 roku został poważnie uszkodzony przez wichurę. Drzewo zostało przewrócone, ale leśnicy podnieśli je i ustabilizowali za pomocą ciężkiego sprzętu. Akcja zakończyła się sukcesem, ponieważ cis zaczął obficie kwitnąć i puścił młode pędy. Dzięki temu wciąż możemy się cieszyć pomnikiem przyrody, który pamięta jeszcze czasy panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Wczoraj późnym popołudniem okolice miejscowości Boisheim w zachodnich Niemczech nawiedziła spora trąba powietrzna. Mimo, że wyglądała ona imponująco, to osiągnęła zaledwie kategorię F1. Tornado zrywało dachy, łamało drzewa i przenosiło najróżniejsze przedmioty. Polecamy poniższe nagranie, bo dla kierowców, którzy znaleźli się w oku żywiołu, widok był przerażający.

Tylko miejscami na północnym zachodzie i południowym wschodzie niebo przejaśnia się i rozpogadza. Na pozostałym obszarze jest pochmurno i przeważnie deszczowo. Miejscami opady mają duże natężenie. Wiatr wieje słabo i umiarkowanie ze zmiennych kierunków. Temperatura wynosi od 10 stopni na zachodnim Pomorzu do 16 stopni na Mazurach.

Po kilkudziesięciu godzinnym spadku, w ostatnim czasie ciśnienie zaczęło wreszcie rosnąć i tak też będzie przez cały dzień. W tej chwili barometry pokazują od 1003 hPa (lekko obniżone) na Mazowszu, gdzie znajduje się centrum niżu atmosferycznego, do 1011 hPa (w normie) na zachodnim Pomorzu. Warunki biometeorologiczne nadal są niekorzystne, co może objawiać się bólem głowy, sennością i rozkojarzeniem.

Na dzisiejszy wieczór mamy dla Was coś naprawdę piorunującego. Zobaczcie niemal 7-minutową kompilację amatorskich nagrań bardzo bliskich uderzeń piorunów, tak bliskich, że aż ciarki przechodzą po plecach.

36-letni Australijczyk Steve Plain w rekordowym tempie zdobył szczyty Korony Ziemi. Zajęło mu to 117 dni 6 godzin 50 minut, a więc o 9 dni szybciej niż dotychczasowemu rekordziście Polakowi Januszowi Końskiemu. W 2014 roku Steve złamał kręgosłup, jednak po intensywnej rehabilitacji po zaledwie 333 dniach wspiął się na jedną z najwyższych gór Nowej Zelandii. Później rozpoczął wspinaczkę na Aconcaguę, Kilimandżaro, Piramidę Carstensza, Górę Kościuszki, Elbrus, Denali i wreszcie Mount Everest.

Wspaniały spektakl od rana mamy nad Tatrami, gdzie nad szczytami tańczą chmury. Zobaczcie je z perspektywy polany Głodówka w Zakopanem, na filmiku w przyspieszeniu, wykonanym przez @Rafała:

Najbardziej intensywne opady przesunęły się znad południowo-wschodniej nad centralną część kraju. Obecnie największe ulewy kierują się nad Mazury, Warmię, Kujawy i Wielkopolskę. Według danych IMGW w Lublinie i Sandomierzu spadło 13 mm deszczu. Lokalnie sumy opadów są wyższe i mogą przekraczać 20 mm. Doszło do zalań dróg i piwnic.

Trąba powietrzna pojawiła się w rejonie Kurska w zachodniej Rosji. Najprawdopodobniej było to tornado szkwałowe (ang. gustnado), które zazwyczaj jest dużo słabsze od typowej trąby powietrznej i występuje na linii szkwałowej, związanej z chmurą szelfową.

Na południu i w centrum kraju, gdzie dzisiaj i jutro może spaść nawet powyżej 50 mm deszczu, niewykluczone są podtopienia. Ulewy mogą się skończyć podobnie, jak kilka dni temu w Gdańsku. A co tam się stało? Zobaczcie na poniższym nagraniu.

Najwyższa Izba Kontroli w końcu zajmie się ogromnym problemem, jakim jest elektrosmog w polskich miastach. Operatorzy komórkowi urządzili sobie prawdziwą samowolkę w kwestiach lokalizacji budowy nadajników sieciowych i prowadzenia pomiarów emisji promieniowania elektromagnetycznego, które jest groźne dla zdrowia mieszkańców miast.

W większości regionów kraju chmurzy się, szczególnie na południowym wschodzie, gdzie występują nie tylko ciągłe, ale też obfite deszcze, które przemieszczają się do centrum. Wiatr wieje słabo z północnego wschodu. Temperatura wynosi od 12 stopni na południowym wschodzie do 22 stopni na północnym wschodzie kraju.

Ostatnio Zjednoczone Emiraty Arabskie nawiedzają częste i intensywne burze piaskowe. Podczas jednej z nich w wieżowcu Zen, w prestiżowej nadmorskiej części Dubaju, wybuchł olbrzymi pożar. Gwałtowny wiatr gnający ziarenka pustynnego piasku, które sparaliżowały komunikację drogową, sprawił, że ogień w niecałą minutę przeniósł się z parteru na wyższe piętra. Zamieć pyłowa poważnie utrudniała też akcję gaśniczą.