Bieguny temperatury zamieniły się miejscami. Jeszcze nie tak dawno USA zmagały się z historyczną falą mrozów i śnieżyc, a w Rosji było rekordowo ciepło. Teraz jest odwrotnie. 40-stopniowe mrozy powodują pękanie rur i zamarzanie zwierząt.

Wczesnym rankiem poziom wody w Sekwanie na wodowskazie w Paryżu osiągnął punkt kulminacyjny rzędu 5,84 metra. Obecnie woda już zaczęła opadać, ale bardzo wolno. Pod wodą znalazły się słynne bulwary. Zamknięte są stacje metra i niższe kondygnacje Luwru. Na przedmieściach, gdzie woda przelała się przez wały doszło do podtopień, z powodu których trzeba było ewakuować z domów około 1,5 tysiąca osób. W 2016 roku podczas powodzi poziom wody sięgnął 6,1 metra.

Tydzień temu informowaliśmy Was, że w mieście Xi’an w prowincji Shanxi, w którym niegdyś rozpoczynał swój bieg Jedwabny Szlak, powstaje największy na świecie oczyszczacz powietrza.

Uczniowie z województwa dolnośląskiego, opolskiego, mazowieckiego i zachodniopomorskiego skończyli ferie zimowe i poszli dzisiaj do szkoły. Ferie zaczęły się z kolei w woj. śląskim, łódzkim, podkarpackim, lubelskim i pomorskim. Drugi tydzień ferii zaczął się w woj. warmińsko-mazurskim i podlaskim. Najpóźniej, bo w weekend 10-11 lutego ferie rozpoczną się w woj. lubuskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, świętokrzyskim i małopolskim.

Elisabeth Revol, którą na stokach Nanga Parbat w Himalajach uratowali polscy himalaiści, doznała poważnych odmrożeń. Bez pomocy ratowników nie byłaby w stanie zejść z góry i mogłaby to przypłacić życiem. W najgorszej kondycji znajdują się jej palce. Doszło do głębokich uszkodzeń skóry, która sczerniała. Grozi jej amputacja. Odmrożenia stanowią największe zagrożenie dla życia alpinistów. Poza palcami u rąk i stóp najbardziej narażone na odmrożenie są nos, uszy i policzki.

Początek tygodnia zapowiada się bardzo wietrznie, ale też deszczowo i nietypowo ciepło, bo termometry mogą pokazywać nawet kilkanaście stopni. Porywy mogą dochodzić do 90 km/h, a przy tym łamać drzewa, uszkadzać dachy i pozbawiać prądu.

Tylko na Dolnym Śląsku poranek przynosi większe przejaśnienia. Na pozostałym obszarze jest pochmurno, w wielu miejscach deszczowo. Wiatr wciąż się nasila wiejąc porywiście z zachodu, przeważnie do 40-50 km/h, nad morzem do 65 km/h, a w górach powyżej 100 km/h. Temperatura wynosi od 3-4 stopni na zachodzie do 9-10 stopni na zachodzie.

Śnieżyce sparaliżowały 60 procent terytorium Iranu. Wstrzymano wiele lotów, na drogach doszło do wypadków, a tysiące domów zostało odciętych od prądu i ogrzewania, gdy pod ciężarem śniegu łamały się gałęzie, które upadając zrywały linie energetyczne. Doszło też do zawalenia się wielu dachów. Aby nie narażać dzieci, zamknięto szkoły. Roztopy zasilą glebę w ceną wodę, której brakuje podczas trwającej od wielu miesięcy suszy. A tak wyglądał wczoraj Teheran:

Dzisiaj i jutro porywy wiatru mogą osiągać na większym obszarze kraju od 70 do 90 km/h, nad morzem do 110 km/h, a wysoko w górach przekraczać 120 km/h. Wichura może powodować lokalne szkody, dlatego zawczasu warto się na nią przygotować. Jak? Zapoznajcie się ze wskazówkami Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

Ciśnienie będzie bardzo szybko obniżać się aż do późnego wieczora. Warunki biometeorologiczne są niekorzystne i takie też pozostaną, co może się objawiać np. bólem głowy lub sennością. W tej chwili barometry pokazują od 1012 hPa (w normie) na północy do 1027 hPa (wysokie) na południu kraju.

Dzisiaj obchodzimy 15. rocznicę jednej z największych tragedii w historii zdobywania Tatr. 28 stycznia 2003 roku masywna lawina porwała grupę licealistów z Tychów, która zmierzała na Rysy. Korona obrywu miała ponad kilometr. Masy śniegu wpadły do Czarnego Stawu. Ponad taflę jeziora wystawało aż 26 tysięcy ton śniegu. Kataklizm pochłonął życie 8 osób, w tym 7 dzieci oraz ich opiekuna.

Dzisiaj nad Bałtykiem było sztormowo. Na najbardziej wysuniętym na północ odcinku wybrzeża porywy wiatru osiągały do 75 km/h. To dopiero początek niespokojnej aury, ponieważ mocno wiać będzie przez kolejne 2 dni. Najmocniejszych wiatrów spodziewamy się nad ranem we wtorek (30.01), gdy dochodzić one będą do 110 km/h. Tak wyglądała plaża w Pobierowie:

Po stokach wulkanu Mayon spływają nie tylko potoki lawy, ale również zwały błota. To skutek intensywnych opadów deszczu, które towarzyszą kolejnych erupcjom. Woda jest skażona popiołami, które mogą zanieczyszczać glebę oraz ujęcia wody pitnej dla ludności. Z podnóży wulkanu w ostatnich dniach ewakuowano już blisko 100 tysięcy ludzi. Naukowcy ostrzegają przed największym wybuchem Mayon od wielu lat.

Jedni na widok śniegu narzekają, a inni potrafią się nim cieszyć. Zobaczcie, ile radości biały puch dostarczył pandzie wielkiej Qin Qin, która przebywa w chińskim rezerwacie i ma na co dzień niewiele uciech.

"Udało się niemożliwe. Razem z Elizabeth Revol i Denisem Urubko u podstawy ściany Diamir. Jestem zmęczony, ale bardzo szczęśliwy. Dziękuje za wszystkie ciepłe słowa. Przykro mi, ale nie mieliśmy żadnych szans pomóc Tomkowi" - napisał Adam Bielecki. Revol wylądowała na lotnisku w Islamabadzie, gdzie trafi do kliniki na badania.

Przejażdżka po zaśnieżonych miejscowościach położonych w Libanie. Takie widoki tutaj, to wyjątkowe zjawisko.

Spożywacie mięso i walczycie z globalnym ociepleniem? Jesteście hipokrytami! Tak twierdzą aktywiści, a teraz otrzymali oni w ręce kolejny potężny oręż do walki z eko-ignorantami, którym są najnowsze wyniki badań dotyczących źródeł emisji gazów cieplarnianych do atmosfery.

Styczeń kończy się ociepleniem i roztopami. Czy pierwsza połowa lutego przyniesie nam znacznie więcej zimowych krajobrazów? Z większymi ilościami śniegu i tęższym mrozem? A może poczujemy przedwiośnie?

Na południu i krańcach północno-zachodnich niebo przejaśnia się i rozpogadza. Na pozostałym obszarze jest pochmurno i na ogół z opadami deszczu. Wiatr wieje ze zmiennych kierunków w porywach do 40-50 km/h, na pogórzu do 70 km/h, a wysoko w górach powyżej 100 km/h. Temperatura wynosi od 2 stopni na wschodzie do 6 stopni na zachodzie.

Takie ilości śniegu leżą we włoskim kurorcie Cervinia w alpejskiej Dolinie Aosty. Podczas największych śnieżyc od kilkudziesięciu lat spadły tam nawet 2-3 metry śniegu, zaś zaspy miały drugie tyle. Turyści, którzy byli uwięzieni przez śnieżny kataklizm w hotelach, wreszcie mogą je opuścić i wrócić do swych domów.