FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Myśleli, że to Szwajcaria, ale nie docenili piękna Tatr. Dlaczego to zdjęcie wywołało burzę w sieci?

Serwisy internetowe przekopiowują od siebie zdjęcie uroczej zimy, które ma pochodzić ze Szwajcarii. Internauci zachwycają się nim, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę wykonał je polski fotograf w naszych rodzimych Tatrach.

Betlejemka na Hali Gąsienicowej w Tatrach. Fot. Karol Nienartowicz.
Betlejemka na Hali Gąsienicowej w Tatrach. Fot. Karol Nienartowicz.

Czy tak piękne zdjęcie może stać się źródłem fake newsa? Oczywiście! Od kilku dni portale publikują bajeczne zdjęcie, które ponoć miało zostać wykonane w szwajcarskiej wiosce położonej u stóp Alp.

Internauci rozmarzyli się widokami i pytają, kiedy w naszych górach będzie tak pięknie. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, że ów fotografia wcale nie pochodzi ze Szwajcarii, lecz z naszych kochanych Tatr.

To przecież Hala Gąsienicowa ze słynną chatką zwaną "Betlejemką" na pierwszym planie. Twórcą tego uroczego zdjęcia jest Karol Nienartowicz, jeden z najbardziej znanych polskich fotografów górskiej przyrody.

Zdjęcie zrobiłem w grudniu 2017 roku na Hali Gąsienicowej w Tatrach. Miało to miejsce w nocy podczas pełni Księżyca. Wykorzystałem aparat średnioformatowy Fujifilm Poland GFX 50s - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl autor zdjęcia Karol Nienartowicz.

Jeśli chcecie zobaczyć na własne oczy tę scenerię rodem z wigilijnej bajki, wybierzcie się tam zimą. Polecamy dwa szlaki. Pierwszy w kolorze niebieskim, najbardziej malowniczy, wiedzie z Kuźnic przez Przełęcz między Kopami. Pierwsza chatka przy wejściu na Halę Gąsienicową to właśnie Betlejemka. Drugi to szlak żółty z górnej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch, wiodący przez Suchą Przełęcz, Dwoiśniak i dolną stację kolejki Gąsienicowej.

Betlejemka na Hali Gąsienicowej w Tatrach. Fot. TwojaPogoda.pl

Nie jest prosto zrobić takie zdjęcie. Nikt nie wie o tym lepiej niż Karol, który przemierza górskie szlaki o każdej porze roku, w każdą możliwą pogodę. Efektem są wspaniałe zdjęcia, zarówno polskich, jak i europejskich gór. Jedno z nich powstało we włoskich Dolomitach, gdzie Karol sporo ryzykował dla dobrego ujęcia.

Żeby zrobić zdjęcie wtargnęliśmy komuś na posesję. Ludzie żyjący w tym miejscu są dość wrażliwi na punkcie swojej własności i mocno pilnują swojego terytorium. Jak dowiedziałem się od jednego z gospodarzy, najazd fotografów z Chin spowodował, że nawet w miejscach oddalonych od najpopularniejszych miejscówek, gdzie fotografują tłumy, można spodziewać się tłoku. Jest to męczące dla mieszkańców, więc wprowadzają coraz więcej ograniczeń takich jak zakazy wjazdów, płoty i elektryczne taśmy, monitoring, a nawet budują platformy widokowe, aby skanalizować ruch fotograficzny i zebrać wszystkich pstrykaczy szwendających się dotąd po łące, w jednym miejscu - opowiada Karol.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news