FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W piątek ostatni gorący dzień przed wielkim załamaniem pogody z ulewami, wichurami i ochłodzeniem

Załamania pogody nie są w naszej strefie klimatycznej niczym niezwykłym, jednak to, co czeka nas między piątkiem a sobotą zasługuje na miano wielkiego załamania, bo odbierze nam ono nadzwyczaj długie lato i zastąpi je jesienią.

Fot. TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl

Jeszcze kilka tygodni temu większość z nas chciała, aby lato dłużyło się w nieskończoność, jednak w ostatnim czasie zdanie naszych czytelników zmieniło się. Pojawia się coraz więcej głosów, że dość już tych upałów i pora na ochłodzenie.

Nic dziwnego, bo do sklepów trafiła już jesienno-zimowa kolekcja odzieży i przykro jest, aby zalegała w naszych szafach i nie mogła się doczekać na swoją kolej. Letnie ubrania zdążyły się nam znudzić, a tylko pogoda stoi na przeszkodzie, aby je wymienić.

To się jednak niebawem zmieni, bo potężny wyż, który zapewnia nam wyjątkowo ciepłą, słoneczną i suchą aurę, ustąpi mokrym, wietrznym i chłodnym układom niskiego ciśnienia, które znad Atlantyku będą docierać nad Europę.

Jeden z nich już w piątek (21.09) przemknie nad Wyspami Brytyjskimi i popędzi nad Skandynawię. Jego chłodny front atmosferyczny zacznie przechodzić nad Polską. Tuż przed nim temperatury osiągną w godzinach popołudniowych od 26 stopni na wschodzie do 28 stopni na zachodzie. Niewykluczone, że przy granicy z Niemcami będzie lokalnie nawet 29-30 stopni.

Na przeważającym obszarze kraju ostatni dzień utrzyma się piękna, słoneczna pogoda. Zmiany nastąpią tylko w województwach zachodnich, gdzie front przyniesie wzrost zachmurzenia i opady. Lokalnie mogą się zdarzyć burze, na ogół słabe, w przeciwieństwie do deszczu, który może padać ulewnie.

Koniecznie wykorzystajcie ten dzień, całkiem prawdopodobne, że ostatni tak gorący w tym roku, na spacery, wylegiwanie się w promieniach jeszcze letniego Słońca, czy inne aktywności poza domem.

W nocy z piątku na sobotę (21/22.09) chłodny front będzie wędrować z zachodu na wschód kraju, przynosząc w kolejnych regionach naszego kraju deszcze, miejscami połączone z burzami i silniejszym wiatrem, które będą skutecznie obniżać temperaturę.

W sobotę (22.09) czeka nas szok termiczny, ponieważ z dnia na dzień ochłodzi się miejscami nawet o 15 stopni. Spłynie do nas bardzo rześka masa powietrza polarno-morskiego znad Atlantyku, która wielu przyprawi o gęsią skórkę.

Od rana będzie lało na południu i południowym wschodzie, deszcze nie ominą też Pomorza. W ciągu dnia padać będzie głównie w dzielnicach północnych i wschodnich. Na północy dodatkowo może zagrzmieć. W strefie opadów termometry pokazywać będą zaledwie od 11 do 13 stopni.

Gdy deszcze ustaną, trochę się ociepli, jednak szału nie będzie, bo temperatura w najcieplejszym momencie dnia podniesie się tylko do 16-18 stopni. Przy silniejszym wietrze i chmurzącym się niebie odczuwalnie będzie jeszcze chłodniej.

Niedziela (23.09), czyli pierwszy dzień astronomicznej i kalendarzowej jesieni, zapowiada się jeszcze bardziej kapryśnie, a to za sprawą kolejnego układu niskiego ciśnienia, który będzie zmierzać w naszym kierunku. Jako, że przejdzie on bezpośrednio nad Polską, nastąpi kolosalny spadek ciśnienia nawet o 30 hPa!

Wiatr, zwłaszcza od godzin popołudniowych, będzie się nasilać w zachodnich i południowych regionach kraju. Wraz z nim nad zachodnie regiony wkroczą deszcze o charakterze ciągłym i przynajmniej umiarkowanym natężeniu. Bardzo szybko dotrą one do pozostałych regionów.

Bardzo niespokojnie zapowiada się noc z niedzieli na poniedziałek (23/24.09), gdy niż będzie przechodzić nad naszym krajem. Ciśnienie może spaść do 985 hPa. Na większym obszarze kraju wiatr może osiągać w porywach do 70-80 km/h, a lokalnie nawet do 90-100 km/h.

Wiatr może mieć miejscami postać wichur i powodować szkody, przede wszystkim łamać gałęzie, uszkadzać dachy zabudowań i zrywać linie energetyczne. Warto będzie przeparkować samochód spod drzewa i uprzątnąć wszelkie rzeczy leżące luzem na balkonie lub przed domem.

Najsłabiej wiać będzie tym razem na Pomorzu, jednak tam spodziewamy się najbardziej obfitych opadów. W północnych województwach spadnie nawet do 40-50 mm deszczu, a więc tyle, ile normalnie we wrześniu spaść powinno przez cały miesiąc. Na pozostałym obszarze spadnie do 10-20 mm deszczu.

W poniedziałek (24.09) utrzyma się porywisty wiatr, szczególnie we wschodniej połowie kraju, gdzie jego podmuchy mogą dochodzić do 70-80 km/h. Nadal będzie też obficie padać. Deszcze będą mieć charakter ciągły. Z biegiem dnia jednak wiatr i opady będą systematycznie słabnąć.

To będzie nie tylko bardzo ponury, deszczowy i wietrzny pierwszy dzień nowego tygodnia, ale także chłodny, a nawet zimny, ponieważ termometry pokażą w najcieplejszym momencie zaledwie od 11 do 14 stopni.

Kolejne dni będą cieplejsze, i choć zdarzy się, że termometry pokażą 20 stopni przy pogodnym niebie, głównie na zachodzie i południu kraju, to jednak o prawie 30 stopniach możemy w tym roku już zapomnieć.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news