FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W Dolinie Śmierci padł kolejny rekord. Tak gorącego miesiąca na naszej planecie jeszcze nie było

Dolina Śmierci w Kalifornii to obecnie najgorętsze miejsce na świecie, gdzie prowadzi się oficjalne pomiary meteorologiczne. Jednak nawet tam bite są wciąż to nowe rekordy piekielnego żaru. Właśnie odnotowano kolejny, wręcz nie do uwierzenia.

Dolina Śmierci w Kalifornii. Fot. Photographersnature / Wikipedia.
Dolina Śmierci w Kalifornii. Fot. Photographersnature / Wikipedia.

Dolina Śmierci to niezwykle suchy i gorący obszar położony w głębokiej depresji w pobliżu pogranicza Kalifornii ze stanem Nevada. Subtropikalna pustynia jest otoczona pasmami górskimi, które stanowią barierę dla gorącego powietrza unoszącego się nad gruntem. Temperatura osiąga tam obecnie 50 stopni w cieniu.

Tam też odnotowano dotychczas najwyższą temperaturę zmierzoną na naszej planecie, w 1913 roku było 56,7 stopnia, zaś w 2013 roku, co jest bardziej wiarygodnym pomiarem, 54 stopnie. Jednak wciąż padają nowe rekordy, które potrafią zawrócić w głowie.

W minionym miesiącu fala nadzwyczaj silnych upałów utrzymywała się wyjątkowo długo, bo od 24 do 27 lipca, kiedy to temperatura dochodziła do 53 stopni. Do absolutnego rekordu był więc tylko krok. W międzyczasie padł inny rekord, a mianowicie najwyższej średniej temperatury powietrza.

Pamiątkowe zdjęcie przy odczycie z termometru, a na nim 54 stopnie. Fot. i4.mirror.co.uk

I to nie tylko w lipcu, ale też w jakimkolwiek innym miesiącu, nie tylko dla Doliny Śmierci, Kalifornii, USA czy Ameryki Północnej, ale dla całego świata. Tak, tak, nigdzie indziej na świecie nie było tak gorącego miesiąca od początku pomiarów w połowie dziewiętnastego wieku.

Średnia temperatura ubiegłego lipca wyniosła w Dolinie Śmierci trudne do wyobrażenia 42,3 stopnia (poprzedni rekord to 41,9 stopnia z lipca 2017 roku). Dla porównania u nas w najcieplejszym lipcu i zarazem jakimkolwiek innym miesiącu, a był nim lipiec 2006 roku, w Zielonej Górze średnia temperatura wyniosła 24,1 stopnia. Norma zaś to 18-19 stopni. Różnica kolosalna.

Co roku ten pełen żaru zakątek USA odwiedzają tysiące turystów, którzy chcą na własnej skórze poczuć potworny żar i oczywiście zrobić sobie selfie z elektronicznym termometrem pokazującym aktualną temperaturę powietrza.

Żar znosić muszą strażnicy parku, który co dzień patrolują okolice centrum wizytacyjnego i główną drogę dojazdową do parku narodowego, aby ostrzegać turystów przed długimi spacerami, opuszczaniem samochodów i zbyt długim przebywaniem w słońcu bez wody i nakrycia głowy.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA.

prognoza polsat news