W południowej części kraju miejscami chmurzy się i przelotnie pada. W późniejszych godzinach pojawią się także burze. W północnej połowie kraju jest bezchmurnie i tak też będzie do końca dnia. Wiatr wieje słabo ze wschodu. Termometry pokazują od 10 stopni nad morzem do 19 stopni w głębi kraju i na północnym zachodzie.

Wczoraj informowaliśmy Was o intensywnym pyleniu sosny. Żółty pyłek osadza się na karoserii samochodów i brzegach kałuż. Tymczasem w górach drzewa iglaste pylą na niesamowitą skalę, co możecie zobaczyć na poniższym nagraniu ze słynnego francuskiego kurortu Chamonix.

Podróżując przez pustynię trzeba się liczyć z różnymi zaskakującymi zjawiskami. Kierowcy przemierzający kalifornijską pustynię Mojavie ujrzeli trąbę pyłową, która wtargnęła na drogę nie bacząc, gdzie jest przejście dla pieszych.

Ciśnienie będzie się obniżać do późnego popołudnia, następnie zacznie powoli rosnąć. Wahania jednak nie będą duże. W tej chwili barometry pokazują od 1009 hPa (lekko obniżone) na południu do 1016 hPa (lekko podwyższone) na północy kraju.

Mamy późny wieczór, ale mimo to w Małopolsce i na Podkarpaciu nadal grzmi i to bardzo donośnie. Tamtejsi mieszkańcy z pewnością będą mieli problem ze spokojnym zaśnięciem. @Łukasz przesłał nam jeszcze cieplutkie zdjęcia z Niepołomic koło Krakowa, gdzie właśnie przechodzi burza.

Ci, którzy mają okazję podziwiać kończący się dzień ze szczytu Kasprowego Wierchu w Tatrach, widzą zachodzące Słońce za szczytem Giewontu. Teraz możecie zobaczyć to również Wy.

Miejscami na Górnym Śląsku, w Małopolsce, na Podkarpaciu i Zamojszczyźnie przechodzą burze, którym towarzyszy przelotny, ale ulewny deszcz, a także grad i porywisty wiatr. Burze mogą się pojawiać na południu kraju także przez całą noc. Prosimy o zachowanie ostrożności.

NASA niedawno oficjalnie zaprezentowała model następcy słynnego Concorde'a, czyli samolotu pasażerskiego na miarę XXI wieku. Maszyna ma być niezwykle cicha i oferować superszybkie przeloty pomiędzy największymi na świecie metropoliami.

Sceny z poniższego nagrania wyglądają, jak rodem wyjęte z katastrofy Titanica. Pasażerowie statku Carnival Dream, który wypłynął z Nowego Orleanu w rejs po Karaibach, przeżyli chwile grozy. Myśleli, że statek zaczął tonąć. Tak źle jednak nie było. Po prostu pękła rura z wodą, zalany został pokład 9 wraz z 50 kajutami. Na szczęście załoga szybko zebrała wodę i rejs można było spokojnie kontynuować.

Miniona zima okazała się w Alpach jedną z najcieplejszych i najbardziej śnieżnych w historii pomiarów. W styczniu w niektórych miejscach średnia pokrywa śnieżna miała wysokość 2-3 metrów, a zaspy nawet 10 metrów, odcinając od świata tysiące ludzi w kurortach górskich. Zeszło 250 lawin, z czego 19 pozbawiło życia 26 turystów.

Jeden z mieszkańców nadmorskiego miasta Saulkrasti na Łotwie filmował burzę wędrującą nad wodami Morza Bałtyckiego, i całkiem przypadkowo uwiecznił tajemniczy obiekt, który z dużą prędkością wyleciał z wód morskich. Nagranie opublikowane w sieci wywołało sporo emocji, bo w tytule autor zawarł słowo "UFO".

Lawa, która fontannami tryska z kraterów wulkanu Kilauea na Hawajach, błyskawicznie pochłania kolejne drogi i zabudowania. Potoki roztopionego materiału skalnego, o temperaturze sięgającej nawet kilkuset stopni, przemieszczają się z prędkością nawet 100 metrów w ciągu mniej niż kwadransa. Zobaczcie, jak niszczą drogę i porzucony samochód:

Kończy się okres suchej i słonecznej pogody, a rozpoczyna deszczowej i burzowej. Z każdym dniem chmury burzowe będą się piętrzyć nad coraz większym obszarem kraju, przynosząc niebezpieczne zjawiska.

Na skutek gigantycznej ulewy w rejonie Rotorua na Nowej Zelandii utworzyły się olbrzymie zapadliska w ziemi. Największe z nich ma 200 metrów długości, 30 metrów szerokości i 20 metrów głębokości. Zaczyna zagrażać przebiegającej w pobliżu drodze oraz farmie. Według naukowców zapadliska mają związek z pozostałościami po wulkanie sprzed 60 tysięcy lat. Luźny materiał skalny na skutek dużych ilości deszczówki zaczął zmieniać się w błoto, utworzyły się podziemne jamy, których sklepienie zapadło się.

Tylko na południu i południowym wschodzie niebo chmurzy się, a lokalnie przelotnie pada deszcz. Nad pozostałym obszarem utrzymuje się zupełnie wolne od chmur niebo. Wiatr wieje słabo z północnego wschodu. Na termometrach jest od 10 stopni nad morzem do 16 stopni w centrum kraju.

My o zimie już zapomnieliśmy, bo kwiecień przyniósł nam nie tylko wiosenną, ale też letnią aurę. Chyba nikt nie chciałby, aby nagle się ochłodziło i spadł śnieg. Jednak mieszkańcy Syberii są przyzwyczajeni, że nawet w maju zima może niespodziewanie wrócić, jak gdyby nigdy nic. Wie coś o tym ludność Omska, Nowosybirska i Kemerowa, gdzie spadło trochę śniegu.

Wyż atmosferyczny wędruje sobie znad południowego w kierunku północnego Bałtyku, jednocześnie sprawiając, że ciśnienie systematycznie obniża się. Przez cały dzień spadnie w sumie o około 5 hPa. Meteopaci mogą się z tego powodu poczuć gorzej. Na barometrach mamy teraz od 1015 hPa (w normie) na południu do 1022 hPa (wysokie) na północy kraju.

Fińscy ekolodzy z grupy Melting Ice rozpoczęli zbiórkę pół miliona dolarów, za które chcą wyrzeźbić w jednej z gór lodowych na Morzu Arktycznym popiersie Donalda Trumpa, prezydenta USA, który znany jest z negowania globalnego ocieplenia. Aktywności chcą się przekonać, jak długo nietypowa rzeźba przetrwa. Nie brak jednak opinii, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo roztopienie się jednej góry lodowej w okresie letnim wcale nie jest dowodem na ocieplanie się klimatu.

Od połowy lutego zasięg pokrywy lodowej na Morzu Beringa jest rekordowo mały. Pod koniec kwietnia lodu nie było wcale, mimo, iż normalnie powinno go być aż 500 tysięcy kilometrów kwadratowych. Przyczyny były aż trzy: wyjątkowo wysokie temperatury powietrza jesienią i wczesną zimą, ciepłe wody morskie oraz najpotężniejsze od 70 lat zimowe sztormy. Poniżej możecie zobaczyć, jak wyglądał zasięg pokrywy lodowej w poprzednich latach:

Każdy zachód Słońca jest piękny, ale czasem wygląda wyjątkowo złowieszczo...