FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Przelotny upał, po nim gwałtowne burze, a potem powrót normalnego lata. Niestety, na krótko

W tym tygodniu będziemy mieli przeplatankę pogodową. Zdarzy się tak wiele, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy krótki upał, który kończą burze, miejscami gwałtowne, a później wszystko wróci do normy, jednak nie na długo. Dlaczego?

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Znad Danii przez południową Skandynawię po środkowy Bałtyk przesuwał się dzisiaj (14.08) niewielki ośrodek niskiego ciśnienia, którego chłodny front atmosferyczny wędrował z zachodu na wschód Polski. To właśnie on był sprawcą niebezpiecznej pogody, ponieważ oddzielał od siebie skrajnie różne masy powietrza.

Jeszcze wczoraj (13.08) nad całym krajem zalegało powietrze zwrotnikowe, które w województwach zachodnich, południowych i centralnych przyniosło upał. Na Dolnym Śląsku termometry pokazały w cieniu nawet 34 stopnie. We Wrocławiu był to już 21. dzień upalny od początku tego roku.

Jednak wieczorem i nocy (13/14.08) nad zachodnie regiony wkroczył chłodny front, który wędrował w głąb kraju, spychając upalne powietrze coraz dalej na wschód, a tym samym od zachodu zastępując je świeższą i chłodniejszą masą polarno-morską.

We wtorek (14.08) na zachodzie, po ustąpieniu opadów i rozpogodzeniu się nieba, temperatura wzrosła już tylko do 25-27 stopni. Upału nie było. Ten przeniósł się nad wschodnie krańce i tam termometry pokazały tuż przed nadejściem opadów nawet do 32 stopni.

Szczególnie burzowo było po południu we wschodniej połowie kraju. Tam burze osiągały natężenie średnie. W ciągu jednej godziny spadało nawet powyżej 30 mm deszczu, lokalnie z gradem do 2-3 cm średnicy i porywistym wiatrem do 100 km/h.

Straż Pożarna interweniowała 350 razy (w woj. podlaskim - 100, mazowieckim - 100, lubelskim - 40, małopolskim - 35, świętokrzyskim - 30, podkarpackim - 20), głównie przy usuwaniu połamanych drzew, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów i odpompowywaniu wody z rozlewisk.

Nawałnice zerwały dachy z 18 budynków (w woj. mazowieckim - 9, lubelskim - 3, podlaskim - 3 i podkarpackim - 3). Bez prądu jest 26 tysięcy odbiorców (w woj. podlaskim - 20 tys., mazowieckim - 3,5 tys., lubelskim - 2,5 tys.).

Największe szkody żywioł poczynił w miejscowości Stara Ruś, między Zambrowem a Białymstokiem na Podlasiu. Trwająca 3 minuty nawałnica pozrywała tam dachy z większości zabudowań. Szkody są olbrzymie. Wieś odcięta jest od prądu i łączności telefonicznej. Z kolei na Jeziorze Rajgrodzkim wicher przewrócił łódź. Na szczęście nikogo w niej nie było.

W środę (15.08) już w całym kraju będzie chłodniej. Termometry pokażą od 23 do 26 stopni, a więc zdecydowanie bardziej przyzwoite wartości niż w poprzednich dniach, zwłaszcza, że noc i poranek przyniosą około 15 stopni.

W wielu regionach przydadzą się parasole, jedynie poza regionami zachodnimi. Najwięcej deszczu spadnie na północy i wschodzie, tam też spodziewamy się burz, miejscami o średnim natężeniu. Nie powinny być one tak niebezpieczne, jak dzisiaj (14.08), ale ostrożność należy zachować, bo każda burza jest groźna.

W czwartek (16.08) sporo pogodnego nieba, a jeśli popada, to słabo, przelotnie i tylko lokalnie na południu i wschodzie. Temperatura będzie przyjemna, bo oscylować będzie w najcieplejszym momencie dnia w okolicach 24-26 stopni w cieniu.

Piątek (17.09) zapowiada się gorąco, ponieważ w zachodnich województwach temperatura wzrośnie do 30 stopni, a miejscami przy granicy z Niemcami mogą być nawet 32 stopnie. Na wschodzie chłodniej, nadal w okolicach 25 stopni.

Upał będzie nie tylko poważnie ograniczony terytorialnie, ale też krótkotrwały, bo potrwa raptem jeden dzień. Jeszcze tej samej doby zostanie przegnany przez front, który przyniesie ze sobą kolejne burze i ulewne deszcze.

W weekend (18-19.08) gorące powietrze będzie przez deszczowo-burzowy front wypychane w dalszym ciągu na wschód. W sobotę (18.08) będzie jeszcze miejscami do 29 stopni, jednak już w niedzielę (19.08) ochłodzi się do 25-26 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Straż Pożarna.

prognoza polsat news