FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Michael uderzył we Florydę jako jeden z trzech najpotężniejszych huraganów w historii USA

Aż takiej siły żywiołu nikt się nie spodziewał. Michael dotarł nad Florydę jako trzeci najpotężniejszy tropikalny huragan w historii amerykańskiej meteorologii. Przyniósł niszczycielskie wiatry, ulewy i powodzie. Straty materialne mogą iść w setki miliardów dolarów.

Szkody poczynione przez huragan Michael w Panama City na Florydzie. Fot. Twitter @Ginger_Zee
Szkody poczynione przez huragan Michael w Panama City na Florydzie. Fot. Twitter @Ginger_Zee

Wczoraj (10.10) krótko przed godziną 21:00 czasu polskiego tropikalny huragan Michael dotarł do zachodniego wybrzeża Florydy. Jego oko wkroczyło na ląd w okolicach miast Panama City i Mexico Beach. Michael był wtedy huraganem przedostatniej, czwartej kategorii, przy jej górnej granicy, ponieważ średnia prędkość wiatru sięgnęła prawie 250 km/h.

Według amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Huraganów (NHC) w oku cyklonu ciśnienie spadło do 919 hPa, co oznacza, że Michael zapisał się jako trzeci najpotężniejszy tropikalny huragan w dziejach amerykańskiej meteorologii i zarazem największy od 49 lat. Silniejszy był tylko huragan Labor Day z 1935 roku (892 hPa) oraz Camille z 1969 roku (900 hPa).

Huragan przemieszczał się w głąb lądu z prędkością 25 km/h, przynosząc fale sztormowe wysokie na kilkanaście metrów, a także przypływ sztormowy o wysokości nawet 4 metrów powyżej normalnego poziomu morza. Słona morska woda wdzierała się setki metrów na wybrzeże, zalewając budynki i drogi.

Huraganowy wiatr łamał drzewa, zrywał dachy, uszkadzał sieć energetyczną i przewracał samochody. Na miejscu w Panama City sytuację na bieżąco relacjonują łowcy burz, a wśród nich m.in. Reed Timmer. To właśnie jego filmiki z oka żywiołu możecie oglądać w tym artykule.

Z nagrań i zdjęć wynika, że żywioł miał wyjątkowo niszczycielską moc. Są bardzo duże szkody. Niektóre domy obrócone zostały w ruinę, a zadrzewiony pas nadmorski zmienił się w pobojowisko, z którego wyłaniają się jedynie kikuty drzew.

Z ostatnich bilansów wynika, że zginęły co najmniej 2 osoby. Bez prądu jest już ponad 650 tysięcy odbiorców. Według wstępnych szacunków straty materialne mogą sięgać setek miliardów dolarów. Niewykluczone, że Michael zapisze się jeszcze kosztowniej niż dotychczas najbardziej niszczycielskie huraganu Harvey z 2017 roku czy Katrina z 2005 roku, które pochłonęły każdorazowo niemal 200 miliardów dolarów.

Chmury burzowe przyniosły kilkaset litrów deszczu na każdy metr kwadratowy ziemi, co skończyło się powodziami opadowymi. Spustoszenie siały też gradobicia, uderzenia piorunów, a także trąby wodne i powietrzne.

Ostrzeżenie przed huraganem otrzymało 20 milionów ludzi. Władze Florydy, które wcześniej nakazały ewakuację 375 tysięcy mieszkańców, poleciły tym, którzy nie chcieli opuścić swoich domów, o pozostanie w nich podczas przechodzenia huraganu i nie wychodzenie na zewnątrz.

Michael po wejściu na ląd bardzo szybko słabł, ponieważ stracił kontakt z parą wodną zaciąganą z oceanu. Obecnie nie jest już huraganem. Jednak aż do soboty (13.10) będzie wędrować nad całą południowo-wschodnią częścią Stanów Zjednoczonych już jako słaby cyklon tropikalny.

Nie oznacza to jednak, że będzie spokojnie. Cyklon nieść będzie gwałtowne burze, ulewne deszcze, gradobicia, wichury, a nawet trąby powietrzne. Pas szkód będzie się ciągnąć od Florydy przez Alabamę i Georgię po obie Karoliny.

Szczególnie niebezpiecznie może być w Karolinach, które pod koniec września zostały nawiedzone przez huragan Florence. Spowodował on tam powodzie, które w niektórych regionach były największymi w spisanej historii osadnictwa. Kolejne olbrzymie ilości deszczu mogą doprowadzić do kolejnych wezbrań na rzekach.

Warto jeszcze wspomnieć o innym huraganie, imieniem Sergio, który znad Oceanu Spokojnego dotarł nad Półwysep kalifornijski, a stamtąd już jako głęboki niż atmosferyczny zmierzać będzie przez Teksas w głąb Stanów Zjednoczonych. On może przynieść burze, a nawet tornada na Wielkich Równinach.

Michael już jako głęboki niż umiarkowanych szerokości geograficznych na przełomie tego i przyszłego tygodnia dotrze do zachodniej Europy. Przyniesie w poniedziałek (15.10) ulewy i wichury na Wyspach Brytyjskich i we Francji.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NHC / FOX News.

prognoza polsat news