FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Tak gorąco jeszcze nie było. Temperatura odczuwalna przekracza 45 stopni. "Jest jak w saunie"

Takich upałów Amerykanie i Kanadyjczycy jeszcze nie przeżywali. Nie dość, że temperatura przekracza 35 stopni w cieniu, to jeszcze wilgotność powietrza jest ekstremalnie wysoka. Można się poczuć jak w saunie.

Fot. Pxhere.
Fot. Pxhere.

Mieszkańców północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych i wschodniej części Kanady nawiedziła największa tego lata fala upałów. Gdy spojrzy się na wskazania termometrów, to mimo ponad 35 stopni, niczego nadzwyczajnego nie widać.

Przecież takie temperatury, choć niezbyt często, to jednak w tej części świata się pojawiają. Jednak upał został okrzyknięty najgorszym w historii pomiarów. Dlaczego? Ponieważ towarzyszy mu niezwykle wysoka wilgotność powietrza.

Dopiero nałożenie się na siebie obu czynników sprawia, że żar jest niezmiernie męczący, wręcz wycieńczający, nawet dla amatorów gorącej aury. Temperatura odczuwalna, która uwzględnia nie tylko temperaturę w cieniu, ale też wilgotność względną, przekracza 40 stopni.

Odczuwalnie aż 47 stopni

W kanadyjskim Montrealu w poniedziałek (2.07) już z samego rana przy temperaturze 26 stopni wilgotność względna powietrza sięgała 90 procent, co dało temperaturę odczuwalną na poziomie aż 37 stopni. Mieszkańcy po weekendzie wstali do pracy zmęczeni, nie mogąc przez całą noc spokojnie zmrużyć oka przez dokuczliwą duchotę.

W ciągu dnia było jeszcze gorzej. Temperatura gwałtownie rosła, jednak wilgotność obniżała się bardzo powoli. W efekcie późnym popołudniem przy 33 stopniach zmierzonych w cieniu, wilgotność względna osiągała aż 65 procent. Tym samym temperatura odczuwana przez receptory zawarte w skórze wyniosła potworne 45 stopni!

Jeszcze gorzej było w Ottawie, stolicy Kanady. Tam temperatura odczuwalna osiągnęła skrajne 47 stopni, co zdarzyło się po raz pierwszy od 1953 roku, gdy meteorolodzy zaczęli mierzyć temperaturę co godzinę.

Fala upałów we wschodniej Kanadzie, nawiedzająca największe tamtejsze miasta, jest ewenementem, bo utrzymuje się wyjątkowo długo. Na tle ostatnich 30 lat zdarzyło się to jeszcze tylko trzykrotnie.

Upał i wilgoć to groźna mieszanka

Humidex, czyli wskaźnik wpływu temperatury odczuwalnej na samopoczucie, zdrowie i życie człowieka, oparty na temperaturze powietrza i wilgotności względnej powietrza, został opracowany przez kanadyjskich naukowców w 1965 roku.

W ostatnich dniach świecił się on na czerwono, co oznacza skrajnie niebezpieczne warunki dla ludzkiego organizmu, wymagające ciągłego monitoringu medycznego. Nic więc dziwnego, że służby medyczne w Kanadzie i w USA zostały postawione w stan najwyższej gotowości.

Utrzymująca się sauna może się przyczynić do przedwczesnej śmierci nawet setek osób, zwłaszcza w podeszłym wieku, które skarżą się na problemy z układem oddechowym i krążenia. Sytuacja jest podobna do tej, która miała miejsce w Chicago w 1995 roku, gdy z powodu wyjątkowo parnej aury w ciągu tylko 5 dni zmarło przeszło 700 osób.

Upał połączony z dużą wilgotnością zdarza się wówczas, gdy nad głębią Ameryki Północnej panuje potężny wyż. Z jednej strony zapewnia on słoneczną i małowietrzną aurę, która przy napływie powietrza z południa, pogłębia upał.

Z drugiej strony, gdy wiatr zmienia kierunek i wieje znad Wielkich Jezior, gwałtownie podnosi wilgotność. Upalna bryza potrafi utrzymywać się przez całą dobę. Najgorzej jest nocami, gdy mury zabudowań nadal są nagrzane, wiatr całkowicie ustaje, a temperatura odczuwalna nie spada poniżej 35 stopni.

Było jak w piekle

Są miejsca na świecie, gdzie temperatura i morska bryza potrafią zgotować mieszkańcom prawdziwe piekło. Tak się zdarzyło w sierpniu 2015 roku w mieście Bandar-e Mahszahr w Iranie, nad brzegami Zatoki Perskiej.

Miasto ma specyficzne położenie. Od północy i wschodu dociera nad nie spalone słońcem pustynne powietrze ogrzane do temperatury przekraczającej 40 stopni, zaś od południa, czyli znad wód Zatoki Perskiej, napływa bardzo wilgotna masa.

Temperatura powietrza sięgnęła w cieniu 46 stopni, zaś wilgotność względna doszła do 47 procent. To oznacza, że temperatura odczuwalna wyniosła aż 67 stopni i była jedną z najwyższych w historii pomiarów.

U nas zdarza się to rzadko

W Polsce takie tropikalne upały zdarzają się rzadko, głównie, gdy wieje z południowego wschodu, czyli znad rejonu Morza Czarnego. Wtedy temperatura przekracza 30 stopni, a wilgotność powietrza 60 procent, co daje w odczuciu około 40 stopni.

Drugi taki przypadek ma miejsce, gdy po upalnym dniu nadciągają burze i deszcze. Wówczas na samym początku opadów temperatura spada z poziomu 30-35 stopni, a wilgotność wzrasta powyżej 60 procent.

U nas do obszarów, gdzie upał i duża wilgotność dają się we znaki najbardziej, należą miejscowości nadbałtyckie. Gdy wieje znad lądu w kierunku morza, a temperatura przekracza 30 stopni, co zdarza się dość rzadko, na plażach jest niemiłosiernie parno.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Environment Canada.

prognoza polsat news