FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Yellowstone nieustannie drży. Czy budzi się superwulkan?

Naukowcy stale monitorujący aktywność superwulkanu spoczywającego pod słynnym Parkiem Narodowym Yellowstone w USA, z tak długotrwałym rojem trzęsień ziemi jeszcze w swej karierze nie mieli do czynienia. Czy to oznacza budzenie się groźnego wulkanu?

Park Narodowy Yellowstone. Fot. Pexels.
Park Narodowy Yellowstone. Fot. Pexels.

2,5 tysiąca wstrząsów ziemi odnotowano od 12 czerwca na terenie Parku Narodowego Yellowstone, znajdującego się w północno-zachodziej części Stanów Zjednoczonych. Najstarszy park narodowy na świecie słynie nie tylko ze swoich fantastycznych krajobrazów, lecz również niebezpiecznym superwulkanem, który spoczywa pod parkiem.

Ostatnio wybuchał on 640 tysięcy lat temu i szykuje się już do kolejnej erupcji, która może nastąpić dzisiaj, za kilka lat albo też na życia przyszłych pokoleń. O tym, że wulkan jest aktywny świadczą pojawiające się niemal codziennie trzęsienia ziemi. 

Zazwyczaj są one słabe, jednak od czasu do czasu zdarzają się silniejsze wstrząsy. Do tego największego w ostatnim czasie doszło 30 marca 2014 roku. Wstrząs M4.8 był najsilniejszym na terenie parku od 34 lat.

Gejzer w Parku Narodowym Yellowstone, będący jednym z kraterów superwulkanu. Fot. C. Sagan.

Zbliżanie się kolejnej erupcji zapowiadają też całe roje trzęsień. Najnowszy z nich rozpoczął się 12 czerwca i trwa po dziś dzień, choć jedno najbardziej aktywna faza skończyła się jeszcze w sierpniu. Dotychczas odnotowano 2,5 tysiąca wstrząsów.

To nie tylko najdłużej trwający rój trzęsień w historii pomiarów sejsmologicznych, lecz również najbardziej obfitujący we wstrząsy od 32 lat, kiedy to zmierzono w ciągu kilku miesięcy 3 tysiące trzęsień. Naukowcy nie są w stanie określić, kiedy rój się zakończy.

Jeśli potrwa on jeszcze kilka miesięcy, może pobić obowiązujący rekord z 1985 roku. Nie będzie to jednak oznaczać rychłej erupcji, lecz stale zwiększającą się aktywność superwulkanu.

Gejzer w Parku Narodowym Yellowstone, jeden z kraterów superwulkanu. Fot. Greg Willis.

Z pomiarów prowadzonych przez sejsmografy wynika, że wstrząsy w Yellowstone nasilają się od 1994 roku. Pierwsza seria zakończyła się w 2001 roku, natomiast druga rozpoczęła się w 2005 roku i trwa do tej chwili.

Od dawna wiadomo, że pod Parkiem Narodowym Yellowstone, jednym z najpiękniejszych miejsc na naszej planecie, znajduje się superwulkan. To dzięki niemu można spotkać tam tak dużą różnorodność biologiczną.

Niestety, coraz częściej pojawiają się złowieszcze głosy naukowców, że wulkan jest na skraju potężnej erupcji, która może zniszczyć nie tylko cały park, ale również mieć katastrofalne skutki dla całego kontynentu, a nawet świata.

Gorące źródło w Parku Narodowym Yellowstone, będące jednym z kraterów superwulkanu.

Ostatnie badania przeprowadzone przez naukowców z Europejskiej Fundacji Naukowej, w skład której wchodzą również geolodzy z Polskiej Akademii Nauk (PAN), wykazały, że Ziemia znajduje się obecnie w 300-letnim okresie wzmożonej aktywności wulkanicznej, która najprawdopodobniej jest związana z podnoszeniem się poziomu oceanów na skutek globalnego ocieplenia.

W raporcie "Ekstremalnie geozagrożenia: Zmniejszenie ryzyka wystąpienia katastrof oraz zwiększenie odporności na nie", znalazła się informacja, że ryzyko erupcji wulkanu Yellowstone wynosi od 5 do 10 procent w ciągu następnych 70-80 lat.

Geolodzy nieustannie badają Yellowstone, a każde kolejne badanie uświadamia światu naukowemu, że wciąż mało wie o tym niezwykłym wulkanie. Otóż na terenie parku odkryto gigantyczny zbiornik magmy. Znajduje się on 20-45 kilometrów pod powierzchnią ziemi, ma objętość 46 tysięcy kilometrów sześciennych i wypełniony jest gorącymi skałami, w różnej formie.

Naukowcy nie od dziś wiedzą o trzech innych zbiornikach, które odpowiadały za ostatnie, potężne erupcje sprzed 2 milionów, 1,2 miliona i 640 tysięcy lat. Jednak odkryty właśnie zbiornik, nie dość, że jest położony głębiej, to jeszcze jest 4,5 raza większy od największego znanego.

Specjaliści z Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) uspokajają jednak, że fakt istnienia gigantycznego zbiornika magmy, nie oznacza, iż wkrótce nastąpi erupcja. Natomiast pewne jest, że jeśli kiedyś nastąpi, to skutki mogą być bardziej katastrofalne, niż do tej pory zakładano.

Niepokoić mogą też badania naukowców z Uniwersytetu Utah oraz Obserwatorium Wulkanologicznego Yellowstone, które wskazują na to iż częściowo stopiony materiał skalny, który zasila superwulkan, jest większy niż wcześniej sądzono.

Grafika ukazująca komorę magmową ukrytą pod parkiem Yellowstone. Fot. Twitter.

Nowe pomiary nie dały jasnej odpowiedzi, kiedy wulkan może się zbudzić z trwającego 640 tysięcy lat snu, jednak ukazały naukowcom to, co dzieje się wewnątrz wulkanu, z zupełnie nowej perspektywy. Wcześniej do określenia rozmiarów wulkanu badacze wykorzystywali naturalne trzęsienia ziemi.

Rozchodzące się fale sejsmiczne ujawniały wszystko, co znajduje się pod powierzchnią ziemi. W nowych badaniach wykorzystano zjawisko przewodnictwa elektrycznego, które powstaje w stopionych skałach krzemianowych i w ciepłej słonej wodzie. 17 milionów lat temu strumienie nagrzanej materii dotarły z głębi Ziemi do powierzchni na granicy stanów Oregon, Idaho i Nevada.

Następnie źródło zasilania superwulkanu przemieszczało się powoli na południowy zachód, gdzie doszło do aż 140 gigantycznych erupcji wulkanicznych wzdłuż biegu rzeki Snake w stanie Idaho. Wreszcie około 2 milionów lat temu dotarł do Yellowstone, gdzie następnie trzykrotnie dochodziło do erupcji wulkanicznych.

Epicentra ostatnich trzęsień ziemi w Parku Narodowym Yellowstone. Fot. USGS.

Pomiary wykazały, że strumienie nagrzanej materii rozciągają się na obszarze 640 kilometrów i sięgają do głębokości 320 kilometrów. Kaldera wulkanu ma ponad 50 kilometrów długości i 80 kilometrów szerokości, a więc obejmuje większość spośród 182 czynnych gejzerów, które są swoistymi kraterami wulkanu.

Erupcja wulkanu Yellowstone z pewnością zmieniłaby oblicze znacznej części Stanów Zjednoczonych. Podobnie jak największe historyczne erupcje, spowodowałaby zmianę klimatu na naszej planecie, a więc głównie ochłodzenie i zaciemnienie, gdy do atmosfery dostałyby się gigantyczne ilości popiołu wulkanicznego i tlenku siarki.

Przypomnijmy, że ostatnia erupcja superwulkanu miała miejsce około 640 tysięcy lat temu. Naukowcy szacują, że kaldera wybucha średnio raz na 700 tysięcy lat. Oznacza to, że wulkan może się zbudzić ze snu zarówno dzisiaj, jak i dopiero za ponad 50 tysięcy lat.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news